476 Francja XVIII wiek prawie o wychowaniu.
Dodam tylko jedno słowo stanowiące ważką zasadę: że osiąga się zazwyczaj bardzo “prędko i bardzo pewnie to, z osiągnięciem czego nie spieszy się zbytnio. Jestem prawic pewien, że Emil będzie umiał doskonale czytać i pisać przed dziesiątym rokiem właśnie dlatego, że mało mi na tym zależy, by nauczył się tego przed rokiem piętnastym: ale wolałbym, żebjjjnie umiał czytać nigdy, niżbym miał kupować tę umiejętność za cenę wszystkiego, do czego może się ona przydać. Na co przyda mu się znajomość .czytania* jeżeli się go do niego zrazi? [...]
Jeżeli trzymając się nakreślonego przeze mnie planu będziesz stosował prawidła wprost przeciwne tym, które są ogólnie ustalone, jeżeli, zamiast przenosić umysł dziecka w dal, zamiast błąkać się z nim nieustannie po przeróżnych miejscowościach, klimatach, wiekach, po krańcach świata i aż po niebiosach, postarasz się uwagę jego zwrócić na niego samego, i na to, co go dotyczy bezpośrednio, wtenczas przekonasz się, że jest zdolny do pojmowania, do pamiętania, a nawet do rozumowania; jest to porządek naturalny. W miarę, jak istota z czującej staje się czynna, osiąga ona umiejętność rozróżniania odpowiadającą jej silom; i dopiero wraz z nadmiarem sil przekraczającym tę i-lość. która potrzebna jej jest do zachowania się, rozwija się w niej zdolność rozmyślania mogąca zużytkować ten nadmiar sil na inne cele. Jeżeli tedy chcesz rozwijać umysł ucznia, rozwijaj w nim siły, którymi umysł winien kierować. Ćwicz bez przerw)' jego ciało; czyń go silnym i zdrowym, ażeby go uczynić roztropnym i rozumnym; niech pracuje, działa, biega, krzyczy, niech będzie zawsze w ruchu; niech będzie mężczyzną pod względem siły. a będzie nim wkrótce pod względem rozumu.
Ogłupiłbyś go. to prawda, w ten sposób, gdybyś nim stale kierował, gdybyś mu ciągle mówił: chodź, wróć, zostań, rób to, nic rób tamtego. Jeżeli głowa twoja kieruje zawsze jego ramieniem, własna jego głowa staje mu się zbyteczna. Pamiętaj, co było z góry powiedziane: kto jest po prostu pedantem, niechaj się nic trudzi czytać mnie.
Jest pożałowania godną pomyłką wyobrażanie sobie, że ćwiczenie ciała szkodzi działalności umysłu, lak jak gdyby dwie te czynności nic powinny iść w parze wspierając jedna drugą. (...)
Ażeby uprawiać jakąś sztukę, trzeba przede wszystkim zdobyć jej narzędzia, a chcąc pożytecznie używać tych narzędzi trzeba je uczynić dosyć trwałymi, by mogły być używane. Ażeby tedy nauczyć się myśleć, trzeba wyćwiczyć nasze członki, zmysły, organy będące narzędziami naszej inteligencji; ażeby zaś z narzędzi tych wyciągnąć całą możliwą korzyść, trzeba, aby ciało, które je zaopatruje, było silne i zdrowe. W ten sposób istotny rozum ludzki nic tylko nie kształtuje się niezależnie od ciała, ale przeciwnie, dobra budowa ciała czynnościom umysłu nadaje łatwość i pewność. [...]
Przypuszczając tedy, że metoda moja jest metodą natury i że nie pomyliłem się w zastosowaniu, doprowadziliśmy ucznia naszego poprzez krainy wrażeń aż do granic rozsądku dziecięcego; pierwszy krok dalszy, który zrobimy, powinien być krokiem człowieczym. Ale zanim wstąpimy na nową tę drogę, rzućmy na chwilę okiem na przestrzeń, którąśmy właśnie przebyli. Każdy wiek, każdy stan życia ma właściwą sobie doskonałość, rodzaj właściwej sobie dojrzałości. Często słyszeliśmy o człowieku skończonym; ale przyjrzyjmy się skończonemu dziecku: będzie to widok nowszy dla nas i. być może, niemniej przyjemny. [...]
Zostawcie go samego na wolności, baczcie na jego czynności nic nic mówiąc; uważajcie, co będzie robił i jak się do tego zabierze. Nie mając potrzeby dowiedzenia sobie, że jest wolny, nie zrobi nigdy nic przez urwisostwo i dlatego tylko, by wykonać czyn własnej woli; czy nie wie, że jest zawsze panem samego siebie? Jest żwawy, lekki, raźny; ruchy jego posiadają całą lekkość jego wieku, ale nie wykona ani jednego, który by nie był zakończony. Cokolwiek chciałby robić nie przedsięweźmie nigdy nic, co by było ponad jego siły, wypróbował je bowiem dobrze i zna je; środki jego zastosowane będą zawsze do zamiarów i rzadko zdarzy mu się działać nic będąc pewnym powodzenia. Będzie miał oko uważne i roztropne, nie będzie bezmyślnie wypytywał o wszystko, co widzi, ale zbada to sam i zanim zapyta, będzie się męczył, by znaleźć to, o czym się chce dowiedzieć. Jeżeli znajdzie sie w trudnym położeniu, zmiesza się mniej niż inny; jeżeli będzie w niebezpieczeństwie, zlęknie się również mniej. Ponieważ wyobraźnia jego jest jeszcze nieczynna i ponieważ nic nie zrobiono, by ją ożywić, nic widzi nic prócz tego, co jest, ocenia właściwie każde niebezpieczeństwo i zachowuje zawsze zimną krew. Konieczność zbyt ciąży na nim, by miał jeszcze wierzgać przeciwko niej; jarzmo jej nosi od dzieciństwa, toteż jest do niej przyzwyczajony; gotów jest zawsze na wszystko.
Czy jest zajęty, czy bawi się, to mu wszystko jedno; zabawy jego są zajęciami, nic odczuwa tu zupełnie różnicy. Wszystko, co robi, robi z przejęciem, które śmieszy, i swobodą, która się podoba, wskazując zarazem rodzaj jego umysłu i sferę jego wiadomości. Czy nic jest to obrazem tego wieku, obrazem miłym i wdzięcznym, widzieć ładnego chłopca z okiem wesołym i żywym, z miną zadowoloną i pogodną, z twarzą otwartą i śmiejącą, który bawiąc się robi rzeczy najpoważniejsze albo który, zaprzątnięty jest głęboko najlekkomyślniejszymi zabawami? [...J
KSIĘGA TRZECIA
Jakkolwiek aż do wieku młodzieńczego życic jest okresem słabości, jednakże w tym pierwszym jego okresie istnieje chwila, kiedy rozwój sił przewyższa rozwój potrzeb, tak że stworzenie rosnące i, biorąc bezwzględnie, słabe jeszcze, staje się względnie silne. Ponieważ nie wszystkie jego potrzeby są rozwinięte, przeto siły jego obecne wystarczają aż nadto, by zadowolić te wymagania, które związane są z wiekiem. Jako mężczyzna byłoby bardzo słabe, jako dziecko jest bardzo mocne. [...]
W dwunastym lub trzynastym roku siły chłopca rozwijają się o wiele szybciej niż jego potrzeby. Najgwałtowniejsza, najstraszniejsza z nich nie dała mu się jeszcze odczuć; organ jej nawet pozostaje nieuksztaltowany i zdaje się oczekiwać nakazu jej woli, by wyjść z tego stanu. Mało czuły na słoty i zimno, bez trudu stawi im czoło, a rodzący się żar młodości zastępuje mu odzież; apetyt zastępuje mu przyprawy; wszystko, co pożywne, jest w jego wieku dobre; jeżeli jest senny, kładzie się na ziemi i śpi; gdziekolwiek się znajduje, czuje się otoczony wszystkim, co mu jest niezbędne; nie dręczy go żadna potrzeba urojona; ogólnie przyjęte mniemania nie mają nań żadnego wpływu; pożądania jego nic sięgają dalej niż ramiona; nic tylko może sam sobie wystarczyć, ale ma w'ięccj sił, niż mu potrzeba; jest to jedyny okres życia, kiedy będzie w takim położeniu [...].
Cóż uczyni chłopiec z tą nadwyżką możności i sił, którą posiada obecnie, a której zabraknie mu w innym wieku? Będzie usiłował użyć jej na zabiegi, które w razie