Ióo Andrzej Bukowski, Stanisław Marmuszewski
kawiony jakimś elementem postaci żebrzącego, czy to wyglądem, czy wiekiem, czy też umieszczoną przed nim tabliczką: „ Przed R. zatrzymuje się kobieta w średnim wieku. Uważnie i powoli czyta kartkę. R. siedzi nieruchomo. Kobieta poprawia trzymane w rękach torby i odchodzi...” (obserwacja z Wrocławia). Ta ostatnia bywa zwykle najsilniejszą pokusą, prowokującą do zatrzymania się i poznania fragmentu czyjegoś losu. Często informacja zawarta na tabliczce zmienia postawę przechodnia i staje się on jałmużnikiem, przeważnie jednak po przeczytaniu tekstu odwraca się i idzie dalej. Gapienie się na żebraka jest ostatnią z wartych odnotowania reakcji w tej grupie. Z pozoru świadczy o dużym zainteresowaniu zjawiskiem. Ma jednak naturę powierzchowną, ogranicza się do oglądu zewnętrznego bez głębszego zainteresowania sytuacją proszącego o jałmużnę. Zainteresowanie gapia nosi znamiona „niezdrowej ciekawości”, której obiekt, odarty niemal całkowicie z intymności, staje się jedynie ulicznym kuriozum, szybko zapomnianą ciekawostką.
Dezaprobata wyrażana bywa rozmaicie: gestem (kiwanie głową), nieprzychylnym spojrzeniem, ale najczęściej przybiera formę słowną. Przy czym nie zawsze kierowana jest bezpośrednio i wyłącznie do żebraka. Często stanowi coś w rodzaju „publicznego komentarza”, komentarza skierowanego nie tylko, a może nie przede wszystkim do żebraka, ale także do innych przechodniów i „świadków zgorszenia”. Dezaprobata słowna może przyjąć formę mniej lub bardziej agresywną, jak na przykład rzucone dziewczynie, informującej przy pomocy tabliczki o zarażeniu wirusem HIV: „nie trzeba było dawać d...”. Do tego typu reakcji zaliczyć też trzeba różnego rodzaju zachowania grup przechodniów (młodzieży lub osób będących pod wpływem alkoholu) w postaci śmiechów, drwin czy niewybrednych komentarzy.
Druga grupa zachowań i reakcji przechodniów to postawy jałmużnicze, w których nie tylko dochodzi do interakcji z żebrakiem, jakkolwiek czasami trwa ona niezmiernie krótko, ale następuje także ofiarowanie pomocy czy to w formie datku, czy żywności, czy jakiejkolwiek innej.
Zachowania jałmużnicze w swojej formie są niezwykle złożone i różnorodne. Dość trudno uporządkować je względem jakichś pojedynczych kryteriów. Najlepiej zrobić to poprzez ukazanie charakterystycznych cech ich przebiegu bądź kontekstów i sytuacji, w jakich występują.
Zacznijmy od zachowań stereotypowych, choć bardziej adekwatne byłoby tu określenie: najpowszechniejszych. Oto przykłady: „Od strony skrzyżowania podchodzi młoda kobieta, wkłada pieniądze R. do ręki, cofa się i przechodzi przez ulicę” (obserwacja z Łodzi). „Ulicą przechodzi starsza kobieta. Spostrzega R., zatrzymuje się. Wyjmuje pieniądze i wkłada mu do rąk” (ta sama obserwacja). Schemat reakcji jest w tym wypadku czytelny: widok żebrzącego w sposób naturalny wyzwala decyzję o wręczeniu jałmużny. Jednakże bywa tak, że reakcja jest spóźniona. Przechodzień mija żebraka, dopiero po chwili, jakby pod wpływem impulsu, zawraca i daje jałmużnę: „...starszy mężczyzna (...) minął żebraka, nagle się zatrzymał i zawrócił wręczając mu jałmużnę” (obserwacja z Krakowa). Inny przykład: „...mija go (obserwowanego żebraka - przyp. autorów) kobieta w średnim wieku. Po chwili cofa się, wyjmując pieniądze. Wkłada je do rąk R., który lekko pochyla głowę. Kobieta odchodzi...” (obserwacja z Łodzi). Bardzo często decyzja o wręczeniu jałmużny jest uzgadniana w grupie: „Po schodach schodzą dwaj młodzi mężczyźni w dżinsach i kurtkach. Rozmawiają. Mijając R. spoglądają na nią. Idą dalej, rozmawiając. Jeden z nich sięga do kieszeni, coś mówi do drugiego chłopaka. Odwraca się, szybko podchodzi do R., wrzuca pieniądze i wraca do kolegi...” (obserwacja z Wrocławia), albo: „Obok R. przechodzi para młodych ludzi. Dziewczyna spogląda na R., potem zwracając się do chłopaka, mówi coś do niego. Odchodzą. Po chwili chłopak szybkim krokiem podchodzi do R., pochyla się i kładzie pieniądze obok pozostałych na chodniku...” (obserwacja z Wrocławia). Ten ostatni przykład wprowadza nas w krąg sytuacji, w których wręczenie lub namówienie do wręczenia jałmużny ma wzbudzić uznanie towarzyszącej osoby.
Towarzystwo znajomej osoby lub osób pozwala zneutralizować presję anonimowego świadka zachowań jałmużniczych, jakim jest tłum przechodniów. Cechą charakterystyczną sfery publicznej jest to, że każdy z nas ma w nią wgląd, czuje się w niej na równych z innymi prawdach. Wręczenie jałmużny poniekąd łamie tę zasadę równości: stajemy się widoczni, wydobywamy