wysokich aspiracji edukacyjnych. Już w początkowej fazie kształcenia na poziomie średnim dziewczyna utwierdza się w przekonaniu co do kontynuacji kształcenia na uniwersytecie, oscylując wokół politologii i socjologii, wcześniej polonistyki i stale aktualnego - dziennikarstwa. Jej wybory wspierają nauczyciele języka polskiego, podkreślając zdolności humanistyczne i „łatwość” pisania zaobserwowaną u Joanny. Dziewczyna nadal jest bardzo dobrą uczennicą (niewielki spadek średniej w porównaniu za szkołą podstawową). Niezmiennie jej cele życiowe i zawodowe w końcu nauki w LO wiążą się z „inwestowaniem w siebie”, wcześniej eksponowane pragnienie osiągnięcia sławy zastępuje chęć bycia sobą, nieudawa-nia, niegrania, bycia uczciwym wobec siebie i innych ludzi. Ubywa jednak determinacji w deklaracjach dotyczących niezakładania rodziny (wpływa na to aktualne zaangażowanie uczuciowe), nieco ubywa też z bezwzględnej pewności realizacji celów charakteryzujących etap wczesnej adolescencji. Mając dziewiętnaście lat, Joanna mówi o sobie:
Kocham życie, chociaż czasami mnie zawodzi, przekonuję się często, że to dzisiejsze nie do końca mi odpowiada. Powtarzam: urodziłam się za późno. Wszystko robię trochę za mocno, biorę niepotrzebnie do siebie, łatwo mnie zranić - nie jestem przystosowana do XXI wieku... Jestem raczej optymistką, czasami nawet niepoprawną i powtarzam sobie, że zawsze może być gorzej, więc nie powinnam narzekać... Moje zainteresowania to literatura, jeszcze raz literatura, mogłabym non stop czytać. Staram się rozwijać w różnych humanistycznych kierunkach: kultura, polityka, filozofia. Bardzo lubię teatr, dobry film. Nie interesuje mnie kosmos, wszechświat, Internet, komputery. Wśród znajomych jestem jedyną osobą posiadającą Internet i nie korzystającą z niego. (...) Kiedyś chciałabym móc powiedzieć, że żyłam przez cały dany mi czas, że nie byłam obserwatorem, ale aktywnym uczestnikiem. Wiem, że to niemożliwe, ale chciałabym jak najmniej żałować... Chcę pracować zawodowo, nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej; wiem, że moje życie musi być związane z pisaniem - to jest mój sposób komunikowania się ze światem... Jeśli będę pracować w zawodzie, który wybrałam, będę to robić z pasji, nie dla pieniędzy (...) To musi być praca, w której będę się mogła nadal rozwijać, gdzie nie narzucano by mi stroju - uniformu, poglądów, ale szanowano moją indywidualność. To musiałaby być pasja, nie zawód/zajęcie.
W ostatniej klasie liceum widzi siebie jako dziennikarza prasowego jakiegoś pisma, które cieszy się dobrą renomą, jest sprawdzone, ma swój styl, klasę i tradycje, jest popularne, ale stoi na wysokim poziomie - na początek regionalny dodatek do „Gazety Wyborczej”, potem np. „Polityka Po zdaniu matury Joanna ostatecznie podejmuje walkę o indeks na dwóch kierunkach studiów - politologii (z zamiarem wybrania specjalności dziennikarskiej) i socjologii na tutejszym uniwersytecie. Wybór jest w pełni świadomy, poparty rozległą wiedzą o jego przedmiocie. Dziewczyna zdała egzamin na obydwa kierunki, ale dostała się tylko na politologię
94