XXVI KRYTYKA ROMANTYCZNOSCI
mieckiej filozofii transcendentalnej, szkodliwej — zdaniem jego — dla postępu nauki i literatury nawet, bo przyjmującej subiektywne marzenia o święcie za rzeczywistość obiektywnąJA że romantyczność niemiecka skłaniała się ku owemu idealizmowi, a nawet się z niego wywodziła, pazeto uznał ją za niebezpieczną dla literatury polskiej. ł,Nie_ słuchająca prawideł sztuki i w swobodnym bujaniu imagi-nacji szukająca zalet”, romantyczność niemiecka mogła się stać dla naszej wzorem fatalnym tym bardziej, że nic nowego nie wynalazłszy, a oznaczając jedynie cofanie się z osiągniętego szczebla rozwoju, popchnąć mogła kulturę polską z powrotem do stanu obskurantyzmu, z którego ja\ stosunkowo niedawno wyrwała filozofia Oświecenia^ A przecież po upadku nadziei politycznych, związanych" z Napoleonem, rozumiał Śniadecki i uważał za dążność naturalną kult świetnej przeszłości zarówno u Polaków, jak i u innych narodów, które utraciły swą niepodległość, u Greków i Włochów. Nie widział jednak potrzeby tej tendencji u zadowolonych ze swego stanu cywilizacyjnego Niemców. To zaś, co Brodziński uważał za wyraz odrębności ducha narodowego, ludowość, to nie było dla niego „naturą, ale płodem spodlonego niewiadomością i zabobonem umysłu”, wiarą „w czary, gusła i upiory”, a więc nie atrybutem narodowości, lecz i „głupstwami ledwo nie wszystkich ludów pogrążonych w barbarzyństwie i nie objaśnionych czystą religią”. Śniadecki dostrzegał ze zgorszeniem w romantycznośct' niemieckiej „rozpasanie imaginacji”, która tym jest w sztuce, czym namiętność w życiu moralnym człowieka: bez hamulca niszczy i burzy podstawy piękna. .Jiailepszą-próbą tppdpprą prawdziwej piękności” jest .dla Śniadeckiego rozsądek poczytywany w świecie romantyków za wroga piękności poetyftkieiiNie pojmował bowiem Śniadecki trwałych wartościesltetyeznych bez rozsądku: „Prawdziwa piękność w sztukach nie boi się
rozsądku, owszem, całkiem się jego _nróbie_poddaie”\ „Sam nawetrsffiak — pisał dalej — w sztukach nadobnych zdaje mi się, że nic innego nie jest, tylko instynktowy rozsądek co do rzeczy drobnych i co do delikatnego ich czucia”30. Nic dziwnego więc, że wskrzeszona z „filozofii transcendentalnej niemieckiej” romantyczność, „język mistyczny”, tłumaczący i wskazujący drogi objawienia „nowej wiary”, szukanie w niej wartości estetycznych, „nowych piękności”, nie wróży — zdaniem Śniadeckiego — literaturze, polskiej zwłaszcza, pomyślności.
Śniadeckiego więc ideał poezji oparty na rozsądku nie odbiegał od jej widzenia u teoretyków klasycyzmu; tak jak w nauce powoływał się na Locke’a i na „od dwóch (tysięcy lat przepisane prawa, które potwierdziła prawda i doświadczenie”, tak w literaturze ważne były dla niego rfaijal^przegisy^Arystotelesa, i Horacego”, t f Polemika ze ŚniadeckimA Stanowisko Śniadeckiego VwyWołałó dyskusję i pólemSkę nie tylko w obozie romantycznym, w którego imieniu wystąpi później Mochnacki, ale także — rzecz znamienna — w gronie uczonych i poetów wychodzących w swych rozważaniach z założeń estetyki klasycystycznej.
Głos zabrał Leon Borowski, profesor Uniwersytetu Wileńskiego, w rozprawie pt. Uwagi nad poezją i wymową pod wzglądem ich podobieństwa i różnicy (1819—1820), gdzie francuską literaturę klasycystyczną odsądził od wartości estetycznych, zarzucając jej niewolniczą pokorę wobec reguł sztuki. A choć, nie zgadzając się z Brodzińskim, nie widział w literaturze polskiej cech narodowości, przeciwnie, kształcące uleganie w ciągu wieków wpływom obcym, to jednak namawiał do buntu wobec ślepej tyranii smaku francuskiego i do korzystania — za przykładem
30 [Dziennik Wileński» 1819, t. I, s. 21.