142 OGRÓD, ALE NIE PLEWIONY
Bo niech kto na szlacheckie pojźry dziś bankiety:
Przy wszelkich zwierzyn mięsie też frukty, też wety. Ja warcaby albo gram karty na pokoju,
10 A chłopek na mnie robi do trzeciego znoju,
Robi z dziećmi i z żoną, przymierając głodu,
Robi od wschodu słońca aże do zachodu,
Robi zbity: „Leż, panie, ni ocz się nie staraj!”
A któż by głupi za świat frymarczył się na raj?
15 Gdyby mi jeszcze niebo chłop wyrobił potem, Wykupiłbym się z raju, jako z galer, złotem.
28. PIJANY A DZIECIĘ PRAWDĘ POWIE
Przyjechawszy, stanąłem w gospodzie, do miasta;
Aż mi synka na służbę oddaje niewiasta. Chłopczyk raźny, gospodarz przyczynia się za nią. „Będzieszże — rzekę — ogon nosił mi za panią? 5 Przyjmę cię”. A ten zdrajca w skok na moje słowa: „Cóż dobrego mówicie! Albo ona krowa?”
Śmieją się wszyscy, i ja, ale myślę cicho:
I wrony na cię kraczą, nieszczęśliwa pycho.
29. DO JEGOMOŚCI PANA CHORĄŻEGO ZATORSKIEGO
Wiem ci. że drwa do łasa, że ryby do morza,
Że w Zawiśle z płonego pszenice Podgórza,
w. 14 frymarczyć — mieniąc, handlować.
29. DO JEGOMOŚCI PANA CHORĄŻEGO ZATORSKIEGO
tytuł: chorąży Zatorski — był nim w latach 1676—1687 Stanisław Morsztyn, poeta, tłumacz Andromachy Racine’a, przyjaciel W. Potockiego.
w. 2 w Zawiśle [...] Podgórza — na żyzne ziemie Zawisła (niosę) pszenicę z nieurodzajnego Podgórza.
Gorzałkę do Narola, do Kowna miód pity,
Że wino do Tokaju, do Włoch aksamity,
5 Małmazyją do Krety i, którego pełne
Gonduły, pieprz do Gdańska, do Anglijej wełnę, Że złoto do Paktolu, że do boru grzyby,
Bursztyny do Królewca i do huty szyby,
Że do Litwy mctresy, że do zduna garki,
10 Do Bochnie sól, do biegłych Holendrów zegarki, Żelazo niosę na Spisz, obrazy do Rzymu,
Kiedy cię uczestnikiem swego czynię rymu, Który, jako z pełnego, z twojej głowy, wora,
Sypie się do ksiąg, zacny chorąży Zatora!
15 Nie gardź przecie, bo chociaż u ciebie się rodzi, Domowemu przywoźne piwo nie przeszkodzi.
30. NIEDYSKRETNY GOŚĆ
Ledwie co mi postawią do obiadu stołek,
Aż w burce słuszny się zdał z pozoru pachołek. Ładownica przez ramię, klucz srogi za pasem,
Pytam: „Waszeć czego chcesz?” Odpowie mi basem: 5 „Stracony żołnierz, jadę z marsowego pola,
Takać wszytkich, jako mnie, czeka w Polszczę dola. Skoro staną traktaty, skoro zwiną płatek.
w. 7 Paktol — rzeka w Azji Mniejszej znana w starożytności ze złotodajnych piasków.
w. 9 do Litwy metresy — Litwinki uchodziły w okresie staropolskim za kobiety niezbyt surowych obyczajów.
30. NIEDYSKRETNY GOŚĆ
tytuł: niedyskretny — bezczelny, w. 5 stracony — tu: zubożały.
w. 7 skoro [...] płatek — gdy wszystko (wojna) skończy się pomyślnie, szczęśliwie.