42 (De)Konstrukcje kobiecości
mu męskiemu konsrrukrowi „prawdziwej kobiecości”. Polemizując dalej z popularnym mniemaniem, według którego kobiecość utożsamia się z posiadaniem odpowiednich organów płciowych, stwierdza, że ich posiadanie wcale nie czyni z kogoś kobiety. De Beauvoir nie tylko zauważa, że kobiety zostały określone jako Inne, ale też, że zostały zmuszone do przyjęcia tej etykietki, by być rozpoznawane jako kobiety w ogó-I e. W rzeczywistości, jej zdaniem, nigdy nie istniała kobieta „w ogóle”, jest ona jedynie sztucznym tworem powołanym do istnienia przez mężczyzn. Jego podtrzymywanie nie ma żadnego uzasadnienia poza tym, że mężczyźni go potrzebują. Ow mit kobiecości świadczy według de Beauvoir o lęku mężczyzn przed utratą dominacji i stanowi lekarstwo na własny kompleks niższości. Bez jego akceptacji przez kobiety cała relacja władzy straciłaby rację bytu.
Kiedy zatem mężczyzna nazwał się podmiotem, uczynił to w opozycji do kobiety. Ona została scharakteryzowana jako istota niebędąca mężczyzną. „Kobietę określa się i zróżnico-wu je w stosunku do mężczyzny, a nie mężczyznę w stosunku do kobiety; kobieta jest czymś nieistotnym w obliczu czegoś konkretnego. Mężczyzna jest Podmiotem, jest Absolutem: kobieta jest inną” (Beauvoir 19721,27). Owa inność, nazywana przez mężczyzn „prawdziwą kobiecością”, jest również przez nich definiowana i charakteryzowana. Stanowi w całości męską projekcję. Mężczyzna, wraz z podmiotowością, zdobył prawo nadawania imion i definiowania tego, co nazywa.
Stąd jego własna pozycja stanowi zarówno punkt neutralny, jak i biegun dodatni binarnych opozycji pozostających fundamentem kultury Zachodu10. Odpowiednio kobieta stanowi biegun ujemny i jest opisywana tylko w relacji do mężczyzny, jako jego mniej doskonała wersja. Od tego momentu mężczyzna stał się istotą ludzką/człowiekiem w ogóle (w języku na przykład francuskim, angielskim czy niemieckim słowo „człowiek" oznacza jednocześnie mężczyznę). Jako Absolut powołuje do życia Inną, której przypisuje mniej cenione cechy czy wartości. Postrzegając siebie jako czystą świadomość, ducha,
opisuje kobietę jako czystą płeć. Jest ona wszystkim tym, czym on nie jest - ciałem, przedmiotem, naturą, uosobieniem zła. Kobieta zostaje umieszczona po stronie natury, zyskując dostęp do kultury przez mężczyznę, jej twórcę i jedynego prawowitego przedstawiciela. Zdaniem Judith Butler, de Beauvoir jest w pełni świadoma, że ową autonomię, ten odcieleśniony status, mężczyźni są w stanie zachować tylko dzięki utożsamieniu kobiet ze sferą cielesności. Mamy tu zatem do czynienia z odrzuceniem cielesności u mężczyzn i zepchnięciem jej w domenę Innego. Tym samym dokonuje się ucieleśnienie negacji: „Przez nazwanie kobiet «Innymi» mężczyźni są w stanie poprzez skrót definicyjny pozbyć się swych ciał, uczynić z siebie coś innego niż własne ciała - symbol możliwego upadku, krót-kotrwałości, krótko mówiąc, ograniczeń człowieka - i uczynić ze swych ciał coś innego niż oni. Od przekonania, że ciało to Inny, nie jest daleko do stwierdzenia, że inni są swoimi ciałami, podczas gdy męskie «ja» jest odcieleśnioną duszą. Ciało staje się Innym - ciało odrzucone i zanegowane, potem projektowane ponownie pojawia się dla owego «ja» jako postrzeganie Innych jako ciał. Stąd kobiety stają się Innymi” (Butler 1987, 133). Jednocześnie warto zauważyć, że przez położenie nacisku na to, iż ciało jest sytuacją, jednym z elementów funkcjonowania człowieka w świecie, de Beauvoir wskazuje na możliwość przekroczenia owej dychotomii maskulinistycznego odcieleśnie-nia i kobiecego uwięzienia w domenie cielesności.
Oprócz nazwania kobiet Innymi, mężczyźni stworzyli cały język opisujący kobiety - określający, jak mają wyglądać, jakie posiadać cechy charakteryzujące „prawdziwą kobiecość”, stworzyli mity na temat kobiecości. Owym mitom poświęca de Beauvoir trzeci rozdział swej książki, gdzie stara się pokazać, że „k o b i e t a” to sztuczny ideał narzucany kobiecie przez cale jej życie, nic naturalnego czy możliwego do odnalezienia w rzeczywistości. Służy on mężczyznom do utrzymania kobiet w uległości, narzucenia im pozycji zadowolonego niewolnika. Prawdziwą kobietą jest tylko ta, która całkowicie przyswoi ów mit, próbując go wcielić w realnym życiu. A za-