22 /Franciszek Sławski
Czyż deszcz od Boga nie pada na wszystkich równo? A słońce czyż nie tak samo na wszystkich świeci? Czyż nie dychamy wszyscy powietrzem jednakowo? Jakżeż więc nie wstydzicie się uznawać tylko trzy języki, a wszystkim innym ludom i językom kazać być ślepymi i głuchymi?1
Cytat trzeci pochodzi z opisu śmierci i pogrzebu arcybiskupa Metodego.
I na rękach kapłanów spoczęł w Panu dnia szóstego miesiąca kwietnia, trzeciej indyk-cji, roku od stworzenia świata 6393. Uczniowie zaś jego, złożywszy radę i cześć należną mu oddawszy, odprawili nabożeństwo kościelne po łacinie, po grecku i po słowiań-sku i pochowali go w kościele katedralnym. I przyłączył się do ojców swoich, patriarchów, proroków, apostołów, mistrzów, męczenników. Ludzie zaś, tłum niezliczony, zebrawszy się odprowadzali go ze świecami, opłakując dobrego nauczyciela i pasterza, mężczyźni i kobiety, mali i wielcy, bogaci i ubodzy, wolni i niewolnicy, wdowy i sieroty, obcy i tuziemcy, chorzy i zdrowi, wszyscy [opłakiwali] tego, co był wszystkim dla wszystkich, aby pozyskać wszystkich4.
Rzeczywiście arcybiskup Metody stał się „wszystkim dla wszystkich, aby pozyskać wszystkich”. Słowa te przypomniał papież Jan Paweł II w swej encyklice Slavorum Apostoli5.
Metody urodził się w r. 815. Konstantyn-Cyryl był znacznie młodszy, urodził się w r. 826. Obaj pochodzili z Tesalonik, nazywanych przez Słowian Sołuniem. Stąd też nazwa obu świętych - Bracia Sołuńscy.
W dziejach Słowiańszczyzny jest to końcowa epoka wspólnoty prasłowiańskiej. Nie jest przypadkiem, że język, którym piszą Konstantyn-Cyryl i Metody, nazywają slov&m>sky języki>. Dopiero bowiem pod koniec IX w. oraz w w. X zaszły w dziejach języka słowiańskiego zmiany, które przesądziły o końcu wspólnoty prasłowiańskiej. Tak więc język, który Bracia Sołuńscy wprowadzają do liturgiii wielkiego piśmiennictwa, jest właściwie jeszcze językiem wspólnym wszystkim Słowianom. Trzeba mocno podkreślić, że Konstantyn i Metody wyszli z bardzo archaicznych terytoriów słowiańskich, jakimi były okolice Sołunia. Okolice te były masowo zamieszkane przez Słowian. Z epoki bliskiej czasom Konstantyna i Metodego posiadamy wiele świadectw z zakresu onomastyki na terenach greckich, na Peloponezie, na wyspach Morza Egejskiego, w których słowiańszczyzna jest bardzo archaiczna i oddaje język wspólny wszystkim Słowianom, język prasłowiański.
Jakie więc jest największe osiągnięcie świętego Konstantyna-Cyryla oraz jego brata arcybiskupa Metodego?
Na pierwszym miejscu należy postawić odważną myśl opracowania nowego alfabetu dla języka Słowian i realizację tejże myśli w postaci alfabetu zwanego głagolicą. Alfabet tein należy uznać za oryginalne dzieło Konstantyna. Jest to alfabet genialny, oddający po mistrzowsku najsubtelniejsze
dźwięki (fonemy) języka Słowian okolic Sołunia w IX w. Genialność dzieła Konstantyna dostrzeżemy lepiej, gdy przypatrzymy się chaosowi ortografii staropolskiej. Głagolica jest ponadto alfabetem bardzo pięknym. Nie jest j prawdą, że oparta jest ona na greckiej minuskule IX w. Dziś uczeni są zgod-| ni co do tego, że jest to dzieło oryginalne Konstantyna-Cyryla. Stworzenie alfabetu dla języka słowiańskiego jako podstawy piśmiennictwa to pierwsze wielkie dzieło Konstantyna.
Następnie, z pewnością aż do swej śmierci w 869 r., Konstantyn-Cyryl był duszą tego wszystkiego, co powstawało w języku słowiańskim zarówno , przed misją morawską, jak i w jej początkach. Metody wspierał w tym swego brata. W ogóle dzieło Metodego nosiło charakter służebny. Inicjatywa | należała głównie do Cyryla, jej realizacja była dziełem obu Braci.
Jeszcze przed podjęciem wyprawy na Wielkie Morawy należało dokonać | koniecznych przekładów Pisma świętego oraz tekstów liturgicznych potrzeb-I nych pracy misyjno-ewangelizacyjnej. Nietrudno domyślić się trudności, jakie napotkali tłumacze podejmujący się przełożenia tekstów biblijnych i li-j turgicznych z greki, języka o bogatej tradycji literackiej, na zupełnie nie ukształtowany język słowiański. Z tego trudnego zadania Konstantyn-Cyryl i wywiązał się bardzo dobrze. Cytowany powyżej Progłas do świętej ewangelii świadczy dobitnie, że Konstantyn był nie tylko dobrym tłumaczem, ale tak-| że pierwszym poetą słowiańskim.
Dochodzimy do roku 869. Tu znów należy zacytować przepiękny i głęboki j fragment rozmowy Konstantyna-Cyryla, będącego na łożu śmierci, ze swym bratem Metodym.
t-
Filozof, odchodząc na sąd, powiedział do Metodego, brata swojego: Oto, bracie, by-liśmy parą w zaprzęgu, jedną bruzdę ciągnąc, a teraz ja padam u zagrody, dnia swego Tłokonawszy. Ty zaś bardzo lubisz Górę [Olimp], przecież nie porzucaj dla tej góry nauczania naszego, bo przez nie możesz jeszcze lepiej osiągnąć zbawienie6.
Czując zbliżający się koniec życia, Cyryl był niespokojny o dalsze losy swego dzieła. Ponieważ wiedział, że Metody tęskni za klasztorem, z którego wyszedł, poprosił go, by kontynuował wspólnie rozpoczętą misję. Rozmowa ta zaważyła na dalszych losach Metodego. Aż do swej śmierci (r. 885), niezmordowanie, nie bacząc na najrozmaitsze przeszkody ze wszystkich stron, j kontynuuje on dzieło swego wielkiego Brata. Jak wiadomo, Metody przesie-I dział ponad dwa lata w ciężkim więzieniu, zesłany przez biskupów niemieckich, a mimo to dokonał ogromnego dzieła. Przede wszystkim ocalił od zniweczenia liturgię słowiańską. Sam kontynuował dzieło Pisma świętego i tekstów liturgicznych. To samemu Metodemu trzeba przypisać kilka ważnych dzieł pierwszego piśmiennictwa słowiańskiego. Wiadomo, że Metody był doświadczonym prawnikiem. W młodości piastował wysoką godność zarząd-! _
ŻK XVI 4-5. Cyt. wg KM.