Z punktu widzenia filozoficznego świadomość hierarchii poziomów wydaje się czymś zupełnie nowym i jest raczej powierzchowna. Bergson uważany jest za autora teorii o twórczej emergencji. Ale o ile jego elan vital jest czymś pozanaturalnym, to jego wyłaniające się byty są czymś więcej niż tylko poziomami. Dzieło Alexandra Space Time and Delty (1920) jest często uważane za najpełniejsze przedstawienie omawianego poglądu w języku angielskim, przez zawodowego filozofa. Alexander w pracy swej przechodzi kolejno od przestrzeni i czasu, poprzez materię, życie i umysł aż do Boga. Jego koncepcja może wywodzić się częściowo z naukowego doświadczenia, ale w rezultacie wykracza daleko poza naukę i naturę. Emergent evolution C. Lloyda Morgana, dzieło, które ukazało się w trzy lata później, jest chyba najczęściej cytowane. Autor twierdzi, że „jest coś więcej w wydarzeniach, które zachodzą w żywym organizmie, niż może to wyjaśnić fizyka i chemia, choć zdarzenia fizyko-chemiczne są zawsze z tym związane”. Organizacja witalna na poziomie organicznym działa dlatego, że w jej ramach zachodzą takie zmiany, które „nawet w zbliżonej formie nie zachodzą wtedy, gdy nie ma życia”. Morgan przypisuje Levesowi słowo „emergencja”, a Wundtowi „zasadę rezultatów twórczych” głoszącą, że wytwory psychiki są czymś więcej niż tylko sumą elementów, a przedstawiają zupełnie nową formację.
Większość z tych sformułowań charakteryzują dwie cechy. Po pierwsze — koncentrują się one na autonomii poziomu biologicznego i psychologicznego w stosunku do fizykochemicznego i nie udaje się im posunąć zagadnienia wyżej aż do poziomu społecznego i kulturowego, a w każdym razie nie czynią tego explicite. (Wheelcr posuwa się do poziomu społecznego, ale nie do kulturowego. Warden w 1936 r. explicite uznał kulturę za czynnik emergentny). Po drugie — główny nacisk spoczywa na ewolucji wszechświata i wyłanianiu się kolejnych bytów w toku ewolucji. Ewolucja jest zatem postulatem zasadniczym, przy czym zwraca się uwagę na emergencję nowych bytów w jej toku, innymi słowy podnosi się znaczenie zmian innowacyjnych. Logicznie jednak rzecz biorąc hierarchia poziomów zjawisk mogłaby równie dobrze istnieć w świecie statycznym. W jaki sposób kolejno wyłaniały się one, aby zająć odpowiednie pozycje w hierarchii, jest to problem osobny, który wcale nie narzuca się logicznie. Nie jest moją rzeczą zaprzeczać twierdzeniu, że mogła mieć miejsce ewolucja kosmiczna, ale chcę stwierdzić stanowczo, że koncepcja ewolucji i koncepcja poziomów nie są ani ze sobą w sposób konieczny powiązane, ani nie wynikają jedna z drugiej. Idea emergencji nie jest wcale zawarta w idei poziomów, gdyż poziomy są czymś innym niż ewolucja. Nowe poziomy pojawiają się na widowni tylko wtedy, jeżeli zakłada się już. proces ewolucyjny o charakterze postępowym. Utrzymywałbym, że wszelkie skojarzenia z ewolucją wynikły stąd, że nasze pokolenie przyjęło po cichu ewolucję za pewnik, podobnie jak większość poprzedniego pokolenia zakładała istnienie bóstwa; ewolucja stanowi dla nas aksjomat, od którego trudno się kulturowo i uczuciowo uwolnić. Naukowa metodologia oparta najściślej jak tylko możliwe na naukowym doświadczeniu, jest chyba w istocie bogatsza bez idei emergencji, pozbywa się bowiem wtedy niepotrzebnych skrępowań. [...]
287