najszczęśliwszą w świecie. On jeden wiedział, że z© świadomością niesprawiedliwości popełnionych w stosunku do niego, z wiecznym piłowaniem żony, z długami, które zaczęły się pojawiać wskutek życia ponad stan, sytuacja jego wcale nie była normalna. ......
Latem tego roku dla ułatwienia sobie sytuacji materialnej Iwan Ili-cz wziął urlop i pojechał na lato do brata Praskowii Fiodorowny na wieś.
Na wsi, pozbawiony swej pracy, Iwan Ilicz po raz pierwszy odczuł nie tylko nudę, alle i nieznośną tęsknotę i zdecydował, że tak żyć nie można i że trzeba uczynić coś decydującego.
Spędziwszy bezsenną noc na spacerze tam i z powrotem po tarasie, zdecydował się na wyjazd do Petersburga, aby porobić pewne starania i żeby ukarać i e h, to znaczy tych, którzy nie potrafili go należycie ocenić, i przenieść się do innego ministerstwa.
Nazajutrz, nie zważając na wszelkie argumenty żony i szwagra, Iwan Ilicz wyjechał do' Petersburga.
Jechahfylko po jedno: chciał wyprosić sobie posadę z pięcioma tysiącami poborów. Obojętne mu było ministerstwo czy też rodzaj pracy. Potrzebna mu była tylko posada, posada z pięciotysięcznymi poborami czy to w administracji, czy w banku, czy na kolei, czy w dobroczynnych instytucjach cesarzowej Marii, nawet w urzędzie celnym — ale koniecznie pięć tysięcy i koniecznie porzucić -ministerstwo, gdzie nie umiano go należycie ocenić.
I oto tę wyprawę Iwana Ilicz a spotkał zadziwiający, nieoczekiwany sukces. W Kursku wsiadł do przedziału pierwszej klasy znajomy, F. S. Ilin, i zakomunikował Iwanowi Kiczowi treść najnowszej depeszy, jaką. otrzymał kurski gubernator: w ministerstwie ma zajść w najbliższych dniach przewrót; na miejsce Pietra Iwanowicza ma być mianowany Iwan Siemionowicz.
^••'Przewrót ten, oprócz swego ogólnego 'znaczenia dla ;.całej Rosji, miał specjalne znaczenie dla Iwana Ilicza: wysuwając na pierwszy plan Iwana Siemionowicza •i oczywiście jego przyjaciela, Zachara Iwanowicza, był w najwyższym stopniu pomyślny dla Iwana Ilicza. Za-char Iwanowicz był bowiem kolegą i przyjacielem Iwana Ilicza.
W Moskwie wiadomość się potwierdziła. A przyjechawszy do Petersburga Iwan Ilicz odnalazł Zachara Iwanowicza i otrzymał obietnicę cieplutkiego miejsca w poprzednim swoim ministerstwie-, ministerstwie sprawiedliwości.
Po tygodniu -depeszował do żony:
„Zachar posadę Millera przy pierwszym raporcie otrzymuję nominację.”
Iwan Ilicz dzięki tej zmianie personalnej nieoczekiwanie otrzymał w swoim własnym ministerstwie taką nominację, że stawał o dwa stopnie wyżej od swoich kolegów: pięć tysięcy poborów i tezy tysiące pięćset na koszty przeniesienia. Wszystkie żale do dotychczasowych wrogów i do całego ministerstwa zostały zapomniane i Iwan Ilicz czuł się w pełni szczęśliwym.
Wrócił na wieś wesoły, zadowolony, jaki już dawno nie był. Praskowia Fiodorowna także nabrała humoru, zawarli więc między, sobą rozejm. Iwan Ilicz opowiadał, jak go gorąco podejmowano w Petersburgu ii jak ci wszyscy, którzy byli wrogo usposobieni, zostali upokorzeni, i jak mu teraz pochlebiali, jak wszyscy zazdroszczą mu jego pozycji, a najwięcej o tym, jak go wszyscy kochają w Petersburgu.
Praskowia Fiodorowna wysłuchała tego i udawała, że wierzy opowiadaniom męża, nie sprzeciwiała mu się w niczym, robiła tylko pllany nowego urządzenia się w tym mieście, dokąd się teraz, przenosili. Iwan Ilicz z radością spostrzegł, że plany te były takie samie jak
273