466 Francja XVIII wiek
Zasługiwania na życie od pierwszej chwili życia trzeba się uczyć; a że przez samo już urodzenie otrzymujemy udział w prawach obywatelskich, więc i wykonywanie obowiązków winno się zaczynać od samej chwili naszych narodzin. Jeśli istnieją prawa dla wieku dojrzałego, to dla dziecięcego powinny istnieć również - takie mianowicie, które by dziecko uczyły posłuszeństwa dla tamtych; i tak jak nie pozwala się rozumowi poszczególnego ^człowieka być w sprawie jego obowiązków sędzią jedynym, lak samo kształcenia dzieci nic można powierzać rozumowi i przesądom ich ojców, tym bardziej że jeszcze większe znaczenie niż dla ojców ma ono dla państwa; w naturalnym bowiem biegu rzeczy często się zdarza, że śmierć pozbawia ojca ostatnich lego wychowania owoców, ojczyzna zaś wcześniej czy później skutki odczuwa; rodzina się rozpada, państwo zostaje. A jeżeli władza państwowa, ważnej tej funkcji w miejsce ojców się podejmując, przez pełnienie ich obowiązków wchodzi w ich prawa, to tym mniej mają oni powodów do skargi, że pod tym względem tylko nazwę właściwie zmieniają; wszak pod nazwą obywateli będą mieli wspólnie nad swymi dziećmi władzę tę samą, którą pod nazwą ojców sprawowali oddzielnie, i nie gorzej będą słuchani przemawiając w imieniu prawa, niż gdy przemawiali w imieniu natury. Wychowanie więc państwowe, unormowane przez rząd i powierzone opiece urzędników stanowionych przez suwerena, to jedna z podstawowych zasad ustroju ludowego, czyli prawowitego. Jeśli dzieci są wychowywane wspólnie w równości, jeśli im się prawa państwowe i wskazania woli powszechnej w duszę niejako wpoiło, jeśli prawa te i wskazania nauczono je szanować bardziej niż wszystko, jeżeli zewsząd je otaczają przykłady i przedmioty bezustannie im mówiące o czulej matce, która je karmi, o miłości, którą dla nich odczuwa, o bezcennych dobrodziejstwach, jakie od niej otrzymują, i o wdzięczności, jaką jej są winne, nic wątpmy, żc się w ten sposób nauczą jedni drugich kochać jak bracia i zawsze chcieć tylko tego, czego chce społeczeństwo, w miejsce gadaniny sofistów, czczej i jałowej, za zadanie życia brać sobie czyny mężów i obywateli i wyróść na obrońców i ojców tej ojczyzny, której dziećmi byli tak długo.
Nic będę tu mówił o urzędnikach wyznaczonych do kierowania tym wychowaniem, najważniejszą niewątpliwie sprawą państwową. Każdy rozumie, żc gdyby takich dowodów zaufania publicznego udzielano lekkomyślnie, gdyby szczytna ta funkcja nic była dla tych, którzy godnie spełnili wszystkie inne, nagrodą za ich trudy, zaszczytnym i słodkim wytchnieniem na starość i koroną wszystkich odznaczeń, całe to przedsięwzięcie byłoby na nic, a wychowanie - daremne; wszędzie bowiem, gdzie lekcja nie jest poparta powagą uczonego, a zalecenie przykładem, z nauczania nic nie wynika; i nawet cnota już nic pociąga w ustach tego, kto nic żyje cnotliwie. Ale niech znakomici wojownicy, uginający się pod ciężarem swych wawrzynów, nawołują do męstwa; niech nieskazitelni rządcy państwa, osiwiali w purpurze i na trybunałach,19 uczą sprawiedliwości: jedni i drudzy urobią sobie w ten sposób zaprawionych w cnocie następców' i z wieku na wiek, pokoleniom coraz to dalszym, przekażą doświadczenie i talenty przywódców, męstwo i cnotę obywateli oraz wspólne wszystkim współzawodnictwo w tym,
19. Obraz antykizujący: "purpura", to niewątpliwie obramienie togi senatorskiej u Rzymian, a kumulacja, w jednym urzędzie, funkcyj sądowych i politycznych jest też cechą znaną szczególnie dobrze z ustroju rzymskiego. '
by dla ojczyzny żyć i umierać.
Trzy tylko znam ludy, które w przeszłości uprawiały wychowanie publiczne: a to Kreteńczyków, Spartan i starożytnych Persów; u wszystkich dawało ono wyniki jak najlepsze, a u dwóch ostatnich czyniło wprost cuda. Kiedy świat podzielił się na narody zbyt wielkie, by mogły być dobrze rządzone, środek ten nic dal się już stosować; a inne znowuż przyczyny, które czytelnik z łatwością dostrzeże, nic pozwoliły, by go spróbował któryś z narodów nowożytnych. Rzecz godna uwagi, żc Rzymianie potrafili bez niego się obyć, ale Rzym był przez pięć wieków jednym cudem, który ujrzeć raz jeszcze nie powinien świat się spodziewać. Cnota Rzymian, powstała ze wstrętu do tyranii i do zbrodni tyranów i z wrodzonej miłości ojczyzny, ze wszystkich domów rzymskich uczyniła szkoły, gdzie kształcono obywateli; nieograniczona władza ojców nad dziećmi wniosła w ład rodziny taką surowość, żc ojca lękano się bardziej niż rządcy państwa i że na swych sądach domowych byl on cenzorem obyczajów i tym, który poręczał moc prawa. (...)
przekład Halina Powiadowska-Kowalewska
EMIL
Źródło: [49]
Przytoczone poniżej fragmenty pochodzą z głównego dzieła pedagogicznego Rousseau, z powieści pl. limil czyli o wychowaniu (Emil nu de 1'education), która opowiada dzieje wychowania fikcyjnego bohatera (w pierwszych czterech księgach) i jego narzeczonej (w księdze piątej). Dzieło to ukazało się w 1762 roku i od razu wywołało z jednej strony zachwyty i naśladownictwa, z. drugiej o-burzenie i polemiki, stając się jednym z najpopularniejszych dziel pedagogicznych w całym święcie o wielkim wpływie na myśl i praktykę wychowawczą. Zasadniczym celem wychowania jest według Rousseau kształtowanie prawdziwego człowieka nic zaś tresowanie ucznia z. myślą o jego przyszłym zawodzie.
[Wychowanie człowieka]
(...) Nie znamy zupełnie dzieciństwa: wobec błędnych na nic poglądów im dalej się zapuszczamy, tym bardziej błądzimy. Najmądrzejsi przykładają się do tego, co człowiek powinien wiedzieć, nic zwracając uwagi na to, czego dziecko może się nauczyć. Szukają zawsze w dziecku człowieka nic myśląc o tym, czym jest ono, zanim jeszcze stanie się człowiekiem. Tym właśnie badaniom oddałem się z największą pilnością, ażeby można było korzystać z moich spostrzeżeń wówczas nawet, gdyby cała metoda moja była urojona i fałszywa. Być może, iż źle pojąłem, co trzeba robić, ale zdaje mi się, żem dobrze poznał istotę, na którą trzeba działać. Zacznij więc od lepszego poznania swego ucznia; z największą bowiem pewnością nie znasz go zupełnie; otóż o ile w tym właśnie celu czytać będziesz tę książkę, nie sądzę, by miała być dla ciebie bez pożytku. (...)