Rys. 11. Trzech zawodników ustawionych w trójkącie twarzami zwróconymi w jednym kierunku. Dwaj z tylu mają piłkę. Na zmianę toczą piłki w przód. Zawodnik wysunięty do przodu musi gonić piłkę, która pojawi się w jego polu widzenia.
a) zawodnicy poruszają się kozłując piłki, w tym przypadku zawodnik wysunięty do przodu też ma piłkę.
Rys. 13. Dwóch ćwiczących. Jeden stoi tyłem, wzrok skierowany na wprost. Drugi w odległości 1 - 1,5 m za plecami rzuca piłkę partnerowi nad głową, z boku, kozłem, między nogami - bez słownego ostrzeżenia. Stojący tyłem musi ją chwycić:
a) piłki różnej wielkości, aż do piłeczki tenisowej,
b) po kozłowaniu rzut,
c) kozłowanie ze zmianą kierunku.
Rys. 12. Prowadzenie piłki w marszu lub w biegu (wzrok skierowany na wprost):
a) w dwójkach - dwie piłki, podanie i chwyt na wysokości klatki piersiowej: jedna piłka podawana kozłem,a druga na wysokości klatki piersiowej,
b) w trójkach - dwie piłki,
c) w trójkach - trzy piłki.
Ćwiczenie trudne - wykonywać w zależności od zaawansowania grupy.
formie odpowiednio dawkowany wprowadzamy stres w plan zajęć. Zmienność sytuacji na boisku, nacisk przeciwnika, rygory przepisów, publiczność to wszystko wpływa destrukcyjnie na młody umysł.
Obserwując często mecze ligi szkolnej zarówno dziewcząt jak i chłopców odnosiłem wrażenie, że atak szybki na pewno nie tak doskonały jak u profesjonalistów jest przeprowadzany wg wyuczonego schematu, a nie zasad gry. Dzieciaki startują do ataku szybkiego jak po „sznurku” do czasu gdy na drodze nie stanie przeciwnik, wtedy następuje zatrzymanie ataku-strata piłki- rozczarowanie.
Często zapominamy o podstawowej sprawie- na ławce przeciwnika siedzi szkoleniowiec który obserwuje mecz, analizuje, wyciąga wnioski i przekazuje je grającym na boisku. Schemat jest bardzo łatwo zauważalny i szybko rozszyfrowywany przez trenera, trafne uwagi przekazane na boisko „stopują” przeciwnika wybijając mu jeden z poważniejszych atutów gry.
O wiele większe niebezpieczeństwo tkwi nie w zatrzymaniu ataku szybkiego, ale w wybiciu z rytmu gry.
Jeżeli szkolimy zawodnika do tzw. „ciągu na kosz przeciwnika” na zasadzie schematu, to w momencie utrudnienia stosowanego przez obronę przeciwnego zespołu brak nawyku do szukania rozwiązań alternatywnych powoduje że nasz zespół traci „ciąg” do gry. Każdorazowa próba przeprowadzenia piłki za połowę i zdobycia kosza staje się nieudaną, brak motywacji, brak umiejętności rozwiązywania problemów, powoduje dezaprobatę dla gry i szkoleniowca (co jest największym problemem w naszej pracy).
Zespół który w miarę dobrze dawał sobie radę po przeprowadzeniu piłki na pole ataku, staje, szuka rozwiązań ale wolno, jest wybity z rytmu gry.
Jeżeli w tym momencie nastąpi zryw przeciwnika to nasz zespół staje się bezradny jak nowicjusz. Zresztą problem ten jest o wiele głębszy niż nam się wydaje. Uczeń - zawodnik przyzwyczajony od początku, że rozwiązanie problemu gry należy do trenera, staje się bierny także w „dorosłej” koszykówce.
Czeka na rozwiązania płynące z ławki trenera, a na to nie ma czasu,