77401 IMG505 (2)

77401 IMG505 (2)



114 (De)Konstrukcje kobiecości

przy czym na potwierdzenie nabytego charakteru tej ostatniej przywołuje się przykłady odrębnych kultur, które pokazują, że kobiecość i męskość bywają różnorako konceptuali-zowane w różnych kontekstach. Przy tym owo stwierdzenie kulturowych odmienności wydaje się często obowiązywać jedynie „na papierze”, słabo wpływając na rzeczywisty uniwersalizm wypowiedzi i solipsyzm ruchu.

Dokonując przeglądu poszczególnych nurtów, starałam się pokazać, że powszechne posługiwanie się kategorią „kobiet” czy „opresji kobiet” ignorowało inne aspekty doświadczenia, często być może bardziej znaczące. Każda kobieta żyje w wielorakich kontekstach, na jej życie mają wpływ nie tylko pleć, ale też przynależność klasowa, rasowa, etniczna, seksualna itd. Część z nich wydaje się jedynie drugorzędnym aspektem doświadczeń, część wydaje się nie mieć znaczenia w ogóle, części zaś nadaje się znaczenie w wyniku jakichś szczególnie istotnych zdarzeń. Feminizm z całego szeregu perspektyw, tych mniej lub bardziej znaczących, wybiera jedną - płeć -i wokół niej tworzy własną teorię i praktykę. I jest to z pewnością cecha charakteryzująca wszystkie ruchy społeczne. Jednocześnie, by z całej masy różnorodnych czynników wyodrębnić ów jeden, jako szczególnie znaczący, i wokół niego budować poczucie wspólnoty „kobiet”, musiał być spełniony podstawowy warunek. Wszelkie inne aspekty tożsamości i związane z nimi problemy nie mogły być uznane za aż tak znaczące, wywierające tak negatywny wpływ na doświadczenia angażujących się w ruch jednostek. Jak słusznie zauważa Titkow, by ruch ten w ogóle zaistniał, musiała pojawić się grupa kobiet, której „dobra sytuacja materialna, a więc pewna niezależność, pozwala skoncentrować się na tak pozornie odległych sprawach, jak nierówność płci, dyskryminacja kobiet, i na walce z nimi” (Titkow 1998, 215). Tworzeniu się ruchu kobiet i feminizmu jako teorii towarzyszyło zatem już od początku pewne ograniczenie grupy odniesienia. Kobiety, które formułowały feministyczne żądania, były grupą specyficzną, a koncepcje „kobiecości” czy „męskości”, tworzone

w ramach poszczególnych nurtów, w nieunikniony sposób stanowiły odbicie ich doświadczeń. Z czasem owa pierwotna grupa odniesienia, jej potrzeby, doświadczenia, problemy stały się podstawą, na której zbudowano podmiot własnych działań i żądań - enigmatyczną kategorię „kobiety”. Następnie zaczęła ona powoli reprezentować interesy „wszystkich kobiet".

Czyniąc z płci nadrzędną kategorię, inne elementy tożsamości kobiet, być może równie znaczące, uznano za mniej istotne czy też drugorzędne dla interesów ruchu. Elizabeth Spelman, krytykując ową jednostronność feministycznych wyjaśnień, słusznie zauważa, że wprawdzie w efekcie takich dążeń mamy do czynienia z jednorodną koncepcją kobiet jako „klasy”, „kasty” czy „grupy mniejszościowej”, lecz po drodze gubimy wiele aspektów doświadczeń kobiet, w efekcie narażając się na krytykę z różnych stron, między innymi samych kobiet, które chcemy reprezentować. Założenie, że można wyodrębnić część tożsamości z wielości jej elementów, co gorsza z elementów zachodzących na siebie, wydaje się nie tylko autorytarną uzurpacją, ale stanowi powtórzenie znanych z historii, aspirujących do statusu „jedynie prawdziwych” tendencji. Analiza koncepcji poszczególnych nurtów i obecnych w nich generalizujących stwierdzeń na temat kobiet każe przyznać rację Spelman, która zauważa duże podobieństwo krytykowanego przez feminizm uniwersalizmu zachodniej myśli filozoficznej, wykluczającego perspektywę kobiecą, do uniwersalizmu wykluczającego różnorodność kobiet: „Podobnie jak u Platona i Kartezjusza możemy mieć wrażenie, że jednostka składa się z ciała i duszy, tak w tekstach feministycznych możemy odnieść wrażenie, że kobieca tożsamość składa się z jasno wydzielonych części; stąd, że opresja, której podlega, jest łatwa do wyodrębnienia i opisania w kategoriach rasizmu, klasizmu, seksizmu czy homofobii” (Spelman 1988, 136).

Spelman pokazuje, że wyizolowanie kategorii płci z powstałych aspektów kształtujących tożsamość jednostki prowadzi w rezultacie do skupienia się na kobietach, które nie podle-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMG487 (4) 80 (De)Konstrukcje kobiecości Jak widzieliśmy, na poziomie deklaratywnym feminizm liberal
IMG568 (2) 238 (De)Konstrukcje kobiecości Feministki wskazujące na konieczność ocalenia podmiotowośc
IMG481 (6) 68 (De)Konstrukcje kobiecości czym. Już na tym etapie historycznego rozwoju mamy zatem do
IMG476 (7) 58 (De)Konstrukcje kobiecości Pozostając przy tradycyjnych ujęciach podmiotu, de Beau-voi
IMG511 126 (De)Konstrukcje kobiecości biecości”; dochodzi tu do kolaboracji z patriarchalnym przemil
IMG454 (6) 14 (De)Konstrukcje kobiecości Szukanie jakichś uniwersalnych cech, doświadczeń czy celów
IMG458 (7) 22 (De)Konstrukcje kobiecości w moim życiu była z pewnością udana — moje stosunki z Sart-
IMG459 (4) 24 (De)Konstrukcje kobiecości od innych, podobnie jak odcieleśnienie bytu „dla-siebie” w
IMG462 (6) 30 (De)Konstrukcje kobiecości 1991, 51). Tym samym de Beauvoir nie tylko rozwija, ale też

więcej podobnych podstron