i wydaje komendy. Wróbelkowski przez przypadek obraża córki Ciuciumkiewieżowej, mówiąc do niej. ze są potworami. Telesfor dziękuje Wróbelkowskiemu za pobyt na przyjęciu i go wyprasza. Rozmawia z Katarzyną o tych pożal się Boże tańcach i sam wraz z Janiną i resztą nie tańczących rusza do mazura. Wszystko krytykuje Fiklaski, który stwierdza, że nie tańczy według właściwych kroków, na co Telesfor odpowiada, ze nie tańczą mazura z krokami tylko z ogniem.
AKT OL
Franciszek sprząta po tej całej imprezie i do przybywającego Adolfa mówi o stratach, jakie wyszły z tego całego balu. Ma nadzieje, że to pierwszy i ostatni taki bal. Franciszek odchodzi, a do pokoju przybywają Władysław i Telesfor, który mówi, ze Wróbelkowski wyzwał go na pojedynek, dlatego czyści szable i rewolwer. Adolf stwierdza, że on to załatwi, ale Telesfor nie chce się zgodzić, bo co by o nim - generale pomyśleli sobie ludzie w mieście. Przybywa Pulcheria na co Władysław ma skwaszoną minę. Kobieta chce się spotkać z Janiną. Opowiada jej o tym co rozpowiada Katarzyna, o tajemniczym liściku i aroganckich kawalerach, nieświeżym jedzeniu i kiczowatej zabawie. Ofiaruje swoją pomoc przy urządzaniu kolejnego balu, bo ma nadzieję, że będzie. Nadzieje tę szybko rozwiewa Janina. Pulcheria odchodzi, na zakończenie mówi jej, ze jeśli ma romans to niech ma, ale niech nie piszą ze sobą liścików, bo atrament zdradza kobietę. Przychodzi Katarzyna, która jest bardzo ironiczna w stosunku do Janiny. Janina ją oschło traktuje. Janina dostaje od Katarzyny liścik. Janina zapewnia przy tym Katarzynę, że nie ma przed mężem żadnych tajemnic. Przychodzi Fikalski, który czyta co opisano, z jego inicjatywy, w gazecie. Pochlebna notatka, choć wszyscy wiedzą, że było inaczej. Kamila z Janiną widzą jak mężczyźni biorą broń i wychodzą. Janina jest przerażona, bowiem wcześniej w ręku tę różową karteczkę miał Władysław. Jednak jej nie przeczytał, ale o tym nie wie Janina. Kiedy przychodzą z pojedynku tłumaczą, ze to był pojedynek Telesfora, ale pomagał mu Adolf, co zyskuje plusem u Kamili. W gruncie rzeczy pojedynku nie było, bowiem Wróbelkowski nie stawił się w wyjaśnionym miejscu. Domownicy wszystko sobie wyjaśniają i stwierdzają, ze lepiej prowadzić dom zamknięty, a otwarty tylko dla grona stałych przyjaciół. Komedia kończy się tym, ze Kamila i Adolf zasiadają do gry na fortepianie -kompozycja klamrowa.
Pozdrawiam i jak będziecie kiedyś chcieć się rozweselić to zapraszam do lektury. Kasia.
_