sapiens jest zwierzęciem społecznym. Znaczy to o wiele więcej niż tylko powierzchowne stwierdzenie faktu, że człowiek zawsze żyje w zbiorowości i faktycznie traci swoje człowieczeństwo, gdy izoluje się go od innych ludzi. O wiele ważniejsze jest stwierdzenie, że ludzkie działanie budujące świat jest zawsze i nieuchronnie przedsięwzięciem zbiorowym. O ile możliwe jest, choćby dla celów heurystycznych, analizowanie związków człowieka z jego światem w kategoriach czysto indywidualistycznych, to jednak empiryczna rzeczywistość ludzkiego budowania świata ma zawsze społeczny charakter. Ludzie razem nadają, kształt narzędziom, wymyślają języki, przywiązują się do Wartości, wynajdują instytucje i tak dalej. To nie tylko uczestnictwo jednostki w kulturze jest uwarunkowane procesem społecznym (zwanym, mianowicie, socjalizacją), lecz także jej nieprzerwane kulturowe istnienie zależy od podtrzymywania specyficznych społecznych układów. Dlatego też społeczeństwo to nie tylko rezultat kultury, lecz także niezbędny jej warunek. Społeczeństwo strukturalizuje, rozdziela i koordynuje ludzkie działanie budujące świat. I tylko w społeczeństwie wytwory tych działań mogą trwać w czasie.
Rozumienie społeczeństwa jako zakorzenionego w ekstemalizacji człowieka, to znaczy jako wytworu ludzkiego działania, jest szczególnie ważne wobec faktu, że dla zdrowego rozsądku społeczeństwo jawi się jako coś całkiem odmiennego, jako niezależne od ludzkiego działania i jako współuczestniczące w biernej daności natury. Powrócimy w tym momencie do procesu obiektywizacji, który te odczucia umożliwia. Dość powiedzieć tutaj, że jedną z najważniejszych korzyści, wynikających z zastosowania socjologicznej perspektywy, jest powtarzane przez nią za każdym razem sprowadzanie hipostazowanych bytów, które charakteryzują społeczeństwo w wyobraźni przeciętnego człowieka, do ludzkiego działania, którego te byty są wytworami i bez których nie miałyby one w rzeczywistości żadnego statusu. Tym „tworzywem”, z którego formuje się społeczeństwo i wszystkie jego formacje, jest ludzkie znaczenie eksternalizowane w ludzkim działaniu. Analiza socjologiczna w każdym przypadku sprowadza wielkie hipostazy o charakterze społecznym (takie, jak „rodzina”, „ekonomia”, „państwo” itd.) do ludzkiego działania, które jest jedyną ich podstawową treścią.
~ a i/-''
* c„ S (
Z tego też powodu jest rzeczą zupełnie nieprzydatną, z wyjątkiem sytuacji, gdy czyni się to w celach heurystycznych, gdy socjolog traktuje te zjawiska społeczne, jakby rzeczywiście były one hipostazami niezależnymi od ludzkiego przedsięwzięcia, które pierwotnie je stworzyło i nadal je tworzy. Nie jest rzeczą złą samą w sobie, gdy socjolog mówi o instytucjach, strukturach, funkcjach, wzorach itd. Nieszczęście zaczyna się w chwili, gdy myśli
0 nich, tak jak to czyni przeciętny człowiek, jako o bytach istniejących w nich samych, jak i poza nimi, oderwanych od ludzkiego działania
1 tworzenia. Jedną z zalet koncepcji eksternalizacji, jaką niesie ona społeczeństwu, jest zapobieganie temu statycznemu i hipostazującemu sposobowi myślenia. Wyrażając to inaczej można powiedzieć, że socjologiczny sposób podejścia powinien zawsze uwzględniać element humanistyczny, to znaczy powinien wiązać w sposób zwrotny narzucające się konfiguracje struktury społecznej z żyjącymi istotami ludzkimi, które je stworzyły13.
Społeczeństwo jest zatem wytworem człowieka zakorzenionym w zjawisku eksternalizacji, które z kolei ma swoje podstawy w biologicznej konstytucji człowieka. Natomiast kiedy mówimy o uzewnętrznionych wytworach, mamy na myśli fakt, że osiągnęły one pewien stopień odrębności w stosunku do swojego twórcy. Przekształcenie wytworów człowieka w świat, który nie tylko pochodzi od człowieka, lecz także staje przed nim jako faktyczność w stosunku do niego zewnętrzna, jest zawarte w koncepcji obiektywizacji. Wytworzony przez człowieka świat staje się czymś „będącym na zewnątrz”. Składa się z przedmiotów, zarówno materialnych, jak i niematerialnych, które są zdolne przeciwstawiać się oczekiwaniom swojego wytwórcy. Nie można po prostu zgłaszać pretensji pod adresem raz stworzonego świata. Raz ukształtowana kultura, mimo iż cała pochodzi i jest zakorzeniona w subiektywnej świadomości istot ludzkich, nie może być w sposób dowolny
13 Wymóg stawiany socjologii, aby odhipostazować społeczne obiektywizacje, był wielokrotnie podkreślany w metodologii Webera. Chociaż prawdopodobnie błędem jest zarzucać Durkheimowi hipostazowaną koncepcję społeczeństwa (jak czynili to liczni krytycy marksistowscy), jego metoda istotnie sprzyja temu zniekształcaniu, co szczególnie jest widoczne w jej rozwinięciu przez szkołę strukturalno-funkcjonalną.
37