58 (De)Konstrukcje kobiecości
Pozostając przy tradycyjnych ujęciach podmiotu, de Beau-voir nie podważa ich ukrytych założeń, implikujących dychotomię podmiot/Inny. Raczej ma na celu pewne przewartościowanie w obrębie samego schematu. Chciałaby, trzymając się tych samych przesłanek, zrekonstruować podmiotowość kobiet konieczną, jej zdaniem, do podjęcia przez nie walki politycznej. Nawet przy analizie kobiet jako Innych, de Beau-voir nie posuwa się aż tak daleko, by zakwestionować podstawy owej relaq'i. Bardziej chodzi jej o to, by, wykorzystując dotychczasowe mechanizmy, kobiety odbudowały własną podmiotowość, co zakłada automatycznie konieczność wykluczenia innych. Znajdując przyczynę uznania kobiet za Inne w porządku ontologicznym i uznając za bezsporny fakt, iż nie istnieje podmiot bez Innego/przedmiotu, de Beauvoir tworzy kategorię „kobiet”, nie tyle w opozycji do mężczyzn, co do innych kobiet. Odtworzenie kobiecej podmiotowości, które wydaje się niemożliwe przy rozproszeniu i zróżnicowaniu kobiecego doświadczenia, odbywa się kosztem wykluczenia tych z nich, które nie przystają do budowanego wizerunku.
De Beauvoir przeciwstawia kategorii kobiecości męskiego autorstwa wielość i różnorodność kobiecych doświadczeń. Stąd różnice, z których w pełni zdaje sobie sprawę, stanowią część jej taktyki, broń przeciwko rolom kobiecym narzucanym przez patriarchalną ideologię. Jednocześnie jest przekonana, iż pozycja kobiet jako Innych nigdy nie ulegnie zmianie, jeśli nie zaczną postrzegać siebie jako podmiotów, dopóki nie ustanowią owej jednoczącej kategorii „my” i nie zbudują „solidnego anty świata”. Ponieważ nie istnieje na razie nic, co mogłoby zjednoczyć wszystkie kobiety, stworzyć podstawy prawdziwej solidarności, gdyż są one „połączone [jedynie] więzami mechanicznej solidarności z grupami o podobnej sytuacji społecznej” (Beauvoir 1972 II, 347), kategoria „my” musi zostać wymyślona. Zróżnicowanie kobiet, użyte jako broń przeciwko męskiemu mitowi „prawdziwej kobiecości”, okazuje się zatem jednocześnie przeszkodą w budowaniu przez kobiety własnej podmiotowości. Wskazując nam drogę wyjścia z pu-
łapki „wiecznej kobiecości” przez afirmację różnorodności kobiecej egzystencji, de Beauvoir sama do niej powraca. Jak słusznie zauważa Sylviane Agacinski, „pułapka, w którą wpada Simone de Beauvoir, to znaczy autonomiczny podmiot, jest punktem wyjścia nowożytnej metafizyki. Podmiot ten zawsze widzi w innym albo przedmiot, albo inny podmiot, który go obiektywizuje. Inny mnie ogranicza i więzi, zamyka mnie w swym spojrzeniu i w swym projekcie” (Agacinski 2000, 78).
De Beauvoir, narzekając na kobiecy „brak poczucia uniwersalności”, brak zbliżenia wynikającego ze wspólnoty doświadczeń, sugeruje, iż owego podobieństwa nie tyle należy szukać, co należy je stworzyć. Dążąc zatem do skonstruowania podmiotu feministycznego działania, de Beauvoir opiera się na doświadczeniach, które są jej najbliższe i które, jej zdaniem, najbardziej przysłużą się kobiecej emancypacji. Dlatego odwołuje się do sytuacji białych, heteroseksualnych kobiet klasy średniej, których sama jest nieodrodną reprezentantką17. Jedynie tam bowiem może ona odnaleźć jakieś wspólne cechy, zarówno te przekazane w procesie socjalizacji, jak i przejawiane w życiu codziennym. To właśnie partykularne doświadczenia tej szczególnej grupy kobiet stają się dla niej fundamentem dla stworzenia feministycznego podmiotu. Nie wierząc w jakiekolwiek próby zdefiniowania kobiecości przez mężczyzn i przeciwstawiając się im, de Beauvoir uznaje za możliwe i prawomocne stworzenie takiej definicji przez same kobiety, gdyż tylko działanie w imię jasno określonego interesu grupowego ma szansę realizacji postulatów. Można się zastanawiać, na ile świadomość konieczności działania kobiet w ramach walki o wyzwolenie jest dla de Beauvoir jedynie strategią tymczasową, jak to sugeruje Torii Moi. Według niej separatyzm, który pośrednio wynika z takiego stanowiska, miał zniknąć po osiągnięciu feministycznych celów (Moi 1994, 212). Niestety, owo „strategiczne” i „tymczasowe” domaganie się praw stało się dominującym sposobem funkcjonowania ruchu feministycznego drugiej fali, nieuwzględniającego różnic pomiędzy kobietami albo poświęcającego je na ołtarzu „wspólnego celu”.