OY
Tara; ośmioletnia siostra Caleba, nie miała żadnych wątpliwości, że mustang powróci. Ta piegowata blondyneczka, która jest tak wylewna i pełna energii, jak jej brat małomówny i spokojny, bardzo dobrze czuje wśród zwierząt.
— Nie martwcie się — powiedziała nam. — Shy Boy wróci. Zobaczycie.
Jednakże w mojej głowie wciąż na nowo pojawiało się pytanie: „Co ja zrobiłemDaliśmy Shy Boyowi możliwość wyboru, pewni jego powrotu. Gnębiły mnie także inne poważne wątpliwości. Stawka była wysoka. Gdyby mustang postanowił pozostać na wolności, musiałbym zinterpretować jego decyzję jako ciężki cios dla zbioru zasad, które są mi tak bliskie.
Moja praca z końmi opiera się na założeniu, że jeśli się będzie dobrze traktowało zwierzę i miało dla niego jakieś uczucie, odpowie ono tym samym. Wierzę, że gdy nawiążesz z koniem stosunki partnerskie, to on będzie chciał być z tobą.
Prawdę mówiąc, istnieje w nauce cała szkoła, której zwolennicy sugerują, że na samym początku roboczych związków człowieka ze zwierzętami, to nie ludzie dążyli do kontaktów ze zwierzętami, ale raczej działo się na odwrót. Dzikie psy podchodziły pod dawne siedziby ludzkie w nadziel na zdobycie żywności. Konie mogły postępować tak samo, szukając ochrony przed drapieżnikami i pasąc się na uprawnych polach. Przebywanie w pobliżu ludzi było wyraźnie korzystne.
Konie zatem, jeśli są dobrze traktowane, nie czują się więzione. Nigdy nie zmuszaliśmy Shy Boya do robienia czegokolwiek.
Dr Robert Miller, weterynarz nadzorujący cały projekt.