40 (378)

40 (378)



przez lornetkę ruchy moich rąk przemienionych na tę okoliczność w semafory. Wkrótce potem przypłynęła szalupa, żeby mnie zabrać.

—    Na kambuz Meduzy, chłopcze okrętowy-zawołał kapitan w swoim barwnym żargonie, ledwie postawiłem stopę na pokładzie - już zaczynałem myśleć, że wybrałeś się z Neptunem na połów sardynek. Chodźmy do mojej kabiny, będziemy tam mogli swobodnie porozmawiać.

Siedząc przy szklance rumu, opowiedziałem mu dokładnie swoje perypetie. Słuchał mnie z powagą, bez słowa i bez zdumienia. Kiedy mówiłem o Małym Księciu, najlżejszy błysk niewiary nie zalśnił w jego bystrym spojrzeniu człowieka, który wiele widział.

U końca mojej opowieści dopełnił nasze szklanki po brzegi złocistym płomieniem, za którym przepadał, pociągnął z fajki tak tęgo, że po chwili buchnął dym jak z pieca, i po dobrze zważonym milczeniu oświadczył:

-    Niemało włóczyłem się po tej diabelskiej planecie w trzech czwartych pokrytej wodą, i byłem świadkiem najbardziej nieprawdopodobnych wydarzeń przekraczających pańskie wyobrażenie. Nie wiem, kim było to dziecko, ten Mały Książę, którego pan napotkał, i skąd przybywał, ale skoro pan twierdzi, że go widział i z nim rozmawiał, nie pytam o nic więcej. Wierzę panu. A teraz niech mi pan powie, czy chce pan nadal jechać do Kjokpjii?

Spuściłem głowę, zawstydzony, że straciłem ochotę do przygody przy pierwszej przeciwności.

— Jeśli pan pozwoli, kapitanie, wolałbym wrócić do domu.

Uśmiechnął się, klepnął mnie po ramieniu i bez słowa protestu dał rozkaz załodze, by zmieniła kurs.

W dwa dni później odnalazłem moje pantofle, krzesło i mapy.

Mały Książę tyle mówił o Panu, Drogi Panie de Saint-Exupery, i o swojej pierwszej podróży na Ziemię, że jak najszybciej nabyłem wszystkie Pana dzieła, które, że raz jeszcze powtórzę, mało dotąd były mi znane. Opis Pana spotkania z naszym wspólnym przyjacielem i towarzyszące mu akwarele ogromnie mnie ucieszyły i będę je miał w sercu, jak długo żyć będę, przez pamięć na tego malca, którego znajomość - rzadki przywilej - dzielę z Panem.

Mój list wszakże nie tylko ma na celu powiadomienie Pana o kimś, o kogo się Pan niepokoi. Bo piszę też do Pana na jego wyraźną prośbę.

Rzecz w tym, że Mały Książę nie mógł zabrać ze sobą baranka ze względu na ciągłą groźbę, jaką był dla niego tygrys. Zaproponowałem mu więc, że wezmę baranka do siebie. Ale mój ogródek jest niewielki; baranek znudziłby się szybko, zważywszy, że do brykania miał całą planetę, choć taka była mała.

79


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
page0206 203 strzał w prawe ltolano, przez co już potem całe życie na tg nogę zapadał. Wkrótce też k
skanuj0019 ordynują ruchy obu rąk). Nadmierne napięcie mięśniowe powoduje zbyt silny nacisk długopis
IMG 08 (6) XXX. panie doktorze dlaczego kości moich rąk i nóg tak bardzo pana irytują pochłaniają&nb
page0084 80 przez ten ruch wywołane przemienić na myśl. Lecz czyż niema żadnego pomostu między prawe
nauka pływania w weekend019 (2) 40 • Kurs Dwudniowy 40 • Kurs Dwudniowy njMEJĘTNOSĆ _Etap 4_Wyprosto
z8666866O ZA TRZY LATA MOICH RZĄDÓWZAPtACISZ TY! Na przykład przez wyższy VAT, rosnący dług publiczn
str 082 083 wroga! Kto nie usłucha rozkazu padnie z moich rąk! Musimy zwyciężyć! Groźba majora ostu
74219 WiZ3 074 (2) 1 NIEBO PRZEZ LORNETKĘPIERWSZE PLAMY NOWEGO CYKLUGdy noce są krótkie, warto w ci
Hormony wytwarzane przez organizm, niezbędne dla procesów przemiany materii związki, których zadanie
2012 11 07 339 astenosfera ruchy konwekcyjne astenosfery przemieszczanie płyt tektonicznych litosfer
Obrazek11 Odpowiedzi 30 ij =■ 50 h, t2 = 40 h Jeśli przez tt oznaczymy czas (w h) napełniania base

więcej podobnych podstron