36 (De)Konstrukcje kobiecości
woju. „Ludzkość jest ciągłym stawaniem się, kobieta nie jest zakrzepłą rzeczywistością, jest stawaniem się” (jw., 77). Biologia nie determinuje przeznaczenia kobiety, jak również nie wyjaśnia jej podporządkowania. Znaczące jest społeczne postrzeganie i interpretowanie faktów biologicznych. Dlatego de Beauvoir próbuje wyjaśnić, „jak w historii pojmowano naturę w kobiecie [...], co ludzkość uczyniła z samicy człowieka?” (jw., 80).
W poszukiwaniu odpowiedzi sięga po dyskurs psychoanalityczny, uważając go za olbrzymi postęp w porównaniu z psychofizjologią: „wyraża się on twierdzeniem, że w życiu psychicznym nie występują żadne czynniki, które nie nabrały uprzednio jakiegoś znaczenia; konkretnie istnieje nie ciało--przedmiot, opisywane przez uczonych, ale ciało przeżywane przez podmiot. Kobieta jest samicą w tej mierze, w jakiej samicą się czuje [...]. Natura nie określa kobiety: kobieta określa się sama, włączając naturę w dziedzinę swych doznań” (jw., 81). Jednocześnie, mimo niewątpliwego wkładu w ujmowanie natury człowieka w ogóle, psychoanaliza ma według de Beauvoir niewiele do zaoferowania kobietom. Krytykuje ona Freuda za bezrefleksyjne przenoszenie męskiego modelu seksualności na model żeński, wyrażające się uznaniem seksualności kobiecej za skomplikowaną odmianę libido wszechludzkiego, to znaczy męskiego. Wspólną cechą łączącą wszystkie dyskursy psychoanalityczne jest ich deter-minizm sprowadzający się do twierdzenia, że anatomia to przeznaczenie. Wszystkie zatem, niezależnie od tego, czy tłumaczą zjawiska samym popędem (Freud), czy motywem (Adler), przypisują kobiecie to samo przeznaczenie. Historia człowieka, cały jego byt jednostkowy, zostaje sprowadzona do gry popędów; podejmowane decyzje są wynikiem działania zdeterminowanych sił psychicznej natury. Słabość tego typu teorii leży w nieuwzględnianiu pojęcia wyboru i wartości związanych z funkcjonowaniem człowieka w społeczeństwie. W opisie jednostki Judzkiej nie można nie uwzględniać jej świadomości, wiedzy na własny temat, jaką nabywa na łonie społeczeństwa.
Jest to szczególnie istotne w wypadku kobiet, które przychodząc na świat, spotykają się ze ściśle zdefiniowaną rolą płciową, stereotypem kobiecości; to, jak mają się zachowywać, a nawet odczuwać swe ciało, jest społecznie zdefiniowane. Życie to, według de Beauvoir, stosunek do świata, gdyż właśnie w świecie dokonuje się wyborów, zgodnie z duchem egzy-stencjalizmu zaś owa wolność wyboru to jedyne, co mamy, nasz dar i nasze przekleństwo.
Psychoanaliza nie potrafi wyjaśnić, dlaczego kobieta jest Inną, gdyż nie uwzględnia w swych rozważaniach determinant innych niż psychiczne, przyjmuje niewyjaśnione fakty za pewniki (na przykład tabu kazirodztwa), redukuje zachowania człowieka do jego seksualności, nie porównując z innymi zachowaniami w świecie zewnętrznym. Ten brak odpowiedzi na pytanie o inność kobiety prowadzi de Beauvoir do dyskursów opisujących ludzkość jako zmienną historyczną - do materializmu historycznego, który umieszcza zjawisko opresji kobiet w kontekście społecznym. Według Engelsa, na którego Pochodzenie rodziny de Beauvoir się powołuje, to przejście od wspólnoty pierwotnej do własności prywatnej podporządkowało kobiety mężczyznom. Wyzwolenie kobiet nastąpi zatem wraz z uspołecznieniem środków produkcji w socjalizmie'. Choć wyjaśnienie Engelsa stanowi pewien postęp w stosunku do poprzednio omawianych dyskursów, gdyż uwzględnia czynniki ekonomiczno-społeczne, nadające określoną wartość neutralnym faktom biologicznym, to jednak przyjmuje pewne fakty bez zbadania ich przyczyn.
De Beauvoir twierdzi, że samo pojawienie się własności prywatnej wymagałoby wyjaśnienia, którego materializm historyczny nie jest w stanie dostarczyć. Wskazuje ona na bardziej pierwotną tendencję tkwiącą w każdym człowieku, niezbędną do tego, by zrodziła się w nim w ogóle sama idea własności prywatnej i chęć rywalizacji. Owa pierwotna tendencja to dążenia każdego człowieka do alienacji, wyobcowania samego siebie. Byłaby to więc ontologiczna podbudowa potrzeby posiadania przez człowieka własności prywatnej. Według