250 251 (7)

250 251 (7)



z powodzeniem na Gorgiaszu. Według Platona twierdził, że „...1. wyraz «sprawiedliwe (to dikaion)» nie znaczy nic innego niż «korzystne dla mocniejszego»”, czyli: „...korzystne dla aktualnej władzy”, i że „...2. niesprawiedliwość jest mocniejsza, a więc i korzystniejsza od sprawiedliwości", bo ludzie, którzy krzywdzą i wyzyskują, są chyba „szczęśliwsi” od ludzi przez nich krzywdzonych i wyzyskiwanych (Rp. 338 c n., 344 a n.). Trazymach nie pragnie władzy tak jak Polos (p.w.), aby mógł bezkarnie zabijać, kogo tylko zechce, niemniej jednak pozwala silniejszemu człowiekowi krzywdzić człowieka słabszego, bo takie jest prawo natury, a tylko sprzeczna z nim sprawiedliwość praw ludzkich żąda ukarania silniejszego obywatela za krzywdę wyrządzoną obywatelowi słabszemu. Egoizmowi hołduje również przemawiający w Gorgiaszu Platona młody arystokrata ateński Kallikles1, a mówi z taką siłą, iż jego poglądy przejął i rozwinął po przeszło dwóch tysiącach lat Nietzsche (Herrenmoral). Według Kalliklesa głównym prawem natury, które rządzi wśród zwierząt i powinno rządzić również wśród ludzi, jest prawo silniejszego, tak iż doznawanie krzywd należy uznać za coś gorszego i brzydszego od ich wyrządzania. Prawa ludzkie, oparte na rzekomej równości wszystkich obywateli, wymyśliła gromada słabych tchórzy, aby wbrew naturze zapanować nad silnymi i odważnymi jednostkami, ale człowiek dostatecznie silny z natury zrywa w końcu te więzy i zamiast być niewolnikiem gromady zmusza ją do posłuchu. Gromada ma wprawdzie fizyczną przewagę nad swoim władcą, ale on przewyższa ją rozumem, umie trzymać ją w ryzach i wie, że skoro nad nią panuje, to zgoła nie musi panować nad sobą, lecz wprost przeciwnie — może i powinien rozwijać w sobie namiętności i odważnie je zaspokajać, gdyż właśnie jak największe żądze i bezwzględność w ich zaspokajaniu stanowią istotę rzeczywistej, bo naturalnej, cnoty i szczęścia ludzkiego. Na uwagę Sokratesa, że przecież ci, którzy niczego nie potrzebują, uchodzą powszechnie za szczęśliwych, odpowiada: „...gdyby tak było, to najszczęśliwsze byłyby kamienie i trupy” (481 c-495 a). Sokrates pokonał dialektycznie Trazymacha, Polosa i Kalliklesa, ale ich nie przekonał, iż nie mają słuszności: ludzie tylko mówią, że należy czcić sprawiedliwość i nie krzywdzić słabszych, ale myślą i czynią wprost przeciwnie (Rp. 354 a n., Gorg. 480 e n., 492 d n., 522 a n.; por. Dem. frg. B 53 a, Thuc. V 85 n.; p.n.).

Antyteza „prawo ludzkie-prawo naturalne” pojawia się wcześnie w literaturze greckiej, bo już u Hezjoda. Hezjod przeciwstawia prawu silniejszego, które panuje wśród zwierząt i którym w stosunku do niego rządzi się Perses razem z „królami-darojadami”, prawo sprawiedliwości, ustanowione przez Zeusa i obowiązujące ludzi (Op. 202 n., 274 n.; p. rozdz. I). Aż do sofistów ludzkie prawo sprawiedliwości górowało nad zwierzęcym prawem silniejszego. Nawet

Trazymach zarzuca ludzkiemu prawu nie to, że jest sprawiedliwe, czyli broni przed krzywdą wszystkich obywateli na równi, tylko to, że obywatele mający władzę posługują się nim do krzywdzenia tych obywateli, którzy jej nie mają.

Wina ludzi jest oczywista. Dopiero Kallikles przedstawia rzecz inaczej: ludzie nie są sobie równi, lecz jedni są lepsi z natury, czyli silniejsi, a drudzy z natury gorsi, czyli słabsi; prawo sprawiedliwości krzywdzi ludzi najlepszych (najsilnięj-szych), ponieważ równa ich z najgorszymi (najsłabszymi) i ponieważ się przeciwstawia suwerennemu prawu natury, które nakazuje, żeby silniejszy krzywdził słabszego i żeby słabszy dawał się krzywdzić silniejszemu, żeby to uważał za swój obowiązek moralny. „Silny człowiek” Kalliklesa pozostaje w stosunku biegunowego przeciwieństwa do Demokrytowego „człowieka o dobrym sercu”: posiada wprawdzie mocne ciało i odwagę, ale — tylko fizyczną. „...Odważny — powiada Demokryt — to ktoś silniejszy nie tylko od wrogów na polu bitwy, ale także od przyjemności” (frg. B 214). Kallikles twierdzi, że „przyjemne jest tożsame z dobrym”, hołduje każdej rozkoszy, chełpi się odwagą, a raczej samolubną bezwzględnością, z jaką czyni zadość wszelkim żądzom, i takie życie nazywa naprawdę bujnym i szczęśliwym (Piat. Gorg. 491 en., 495 a). Według Demokryta „najlepszy” człowiek Kalliklesa jest—człowiekiem „najgorszym”: rozwydrzona pożądliwość panuje w nim nad uczuciami oraz wolą i zamiast podlegać umysłowi-sumieniu rządzi się pozbawionym poczucia sprawiedliwości i moralnego wstydu, właściwym sobie sprytem życiowym. Człowiek wychwalany przez Kalliklesa jest „urodzonym tyranem” (Gorg. 483 e n.), którego — zgodnie z „Zeusowym prawem” Protagorasa (p.w.) — należy zabijać jako wroga państwa i stanowiącej o jego istnieniu praworządności.

Antytezą „prawo ludzkie-prawo naturalne” zajmował się także neoplatonik Jamblichos (III/IY w. n.e.). Zamieścił w swojej Zachęcie do filozofii szereg ustępów z traktatu, który pochodził z V w. p.n.e. i którego autor—nie wymieniony przez Jamblichosa2 — bronił (zgodnie ze stanowiskiem Protagorasa) ludzkiego prawa sprawiedliwości jako podstawy państwa i społecznego ładu: praworządność {eunomia) jest największym dobrem, a anarchia i bezprawie (anomid) największym złem dla obywateli. Anonim Jamblichosa poucza, że choćby ktoś posiadał „niespożyty hart ciała i ducha”, to także musiałby przestrzegać praw i praworządności, gdyż w przeciwnym razie nawet taki „nadczłowiek (hyperphyes)” zostałby niechybnie pokonany przez ogromną większość ich wiernych obrońców (6,2 n.; por. Piat. Gorg. 488 c n.). Pouczenie jest ważne, ponieważ wskazuje, że wywody Kalliklesa o „nadczłowieku” miały historyczne zaplecze. Może podobne poglądy zwalczał już Protagoras (Piat. Prot. 322 d; p.w.).

Obok „egoistycznego” pojęcia prawa natury istniało także jego pojęcie „altruistyczne”, którego głównym dla nas rzecznikiem jest nie znany bliżej sofista Antyfon (.Antiphon)3. „...Sprawiedliwość — pisał Antyfon—polega na

251

1

R Jedni uczeni sądzą, że nie znany skądinąd Kallikles istniał rzeczywiście, a inni znowu, że był fikcją Platona. Platon wprowadza go (obok Polosa) jako wielbiciela Gorgiasza, którego gości w swoim domu w Atenach i który jest poniekąd odpowiedzialny za despotyczny egoizm i Kalliklesa, i Polosa. Otóż nie wszyscy uczniowie Gorgiasza byli zwolennikami despotyzmu. Inny jego uczeń, Alkidamas, występował na przykład przeciwko niewolnictwu (p.n.).

2

   Przyjęła się nazwa: Anonymus Iamblichi; fragmenty Anonima wydał H. Diels we Fragmentach przedsokratyków (II, s. 329 i n.).

3

   Wśród uczonych toczy się spór, czy „sofista Antyfon” był, czy też nie był (co się wydaje bliższe prawdy) Antyfonem, znanym logografem ateńskim. Oprócz Prawdy Antyfon napisał jeszcze traktat: O jednomyślności (Pen homonoias), z którego pozostały


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
page0480 47 8 PLATON. Jeżeli inni twierdza, że idee są myślami Stwórcy, który w nie wpatrzony, powoł
istnieniu świata idei. Platon twierdził, że wiedzę o istnieniu świata idei zawdzięczamy duszy, bowie
We współczesnych systemach powództwo może wytoczyć każdy kto twierdzi, że przysługuje mu jakieś
skanowanie0014 90 I. Zagadnienia podstawowe twierdzić, że żadne dodatkowe reguły lub wskazówki nie s
;i na nóżki pantofelki. Pojedziesz na bal do Króla.Kopciuszek Ja chyba śnię ...Wróżka To jawa, nie
7(4) 2 ;i nu nóżki pantofelki. Pojedziesz na bal do Króla. Kopciuszek Ja chyba śnię ... Wróżka To ja
pedeutologia00004 izęsc ll. szkoła - kształcenie - nauczyciel Nie twierdzimy, że nic się w tej wiedz
popr anal 1. Podać def. granicy ciągu i na podstawie tej def. wykazać, że „-►oo 2n +1   &n
52670 IMGh90 (2) twierdzi, że: „W okresie tym rozwija się nie tylko spostrzeganie dziecka, ale jego
P1030190 Kolejny element tezy Townsenda to twierdzenie, że fizjologiczne potrzeby takie jak odżywian
tego faktu błędnego myślenia, że jeśli przestajemy ćwiczyć to już nie musimy dbać o spożycie białka
;i na nóżki pantofelki. Pojedziesz na bal do Króla.Kopciuszek Ja chyba śnię ...Wróżka To jawa, nie
Capture232 Na przyldud możemy w mej odczytać. że /» _____    (M)5 .11, h. ,. Ni - 5.

więcej podobnych podstron