32 Dociekania filozoficzne
jako osobliwy związek słowa z przedmiotem. — I taki osobliwy związek rzeczywiście zachodzi, mianowicie wtedy, gdy chcąc dojść stosunku między nazwą i nazwanym filozof wpatruje się w jakiś przedmiot i powtarza przy tym niezliczoną ilość razy pewną nazwę albo i wyraz „to“. Problemy filozoficzne powstają bowiem wtedy, gdy język świętuje. Wówczas istotnie można sobie uroić, jako* by nazywanie było jakimś przedziwnym aktem psychicznym, niejako chrztem przedmiotu. Tak też wyraz „to“ można mówić jak gdyby do przedmiotu, zwracać się nim do niego — osobliwe użycie owego wyrazu, zdarzające się bodaj tylko przy filozofowaniu.
39. Skądże jednak bierze się pomysł, by nazwę zrobił właśnie z tego słowa, które najwyraźniej żadną nazwą nie jest? — Właśnie stąd. Kusi nas bowiem, by przeciwko temu, co uchodzi zwykle za „nazwę", wysunąć zastrzeżenie; można wyrazić je tak: nazwa powinna właściwie oznaczać coś prostego. Można by to uzasadnić mniej więcej tak: Imieniem własnym w zwykłym sensie jest np. wyraz „Nothung". Miecz Nothung składa się z części w określony sposób ze sobą połączonych. Jeżeli będą połączone inaczej, to Nothung nie będzie istniał. Ale zdanie: „Nothung ma ostrą głownię" ma oczywiście sens, wszystko jedno czy Nothung jest jeszcze cały, czy też już strzaskany. Jeśli jednak „Nothung" jest nazwą pewnego przedmiotu, to gdy Nothung jest strzaskany, przedmiotu tego już nie ma; a ponieważ nazwie nie odpowiadałby wtedy żaden przedmiot, nie miałaby ona znaczenia. Ale wówczas w zdaniu: „Nothung ma ostrą głownię" występowałby wyraz pozbawiony znaczenia, wobec czego zdanie to nie miałoby sensu. A tymczasem ma ono sens; zatem wyrazom, z których się składa, coś musi zawsze odpowiadać. Tak więc podczas analizy sensu musi zniknąć wyraz
„Nothung", w jego miejscu zaś pojawić się winny słowa nazywające coś prostego. Te właśnie słowa słusznie będziemy nazywać prawdziwymi nazwami.
40. Pomówmy najpierw o tym punkcie owego rozumowania: że słowo nie ma znaczenia, jeżeli nic mu nie odpowiada. — Jest rzeczą ważną, by skonstatować, że wyrazu „znaczenie" używa się wbrew językowi, jeżełi oznacza się nim rzecz, która słowu 'odpowiada’. Myli się bowiem wtedy znaczenie nazwy z jej nosicielem. Gdy umiera pan N. N., to powiadamy, że umiera nosiciel imienia, a nie, że umiera znaczenie imienia. Powiedzenie czegoś takiego byłoby niedorzecznością, bo gdyby nazwa przestawała mieć znaczenie, to powiedzenie: „Pan N. N. zmarł" nie miałoby sensu.
41. W § 15 wprowadziliśmy do języka (8) imiona własne. Przypuśćmy teraz, że narzędzie o nazwie „N“ połamało się. Osoba A nie wie o tym i daje osobie B znak „N“. Czy znak ten ma teraz znaczenie, czy nie ma? — Co B ma zrobić, otrzymawszy ów znak? — Na ten temat niczego nie ustaliliśmy. Można by spytać: co zrobi on faktycznie? Cóż, być może stanie bezradnie albo pokaże osobie A połamane kawałki. Tutaj można by rzec: „N“ zostało pozbawione znaczenia; zaś zwrot ten oznaczałby że znak „N“ nie ma już teraz w naszej grze językowej zastosowania (chyba że nadamy mu jakieś nowe). „N“ mogłoby utracić znaczenie także przez to, że z jakiegoś powodu oznaczylibyśmy owo narzędzie inaczej, nie posługując się już więcej w grze językowej znakiem „N“. — Ale można sobie pomyśleć i taką umowę, wedle której, gdy narzędzie jest połamane, a osoba A daje jego znak, wówczas osoba B w odpowiedzi wzrusza tylko ramiona-mi- — Tym samym — można by rzec —rozkaz „N" wchodzi do gry językowej nawet wtedy, gdy narzędzie