a została ona zapoczątkowana i częściowo przeprowadzona przez wybitnych fonetyków. Oczywiście i nauczanie mowy ojczystej w licznych wypadkach korzysta z pomocy fonetyki. W najmłodszym wieku dziecka możemy z łatwością usunąć niektóre wady wymowy za pomocą odpowiednich ćwiczeń, z którymi później trudno się uporać, a i wypadki wyraźnie patologiczne, o ile nie polegają na anatomicznej nienormalności któregoś narządu mowy lub mają przyczynę psychiczną, dadzą się usunąć za pomocą ćwiczeń obmyślanych przez lekarza-fonetyka. Uczony duński Jes-persen z własnego doświadczenia opisuje wypadek, w którym uniknięto w ten sposób operacji języka, uważanej za jedyną radę przez innego lekarza, nie obeznanego z dziedziną fizjologii mowy. Wystarczy jeszcze wymienić tylko takie dziedziny, jak nauczanie czytania, kwestię ustalenia jednolitej pisowni polskiej, sztukę deklamacji, nauczanie śpiewu, by od razu wskazać na związek tych rzeczy z fonetyką i na możność pogłębienia i ugruntowania ich przez oparcie na wiedzy fonetycznej. Najzupełniej zbudowana jest na fonetyce dziś ogólnie praktykowana metoda nauki mówienia w zakładach dla głuchoniemych: podczas gdy przy mowie mimicznej głuchoniemy może się porozumiewać tylko z głuchoniemymi i nielicznymi osobami poza tymi, które się specjalnie uczyły tej mowy, przy metodzie artykułacyjnej zdobywają oni mowę „rzeczywistą”, ogólną, zdobywają prawa obywatelskie wśród ogółu ludzi normalnie mówiących.
§3. Niejednolitość mowy polskiej. Mowa „normalna”
Pozostaje nam jeszcze określić, jaką „mowę polską” bierzemy za podstawę niniejszego opisu. Zupełnie pobieżna obserwacja przekonywa nas od razu, że polszczyzna bywa bardzo różnorodna. Szczególnie uderza nas to w zakresie doboru wyrazów, rzadziej zauważamy odstępstwa od naszego języka pod względem form. Bóżnice dźwiękowe uderzają nas dopiero, gdy zwrócimy na nie szczególną uwagę, gdyż przy zwykłej rozmowie uwaga tak wyłącznie jest zwrócona na zrozumienie treści, że różnice zewnętrzne w brzmieniu nie bywają spostrzegane. Dopiero znaczne odstępstwa od tego, do czego słuch nasz przywykł, zmuszają nas do dostrzeżenia różnicy i pod względem fonetycznym.
Mimo jednak pewnej różnorodności dźwiękowej w polszczyźnie, dla fonetyka nie ma wątpliwości, od czego należy rozpoczynać opis mowy polskiej. Wobec tego, że wszelkie zdobywanie wiedzy fonetycznej powinno się rozpoczynać u każdego od badania własnej mowy i powinno być połączone z ciągłym kontrolowaniem opisów podanych przez danego autora na sobie samym, wobec tego i sam opisujący może tylko rozpocząć od własnej wymowy, następnie porównywając z wymową swego bliż-