niej. lak Jak i tego, że Jane Wright utrzymywała z nimi kontakty- Może i nie była to idealna opieka, ale żeby mówić, że
Wtedy jednak nie znałyśmy Systemu. Dlatego to, co wtedy zrobiła moja mama, było niewiarygodnie odważne. Mama jest tak dumna jak ja. jest też bardzo madra i nie podobało jej się upokorzenie, jakiego doznawała podczas tej narady. Co najważniejsze jednak, wierzyła we mnie.
- Wobec tego.,. - zaczęła.
„Zrób to, zrób to, zrób to! - namawiałam ja w myślach. -Przysięgam, będę posłuszna".
- ... zamierzam wypisać Jessicę jeszcze dzisiaj.
Jak powiedziała, tak zrobiła. Podpis złożony na odpowiednim dokumencie wprawił w ruch całą machinę. Nigdy nie widziałam, żeby w biurokracji działano tak szybko, Podejrzewam, że po prostu chcieli znów mieć wolne łóżko.
Polem do mamy podszedł Fred i powiedział jej, że poleca klinikę Sarah, że, owszem, dostaniemy wsparcie ze strony pracowników społecznych i że gdyby jednak poszło nam źle. to nie odmówią przyjęcia mnie na oddział. Czyli generalnie powiedział całkowicie co innego niż Jane Wright i Holi. Przedziwne i niezrozumiale, ale kogo to teraz obchodziło! Wychodziłam! Byłam wypisana!
Wszystko odbyło się jeszcze tego samego dnia. Pakowałam moje nieliczne rzeczy, podśpiewując Małpa siedziała cicho, najwyraźniej zastraszona nagrodą, jaką otrzymałam w zamian za niesluchanie jej. Wydawało się. że od teraz sprawa będzie już prosta.
Nagle do mojego pokoju weszła Chloe.
- O. idziesz do domu.
Myślała, że tylko na weekend - był piątek. Tb mnie sprowadziło na ziemię.
- Tak... - powiedziałam.