IÓ2 Andrzej Bukowski, Stanisław Marmuszewski
się z anonimowości eksponując, poprzez nietypowe bądź co bądź działanie, cechy osobiste. „Pozostawanie na widoku” i towarzyszące mu uczucie bycia obserwowanym dla wielu przechodniów bywa kłopotliwe: „Z drzwi szybko wychodzi kobieta w średnim wieku. Kieruje się od razu w kierunku R. i wrzuca banknot do czapki. R. pochyla głowę, kobieta spogląda na niego, szybko odchodzi...” (obserwacja z Wrocławia). „Przejściem idzie młody mężczyzna w kurtce dżinsowej. Mijając R. lekko się pochyla i wrzuca pieniądze do pudełka. Szybko wbiega po schodach...” (obserwacja z Wrocławia). Wrażenie ucieczki od żebraka po wręczeniu jałmużny jest mylące. To ucieczka od niezręczności sytuacji związanej z jałmużniczym gestem.
Wśród jałmużników niemałą grupę stanowią dzieci. Nie są one jednak rzeczywistym podmiotem reakcji jałmużniczej, lecz jedynie wykonawcą. Postać żebraka służy bowiem rodzicom lub opiekunom do przeprowadzenia czegoś w rodzaju socjalizacji poprzez sytuację codzienną: „R. mija młoda kobieta z ok. io-letnią dziewczynką. Spogląda na R. Zatrzymuje się, mówi coś do dziewczynki i wyjmuje z torebki portfel. (...) Kobieta daje pieniądze dziewczynce, coś jej tłumacząc. Mała podbiega do R., kładzie na jej kolanach pieniądze. R. bierze banknot, pochyla głowę, podnosi i mówi coś do dziecka. Dziewczynka odbiega do mamy. R. patrzy na kobietę i kiwa głową. Dziewczynka z mamą odchodzą...” (obseiwacja z Wrocławia). Inny przykład: „Do R. zbliża się trzydziestokilkuletnia kobieta z chłopcem (ok. 12 lat). Rozmawiają, patrząc na R. Zatrzymują się przy niej. Kobieta sięga do torebki po pieniądze i daje je chłopcu. R. patrzy na nich. Chłopiec podbiega do R. i wkłada pieniądze w jej dłonie. R. pochyła głowę, potem spogląda na chłopca i coś mówi, a gdy on odchodzi, patrzy na kobietę obserwującą ich. Kobieta uśmiecha się do niej, bierze chłopca za rękę i odchodzi” (ta sama obserwacja). W przedstawionych sytuacjach zwraca uwagę fakt wręczenia pieniędzy dziecku, a poprzez nie - żebrakowi. Rodzice chcą, by ich dzieci okazały pomoc osobiście, ucząc się nie tylko szacunku dla cudzego nieszczęścia, ale i oswajając z nietypową sytuacją codzienną.
W zaprezentowanych przykładach, fragmentarycznych, choć dość reprezentatywnych dla zachowań jałmużniczych, dwie gru-
~T”'
i Żebrak i przechodzień w przestrzeni publicznej 163
py postaw wydają się warte wnikliwszej analizy. W pierwszej l żebrak sytuuje się w centrum uwagi przechodnia, jest głównym
, motywem jego działań. W drugiej stanowi pretekst dla celów
innych niż pomoc w postaci datku czy moralnego wsparcia, jak choćby dla pozytywnej prezentacji jałmużnika wobec znajomych i czy bliskich. O ile w pierwszym przypadku fakt, że trzeba pub
licznie wręczyć jałmużnę bardzo często stanowi najważniejszą przeszkodę w podjęciu tego zadania, gdyż stawia potencjalnego darczyńcę przed koniecznością rezygnacji z komfortu anonimo-) wości, o tyle w drugim ta właśnie okoliczność, czyli publiczna
jawność aktu miłosierdzia staje się najczęściej motorem działania. Czy jednak wówczas mamy jeszcze do czynienia z autentycznym aktem pomocy, czy tylko z manipulacją, pełną hipo-f kryzji postawą dobroci na pokaz?
Okazuje się, że podobne problemy, tylko w lustrzanym odbiciu, niesie sytuacja żebraka.
[
Żebracze aktorstwo: między autentycznością a manipulacją
Zaplanowany eksperyment poświęcony został problemowi skuteczności żebrania, określeniu wpływu różnych cech sytuacji proszenia na wielkość uzbieranej kwoty oraz sprawie wewnętrznych przeżyć, kłopotów psychicznych związanych z realizacją roli żebraczej. Badanie miało charakter socjologicznego spektaklu, który rozegrał się na ulicach Łodzi w lipcu 1993 r. Mieliśmy znikome możliwości kontroli przygotowanego scenariusza. Reżyserem bardziej był anonimowy tłum niż założony przez nas plan eksperymentalny. Aktor-socjolog, przebrany za żebraka, odegrał dwie figury: „dziada proszalnego” (ubrany w zniszczoną odzież, klęczał i modlił się, trzymając w rękach książeczkę do nabożeństwa) oraz „ślepca” (w ciemnej marynarce i okularach siedział na parapecie okna wystawowego). Przedstawione figury zostały wyróżnione na podstawie zebranego wcześniej materiału. Na spektakl składały się trzy sceny: dziad proszalny przed kościołem, ta sama postać, lecz na deptaku ul. Piotrkowskiej, oraz ślepiec w innym ruchliwym miejscu tej ulicy. Każda ze scen została zarejestrowana z ukrycia kamerą video i trwała około 40
KSKŁa