66 67 (4)

66 67 (4)



Sen o żałobie jako doświadczenie przebudzenia: Mark

Mark, 45-letni psychoterapeuta, zgłosił się do mnie na terapię z powodu chronicznego lęku przed śmiercią i sporadycznych ataków paniki z tego powodu. Widziałem, jaki niespokojny i pobudzony był podczas naszej pierwszej sesji. Od sześciu lat przejmowała go bólem śmierć starszej siostry Ja-net, która w młodości pełniła rolę jego matki zastępczej. Matka bowiem zapadła na raka kości, kiedy Mark miał pięć lat, i zmarła dziesięć lat później po wielu nawrotach choroby i licznych operacjach zniekształcających jej ciało.

Mając niewiele ponad 20 lat, Janet została nałogową al-koholiczką i w końcu umarła z powodu niewydolności wątroby. Mimo swojego braterskiego poświęcenia - Mark wielokrotnie przemierzał cały kraj, żeby towarzyszyć siostrze w chorobie - nie mógł oprzeć się poczuciu, że nie zrobił dostatecznie dużo, że to on jest winny i w jakiś sposób odpowiedzialny za jej śmierć. Poczucie winy nie odstępowało go, a ja napotykałem liczne trudności w naszej pracy terapeutycznej, kiedy próbowałem go z tego wyprowadzić.

Jak już mówiłem, niemal każdy proces żałoby zawiera potencjalne doświadczenie przebudzenia, którego pierwszą zapowiedź często przynosi sen. Jak opowiadał Mark, w jednym z jego często powracających koszmarów sennych pojawia się obraz krwi tryskającej z ręki siostry - obraz, który przywołał dawne wspomnienie. Kiedy miał około pięciu lat, siostra była u sąsiadów i włożyła kciuk do elektrycznego wentylatora. Mark przypomniał sobie, że widział ją, jak biegnie ulicą z krzykiem. Była tam krew, tyle szkarłatnej krwi, tak dużo przerażenia obydwojga, i jej, i jego.

Przypomniał sobie myśl, jaka przyszła mu do głowy (albo powinna była przyjść) jako dziecku: jeśli osoba, która go chroniła, Janet - taka duża, taka zaradna, taka silna - w rzeczywistości była krucha i tak łatwo było ją pokonać, to znaczy, że naprawdę było się czego bać. Jak mogłaby w razie potrzeby chronić go, jeśli nie była w stanie ochronić siebie? A skoro tak, to w jego nieświadomości musiało tkwić przyczajone równanie: „Jeżeli moja siostra musi umrzeć, to i ja muszę”.

■Zaczęliśmy bardziej otwarcie omawiać jego lęki związane ze śmiercią i Mark był coraz bardziej poruszony. Kiedy toczyła się rozmowa, często krążył po moim gabinecie. W życiu zawsze był w ruchu, planował jedną podróż za drugą, odwiedzał nowe miejsca, gdy tylko była okazja. Niejednokrotnie przemykała mu przez głowę myśl, że jeśli zapuściłby korzenie gdzieś na stałe, to stałby się łatwym łupem dla Ponurego Kosiarza: czuł, że jego życie, naprawdę całe życie było niczym więcej, jak tylko zastygłym oczekiwaniem na śmierć.

|? W pewnym momencie, po roku ciężkiej pracy terapeutycznej Mark miał sen, rzucający światło na jego problemy, rktóry pomógł mu zacząć uwalniać się od poczucia winy z powodu śmierci siostry:

Mój wujek z ciotką, mocno posunięci w latach, wybierają się wjpdwiedziny do Janet, która jest w odległości siedmiu przecznic od nich (w tym momencie Mark poprosił o kawałek papieru Hzaczął robić szkic złożonej z siedmiu części siatki geografii swojego snu). Zamierzają przeprawić się przez rzekę, żeby się do niej dostać. Wiedziałem, że też powinienem ją odwiedzić, ale miałem różne rzeczy do zrobienia i postanowiłem w tym momencie zostać w domu. Kiedy oni przygotowywali się do wyjścia, pomyślałem o małym prezencie, który mogliby wziąć dla Janet. A kiedy ich samochód zaczął się oddalać, przypomniało mi się, że zapomniałem dołączyć karteczkę do prezentu i zacząłem biec za nimi. Pamiętam, jak wyglądała ta kartka - była raczej oficjalna i chłodna - z podpisem „Dla Janet od brata”. W jakiś dziwny sposób mogłem widzieć Janet, jak stoi przy siatce po drugiej stronie rzeki, chyba machając ręką. Ale nic specjalnego nie czułem.

m Wyobrażenia w tym śnie są wyjątkowo przejrzyste. Posunięci w latach krewni umierają (to znaczy, przeprawiają się przez rzekę) i udają się w odwiedziny do Janet, która jest siedem przecznic dalej (w tej fazie terapii Marka jego siostra nie

67


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
56 57 (6) Zasadnicza decyzja jako doświadczenie przebudzenia Zasadnicze decyzje często mają głębokie
70 71 (4) Zakończenie terapii jako doświadczenie przebudzeniaSen o zakończeniu terapii: Kevan Na swo
s 66 67 było <ll.i niej poznanie Ojca zadUnnlonych: „Trzy razy ksly/yc odmienił się zloty... Wraż
66,67 życie danej epoki, wyrażają to, co gdzie indziej nie zostało ujawnione: aspiracje, marzenia i
66 67 od wpływu zmiennych niezależnych. Innymi słowy, zmienna zależna to to, co badacz chce wyjaśnić
66 67 ) od wpływu zmiennych niezależnych. Innymi słowy, zmienna zależna to to, co badacz chce wyjaśn
margul (67) [] młodzieniec opuszczając rodzinny dom i modlącą się do Ukko na jego intencję matkę. Po
str 148 149 ryka Dąbrowskiego ponownie zgłosił się do wojska. Przez cały okres Księstwa Warszawskieg
DSC?66 (2) 46 Pragnąc zmusić się do komentarza na temat zdjęć stanowiących reportaż o pogotowiu ratu
PRZEBUDZONA ROSJA Przedstawiciele nowej młodzieży z entuzjazmem przyznawali się do tego miana. Jeden
66 67 (6) ftfcuunKfoHt otoczenie przedsiębiorstw jako zespól uwarunkowań marketingu, czebnie khsv ni
66 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJTRADYCJAFENOMENOLOGICZNA Komunikacja jako doświadczanie siebie i i
Image012 66 sp*: Sftiień Wychowanie jako zwalczanie zdrowych instynktów życiowych .1 ściach ciała. T

więcej podobnych podstron