ELE KTROF IZ YO LOGIA 221
tknięcia z metalem może być źródłem prąciu elektrycznego, że jeżeli się odpreparuje nerw z łapką żab}' i tym nerwem dotyka innego mięśnia tej samej żab}, również powstaje skurcz podobnie, jak w doświaczeniu Galvaniego. Źródłem więc elektryczności w tym przypadku mógł być Dlko sam mięsień.
Ściślejsze naukowe badania datują silę dopiero od chwili wynalezienia przez Nobilego osobnego przyrządu do mierzenia prądu pod nazwą inultiplikatora, w którym pierwszy raz zastosowano 2 igły astatyczne. iNobili też wykazał pierwszy prądy w całej żabie pod nazwą prądu żabiego. Ulepszenie tego przyrządu, a głównie jego uczulenie, umożliwiło nie tylko dalsze badania nad prądem żabim, ale i pojedynczych tkanek, w szczególności mięśni. Badania te koło roku 1840-go prawie jednocześnie były dokonane przez Matteucci’ego i du Bois-Reymonda. Największą jednak zasługę w opracowaniu kwestyi elektryczności tkanek położył du Bois-Reymond. Du Bois - Reymond pierwszy właściwie opracował tak dokładnie metody badania tkanek żywych, że metody te prawie bez zmiany dotrwały naczych czasów.
Nasamprzód du Bois-Reymond podał metodę odprowadzania prądów ikanek żywych. Ponieważ każde zetknięcie z metalem tkanki żywej mogło być źródłem prądu, ponieważ niepodobna było inaczej połączyć tkanki badanej z multiplikatorem, jak zapomocą przewodników metalicznych, trzeba więc było obmyśleć tego rodzaju po-łączenie, któreby przy zetknięciu z tkanką żywą na tkankę nie działało szkodliwie i samo nie mogło być źródłem sił^elektromotorycznej. Z badań Regnaulfa nad siłą elektromotor} czną, wynikającą z połączeń metali z rnzezynami soli. pokazało się, że 2 pałeczki cynku amalgamowanego, zanurzone do zgęszczonego rozczynu siarczanu cynkowego i połączone z multiplikatorem, nie tylko same żadnego prądu nie dają, ale nie wykazują także prądu, jeżeli przez te pałeczki i rozczyn siarczanu cynkowego przepuścimy inny prąd i następnie po usunięciu prądu połączymy je z galwanometrem, słowem stwierdzono, że ta kombinacya nie ulega także polaryzacyi.
W celu więc odprowadzenia prądu od tkanek du Bois-Reymond sporządził naczyńka cynkowe iryc. 71) naamalgowane od wewnątrz, do których nalewał siarczanu cynkowego, a następnie zanurzał warstwę bibułki (b)^ która tym rozczynem nasiąkała. Na tę nasiąkniętą rozczynem siarczanu cynkowego bibułkę układał poduszeczki (p) zwilżone rozczynem chlorku sodowego, po umocowaniu zapomocą