81
„małe, lecz pewne, wieśniackie korzyści** i odwraca się od świetności pozorów kłamliwych apostrofą serdeczną: „Wsi swobodna! Szczęśliwy, kto ciebie się ima“.
Dwór i zebranie amatorów butelki — to nie jedyne ujemne formy zbiorowego, towarzyskiego życia. Jeszcze jedno jest niszczące, rujnujące środowisko: zespół karciarzy, czyli, jak się wtedy mówiło, kartowników. Toteż obok zbiorowej sceny dworskiej jeszcze jedna jest w satyrach scena zbiorowa pełna ruchu i doskonale indywidualizująca członków zjednoczonych w jedną zgraną gromadę:
Asamble. Niosą karty i sztony, i marki,
A jako bankierowie na walne jarmarki, Zasiadają szulery w wielkie dzieła wprawne, Koło nich jak na smyczy pacyjenty sławne.
To scena centralna satyry Gracz, ukazującej też pojedynczych bohaterów w ruchu, w akcji — satyry, która siłą piętnującego oburzenia wyróżnia się wśród innych i brzmi echem roussowskiego protestu przeciw demoralizowaniu przez cywilizację rzekomą:
Świat się przepolerował. Bogdajby był dziki.
Żona modna, Pijaństwo, Marnotrawstwo, Życie dworskie i Gracz swą pełnię życia, która i dziś budzi niesłabnące zajęcie, zawdzięczają w znacznej mierze temu, że w syntetyczne obrazy i sceny ujęły określony moment dziejowy, że są dokumentami historycznymi pewnej kultury, że wyrosły z faktycznych ram życia pewnej warstwy, i to warstwy, która zbliża się do rozkładu i w satyrach Krasickiego tak samo uzyskała utrwalające ją fragmenty epopei, jak niby idealizującą epopeję w skromnej i bladej formie stworzył na jej pochwałę i ku jej obronie Pan Podstoli. Ten zagrażający rozkład zarysował się zwłaszcza w akcie oskarżenia klasy szlacheckiej, jakim jest satyra Pan niewart sługi. Bo to nie tylko potępienie panów za nieludzkie traktowanie poddanych, ale nadto najlepszy obraz gospodarki bezmyślne!nieproduktywnej, robionej na pokaz, nieekonomicznej, nieuczciwej, pełnej próżniactwa, po-
J Kleiner. O Krasickim i o Fredrze ^