9

9



i?o Andrzej Bukowski, Stanisław Marmuszewski

uznające zasadę, że powinno się mieć uzasadnienie dla żebrania, moralne prawo do wykonywania tej roli.

Wreszcie grupa ostatnia, najbardziej interesująca z punktu widzenia interpretacji żebraczego aktorstwa, to osoby, które są aktorami i dla których ważny jest efekt tej gry. Wskazują na to pewne niespójności w ich wypowiedziach oraz rozbieżności między wywiadem a obserwacją ich zachowania. Jeden z respondentów na pytanie, czyjego tabliczka jest dobra, odpowiedział, że „po mojemu najlepsza” (z wywiadu wynikało, iż treść tabliczki jest niezupełnie zgodna z prawdą). Inny z kolei twierdził, że żebrze kilka miesięcy, a faktycznie robił to co najmniej od dwóch lat.

Istotne jest to, że ta ostatnia grupa, być może najbardziej skuteczna w swojej grze, charakteryzuje się brakiem określonej wrażliwości moralnej. Są nieautentyczni, nieprawdziwi w swej prośbie, choć mogą być szalenie wiarygodni. Korzystają z ludzkiej naiwności. Dylemat moralny, który pojawił się w eksperymencie, prawdopodobnie dla nich nie istnieje. Większość żebraków jednakże jest w jakimś sensie zawieszona między problemem własnej autentyczności (być szczerym i uczciwym wobec ludzi, którzy niosą pomoc) i próbami dokonywania różnych manipulacji (poprzez zmianę miejsca czy napisanie tabliczki dążyć do zdobycia większego datku). Nie do końca ten ich problem bierze się z przekonań światopoglądowych. Przestrzeń, w której odgrywają swą rolę, sama w sobie, ze swej istoty, rodzi w nich poczucie zagrożenia. Kiedy przestają być autentyczni, to lęk musi się wzmagać, a wraz z tym dyskomfort w odgrywaniu roli. Co więcej, zatracając własną autentyczność i sprzedając swą prywatność żebrak popada w hipokryzję. Być może wygrywa wtedy jako profesjonalny oszust, lecz pozbawia się godności.

Jedna scena - dwa teatiy?

W ruchliwej scenerii wielkomiejskiej ulicy rozgrywa się cichy spektakl dwóch aktorów, z których każdy, zdawałoby się, pochłonięty jest swoim własnym dramatem. Dramat przechodnia wyznacza rozdarcie między presją konwencji a powinnością moralną, ' przemożnym pragnieniem zachowania anonimowości a koniecznością pozostania w zgodzie z nakazami moralnymi w imię indywidualnej tożsamości. Jednakże dylemat ten ma także swoje drugie odbicie: czy w imię konwencji i publicznego poklasku można zagubić podstawową rację dla jałmużniczego gestu? Czy na przykład, mówiąc bez ogródek, w budowaniu własnego wizerunku można wykorzystywać cudze nieszczęście?

Problem żebraka to konflikt prawdy i skuteczności. Zewnętrzną miarą autentyczności żebraka jest przede wszystkim, postrzegany przez przechodniów, stopień jego duchowego, fizycznego czy materialnego upośledzenia. Manipulując rozmaitymi oznakami deprywacji żebrak zwiększa wprawdzie skuteczność swoich zabiegów, ryzykuje jednakże utratę wewnętrznej autentyczności, a tym samym przekonania o moralnej słuszności tego, co robi.

Czy rzeczywiście obaj aktorzy grają odmienne sztuki, czy mamy raczej do czynienia z jednym scenariuszem rozpisanym na dwie role? Przedstawiona wyżej alternatywa odsyła do, kilkakrotnie już w tym tekście przywoływanej, podwójnej natury żebractwa jako zjawiska przynależnego z jednej strony do przestrzeni publicznej i rządzących nią reguł, z drugiej - do dziedziny indywidualnych rozstrzygnięć o charakterze aksjologicznym. To jednak nie zasadnicza rozbieżność porządków znaczeniowych i symbolicznych, fundujących obie te sfery, leży u podłoża tak jednego, jak i drugiego z zarysowanych konfliktów, ale fakt, że sfeiy te w ulicznych realiach przenikają się i warunkują. Zasadniczo bowiem zarówno żebrak, jak i przechodzień mediując nieustannie między tym, co publiczne i konwencjonalne, a tym, co indywidualne i autentyczne - dokonują, na wiele zresztą sposobów, podobnych wyborów moralnych! Ujmując scenariusze owych rozstrzygnięć modelowo i godząc się z faktem (notabene nie po raz pierwszy i nie ostatni), że rzeczywistość nie wyczerpuje się w intelektualnych schematach, przyjmijmy, iż podstawowymi wymiarami, które mogą stać się podstawą opisu zachowań i postaw obu stron analizowanej interakcji, będą: anonimowość i widoczność (wystawienie na widok publiczny) w aspekcie ulicznym oraz manipulacja i autentyczność w aspekcie moralnym. Z połączenia tych kategorii uzyskamy po cztery typy


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
156 Andrzej Bukowski, Stanisław Marmuszewski bez przeszkód obserwować innych, ale też sam postępuje
IÓ2 Andrzej Bukowski, Stanisław Marmuszewski się z anonimowości eksponując, poprzez nietypowe bądź c
164 Andrzej Bukowski, Stanisław Marmuszewski minut. Po każdej z nich zostały przeprowadzone „na gorą
168 Andrzej Bukowski, Stanisław Marmuszewski wnątrz postrzegany jest jako osoba wręcz nieobecna, jak
Ióo Andrzej Bukowski, Stanisław Marmuszewski kawiony jakimś elementem postaci żebrzącego, czy to
158 Andrzej Bukowski, Stanisław Marmuszewski za którą może zapłacić wysoką cenę. Wystawiając swój
166 Andrzej Bukowski, Stanisław Manrmszewski chodniów. W tym też sensie w naszym eksperymencie wyższ
7071cv7 mężczyzn w ten sposób, uważam, że powinno się ich trzymać w budach i stajniach, jak psy
się, że powinno się tak zorganizować przedsiębiorstwo, aby jego struktura nie ograniczała, ale stymu
kok 1 samym wyjściem. Piszą tam, że powinno się wybierać partnera o mniej więcej tym samym stopniu u
Andrzej Wróbel Jeżeli histogram obrazu wskazuje, że obcięto skrajne jasności w obrazie (dla obrazu
-    pielęgniarki uważają, że powinno się zgłaszać problemy w miejscu pracy, -
Astrofotografia (90) 80 Astrofotografia go na ekran monitora. Dobrze by była jak najlepsza, a to zna
CCI00192 476 Francja XVIII wiek prawie o wychowaniu. Dodam tylko jedno słowo stanowiące ważką zasadę
10 Rozdział 1 że stało się ono źródloslowem dla pojęć „kapitalista” i „kapitalizm”,
§10. 1.    Przyjmuje się zasadę, że praktyki zawodowe powinny odbywać się w miejscu

więcej podobnych podstron