Zapewne wszyscy zgadzają się z twierdzeniem, że łatwiej zapobiegać powstawaniu zaburzeń w zachowaniu dzieci, niż te zaburzenia naprawiać. Tymczasem coraz więcej ludzi, także dzieci, korzysta z pomocy psychoterapeutów. Czyżby znaczyło to, iż wychowanie i profilaktyka zawodzą, a leczenie jest skuteczne? Z całą pewnością możemy zaprzeczyć tak postawionemu pytaniu. Naprawdę skuteczne wspomaganie wszechstronnego rozwoju dziecka, czyli jego wychowanie łączy się ściśle z działalnością zapobiegawczą z przeciwdziałaniem wszelkim negatywnym wpływom, gdy tylko mogą one zagrozić dziecku, a nawet jeszcze wcześniej, poprzez powstrzymywanie lub łagodzenie takich wpływów, a także przez zwiększanie odporności dzieci na te wpływy. Oznacza to konieczność zintegrowanego działania w dwóch kierunkach: pracę w środowisku dziecka oraz bezpośrednią pracę z dzieckiem.
Trudność nie tkwi w samej istocie zapobiegania, lecz w tym, że skuteczna profilaktyka powinna być prowadzona na szeroką skalę. Najlepiej, by miała miejsce w każdej klasie szkolnej, a także poza szkołą, by współpracowali na tym polu specjaliści z różnych dziedzin, np. nauczyciele, psychologowie, lekarze, pracownicy socjalni, pracownicy domów kultury, instruktorzy harcerscy. Przygotowanie i koordynacja pracy tylu ludzi to sprawa bardzo złożona. Z problemami z nią związanymi borykają się specjaliści na całym świecie.
Ogrom spodziewanych przeciwności może zniechęcać. Trzeba zacząć od takiej pracy, która jest w zakresie naszych możliwości, a kiedy będzie ona już zorganizowana i zauważymy pierwsze efekty, wówczas będzie odpowiednia pora na rozpoczęcie poszukiwań nowych rozwiązań oraz ich realizację.
Mamy nadzieję, że omówione niżej wątki łączące się w całość pod wspólną nazwą profilaktyka, choć nie wyczerpują całości zagadnienia pozwolą lepiej planować, inicjować, a nawet wprowadzać pewne innowacje do naszej codziennej pracy z dziećmi i dla dzieci. Nie zdołamy wprawdzie zorganizować natychmiast idealnej pracy profilaktycznej powstrzymującej narastanie zjawiska agresji, ułatwiającej hamowanie pojawiania się jej w nadmiernym, nasileniu u poszczególnych jednostek, lecz może niektórzy Czytelnicy, zwłaszcza pracujący z młodzieżą, a może również niektórzy rodzice zechcą podjąć pewne pomysły i włączyć je do swej codziennej pracy wychowawczej, w formie możliwej do realizacji w konkretnych warunkach ich życia.
Przedstawiamy mianowicie (na przykładach światowych i polskich wzorów), co w tej dziedzinie może czynić dobrze przygotowany nauczyciel pracujący z klasą oraz współpracujący z rodzicami.
W czasach, których już większość Czytelników może nie pamięta, w szkole — od pierwszej klasy — należało siedzieć cicho, raczej nieruchomo, niekiedy z rękami założonymi z tyłu na oparciu krzesła, a zawsze z wzrokiem skierowanym ku nauczycielowi. Nauczyciel komunikował dzieciom to wszystko, co uważał za słuszne. W przeważającej mierze komunikacja w klasie była jednokierunkowa. Celowe, w najlepszej intencji ograniczanie spontaniczności dzieci sprawia-
121