zbyt mała, by mogła być miarodajna, jest ciekawe, jak dalece potwierdza
„piim jest bardziej życiem niż teatr. W teatrze oglądam dzieło sztuki, które wydaje mi się jakoś sztuczne. Po projekcji filmu czuję się, jakbym była w samym środku życia" (gospodyni domowa).
„Chciałoby się jednak mieć coś z życia" (młody robotnik).
„Dobry film pomaga mi zetknąć się z życiem i z ludźmi" (pielęgniarka).
„Im mniej ciekawi są ludzie, których znam, tyra częściej chodzę do kina" (przedsiębiorca).
„Czasami pcha mnie do kina pewnego rodzaju głód ludzi" (student).
„Do kina przyciąga mnie głód sensacji, podrażnienie nerwów spowodowane przez niezwykłe sytuacje, walkę, namiętne konflikty, sceny miłosne, obrazy tłumu, nieznane światy, świat przestępczy... wojnę, społeczeństwo'1. Ciekawe, że ten respondent dodaje: „Film jako całość może być zły, ale gdy jestem w odpowiednim nastroju, jestem na ogół zadowolony, jeżeli szczegóły w rodzaju wymienionych spełniają moje oczekiwania" (student)30.
Badania te wykazują, że — przeciwnie do tego, co przyjmował Hof-mannsthal — warunki życiowe mas pracujących nie mają wpływu, albo też nie mają wyłącznego wpływu na potrzebę chodzenia do kina. Masy kinomanów składają się z ludzi ze wszystkich środowisk. Wypowiedzi ankietowe jedynie sugerują ich wewnętrzną motywację; mianowicie, zagorzali bywalcy kina są — jak się wydaje — wyalienowani i osamotnie-ni. Ponadto wypowiedzi dowodzą, że ci ludzie nie czują się pognębieni lub odrzuceni przez społeczeństwo. Izolacja, na jaką się uskarżają, wynika nie tyle z braku wystarczających i zadowalających stosunków z ludźmi, ile z braku kontaktu z pulsującym życiem, ze strumieniem rzeczy i zdarzeń. Widz odczuwa, że w jego egzystencji byłoby więcej emocji i sensu, gdyby "znalazł się w środku tego strumienia. Brakuje mu „życia". Kino pociąga go, ponieważ daje złudzenie zastępczego uczestnicze-Tłia w pełni życia.
<--m
ŻYCIE JAKO TAKIE
Pojmowanie życia jako wartości nadrzędnej — wynikające, na przykład, z wierszy Walta Withmana i może także Emila Verhaerena — ukształtowało się stosunkowo niedawno. Warto by prześledzić ewolucję tego pojęcia od czasów, powiedzmy, romantyków — poprzez Nietzschego i Bergsona — do naszych dni, ale wykraczałoby to poza ramy niniejszej książki. Wystarczy wymienić dwa zjawiska, które prawdopodobnie przyczyniły się do rozbudzenia tęsknoty za życiem. Pierwsze — to powstanie
owoezesnego masowego spoltcz^ńitwa i towBrzysz^cy mu proces I111 cl ii wierzeń i tradycji kulturalnych, które stworzyły system norm, preferencji i wartości, wskazujący jednostce, jak ma żyć. Być może, zanik bodźców normatywnych każe nam skupić uwagą na życiu, jako ich macierzy, ich fundamencie.
r oz-
Drugie zjawisko — to ro.in. skłonność współczesnego człowieka do i 1 ^odkładania abstrakcyjnej myśli nad konkretne doświadczenie, ponie-waż żyjemy w „wieku analizy2. Alfred N. Whitehead przynajmniej był głęboko świadomy, te naukowa wiedza jest o wiele węższa niż poznanie estetyczne i że świat, który opanowujemy technicznie, jest tylko częścią rzeczywistości dostępnej zmysłom, sercu. Pojęcie życia może także oznaczać rzeczywistość, która wykracza poza anemiczny, czasoprzestrzenny świat nauki. Znamienne jest, że Wilhelm wnioskuje na podstawie swoich wywiadów, iż jedno z podnoszących na duchu działań filmu polega na umożliwieniu ludziom, których wrażliwość uległa stępieniu wskutek dominacji techniki i analitycznego myślenia, by nawiązali .„zmysłowy i bezpośredni kontakt z życiem".37 To daje możność ogarnięcia rzeczywistości, jaka wymyka się wszeiKim pomiarom.
FILM — „MIGOTLIWE KOŁO ŻYCIA” •
W jaki sposób filmy zaspokajają indywidualne tęsknoty pojedynczego człowieka? Widz, tak wrażliwy na przelotne zjawiska życia, obficie ukazywane na ekranie, przypomina dziewiętnastowiecznego „fla-neur'a" — spacerowicza — (z którym poza tym uwrażliwieniem niewiele ma wspólnego). Jak wynika z dostępnych świadectw, strumień przelotnych zjawisk wywoływał największe wrażenia na spacerowiczu. Wraz z fragmentarycznymi zdarzeniami, związanymi z nimi, te zjawiska — taksówki, domy, przechodnie, nieożywione przedmioty, twarze — prawdopodobnie działały pobudzająco na jego zmysły i dostarczały mu materiału do marzeń. Wnętrza barów zapowiadały niezwykłe przygody; zaimprowizowane spotkania obiecywały nowe kontakty z ludźmi; nagłe zmiany scenerii mogły stworzyć nieoczekiwane możliwości. Film, pobudzając zainteresowanie rzeczywistością, pozwala widzowi, zwłaszcza zaś samotnemu widzowi, nasycić swą osobowość — więdnącą w otoczeniu, w którym zagraża mu zastąpienie rzeczy prawdziwych nagimi schematami rzeczy — obrazami życia jako takiego, błyszczącego, pełnego aluzji, nieograniczo-m1yo. Luźno" ptJwiązane obrazy, który umie, oosywłściQy1^platać w rozmaity sposób, sprawiają marzącemu widzowi tak wiele satysfakcji, po-
191
Koło życia (wheel of life) — przedkinematograficzna aparatura stroboskopowa,
odtwarzająca najprostsze zjawiska ruchu za pomocą serii rysunków (lub fotografii)1 z kolejnymi fazami ruchu.