„ ■----------w sumie zadecydowało o tym, że Roźmberk jako
przedstawiciel czeskie] władzy stanowej i jako poddany, zależny od zwierzchnika, zobowiązany do lojalności wobec niego, nie mógł zdecydowanie wystąpić ze swą kandydaturą i aktywnie w Polsce rywalizować z cesarzem. Przecież Roźmberk w 1575 r. nie mógł dostać się do Polski, jak sobie tego życzyli jego zwolennicy. Nie mógł ich też zasilać normalną drogą konkretnymi instrukcjami i poleceniami, tak potrzebnymi w tych rozstrzygających chwilach. Nie mógł wysłać przez granice większej ilości pieniędzy w celach agitacyjnych i na opłacenie różnorodnych kosztów, czego jednak nie brakowało innym kandydatom do tronu polskiego.
W takiej sytuacji, gdy sejm stężycki nie przyniósł oczekiwanego rozstrzygnięcia, Roźmberk nie mógł dłużej odraczać obwołania Rudolfa królem czeskim, jak sobie tego życzyli Polacy. Praktycznie nie pozostawało mu nic innego, jak zrezygnować z polskiej kandydatury, co też uczynił we wrześniu 1575 r., właśnie w chwilach decydujących ze stanowiska polskiego.
Mimo to kandydatura Rożmberka aż do połowy sejmu warszawskiego zależała od dobrej woli Polaków. Na elekcyjne zwycięstwo dobra wola jednak nie wystarczała. Tam potrzebna była inicjatywa, decyzja i walka. Roźmberk z cesarzem jako jego poddany — jak już stwierdziliśmy — wojować w sprawach polskich nie chciał i nie mógł.
Jeszcze później w działaniu Rożmberka przejawiło się dążenie do utrzymania tradycyjnie dobrych stosunków czesko-polskich. Już w 1576 r.,