CCF20081221084

CCF20081221084



też, iż Psince w tońeiu z samej .nazwy „pragmatyzm” wolał zrezygnować, .skoro wielekroć .sławniejszy a lekkomyślny wyznawca uczynił z niej użytek, zdaniem jego, zgoła opaczny i intencjom jego przeciwny.

Peirce był uczonym encyklopedycznym, we wszystkich niemal dziedzinach wiedzy przyrodniczej czynnym, wszędzie szukającym metod rygorystycznych i eksperymentalnych, a bardzo o to dbałym, żeby filozofię również z jej wad zastarzałych — werbalizmu i jałowości praktycznej — uleczyć. Pisarstwo jego odznacza się pewną pedanterią i irytacją wobec głupoty ludzkiej; taki też miał pono 'charakter, co mu nie jednało przyjaciół. Kariery akademickiej nie zrobił i żadnej książki nie wydał za żyda, a zwolenników miał, jako się rzekło, takich, że sam spiesznie się odżegnał od ich pomysłów. Od końca lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku ogłaszał artykuły, w których próbował naprawić błędy potocznego i naukowego myślenia, a z których jeden zwłaszcza, zatytułowany Jak rozjaśnić •nasze idee? (1878), należy do klasycznych tekstów dziewiętnastowiecznej filozofii.

Wyjściowe spostrzeżenia Peirce’a były proste i przejrzyste. Sądził, że nie możemy w poznaniu naszym zdawać się na mylące poczucie oczywistości jako instancję rozstrzygającą, widoczne jest bowiem, że poczucie oczywistości różni się w wynikach u ludzi; bo też polega ono tylko na tym, iż spoufalamy się stopniowo z myślą jakąś czy ideą do tego stopnia, że wydaje się ona umysłowi przejrzysta: ale też nie ma idei tak mglistej, by ktoś w toku długiego z nią obcowania nie mógł w końcu uznać jej za coś najjaśniejszego w świecie. Ponadto, wiedza autentyczna składa się w całości ze składników dyskursy wnych, przekazy walnych w symbolach, dostępnych każdemu. Jest tedy przeciwne nauce mniemać, że świat lub jakiś jego składnik jest zasadniczo niewyrażalny w języku. To, co się nazywa myśleniem, podlega tym samym regułom fundamentalnym na wszystkich obszarach dociekań ludzkich, istnieje tedy pewien zasób metodyczny wspólny wszystkim naukom, a streszczający się w regułach jasności, krytycyzmu, sprawdzalności, obiektywizmu. Również filozofia może dorównać innym naukom

J6S i wy®zkoiić< się w te) same) empirycznie wypróbowanej jednoznaczności, jeśli tylko wyzbędzie się przywiązania do słów nic nie znaczących i pytań wadliwie zbudowanych.

A oto rada. Jedyna funkcja myślenia polega na tym, iż prowadzi ono do pewnych przeświadczeń. Przeświadczenie z kolei —- gotowy wytwór czynności myślowej — pełni dwie funkcje. Uśmierza wątpliwości oraz ustanawia pewną regułę zachowania. Znaczenie każdego sądu — na tym właśnie zasadza się pragmatyzm w rozumieniu Peirce’a — polega na tym, iż wzmacnia on pewną regułę praktyczną, wyrażalną jako zdanie warunkowe mające swój następnik w trybie rozkazującym. Innymi słowy, sens każdej wypowiedzi, którą akceptujemy, zawarty jest w naszych zachowaniach praktycznych lub w gotowości naszej do takich zachowań. O tym, że wypowiedź jakaś znaczy cokolwiek, przekonać się możemy pytając, czy jej uznanie wpływa w jakiś sposób na nasze czynności i nasze oczekiwania, o tym, co mianowicie znaczy, dowiadujemy się badając konsekwencje praktyczne, jakie jej afirmacja za sobą pociąga. Peirce powiada nawet wprost, że całe znaczenie sądu wyczerpuje się w tych praktycznych konsekwencjach.    -

Intencją główną tej propozycji była eliminacja z naszego życia duchowego pseudoprzekonań i pseudomyśli, a także pragnienie, by dysponować kryterium, które pozwoli w naszych zainteresowaniach zachować tylko pytania rozstrzygalne. Rzecz była, zdaniem Peirce’a, nadzwyczaj doniosła, albowiem mnóstwo ludzi traci życie na dociekaniach bezużytecznych lub nawet — co już zakrawa na umysłową rozpustę — woli się bawić pytaniami, o których nierozstrzygalnośei jest przeświadczona, i dopatruje się głębokich tajemnic tam, gdzie tylko zamęt słowny rodzi fikcyjne kwestie. Sformułujmy tedy kryterium, które pozwoli odróżnić pytania realne od urojonych. Możliwość praktycznego zastosowania jest do tego celu najpewniejszym narzędziem. Jeśli są dwa twierdzenia, które prowadzą do tych samych zachowań praktycznych, nie ma wątpliwości, że znaczą .one to .samo; jeśli twierdzenie jakięś nie może zmienić niczego w naszych oczeki-

m


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
z wielu często odległych od siebie źródeł w tradycji literackiej1. Wydaje się też, iż ewolucja fanta
70419 PICT0035 (20) Sądzę też, iż nie ma żadnego uzasadnienia pogląd, jakoby Poważę — owa provintia
PICT0035 (20) Sądzę też, iż nie ma żadnego uzasadnienia pogląd, jakoby Poważę — owa provintia Unag —
CCF20071126008 też dla niego, jak chcą niektórzy, na jednym planie, to znaczy tak, żeby dzieła różn
l. Kwestia nazwy Obok nazwy „prawo międzynarodowe" spotykamy: -    „prawo
CCF20081129055 też tym, co mogło się zrodzić po wypowiedzi, ze śladu, jaki pozostawiła, i skutków,
CCF20081221049 doszukiwać u Benthama z jego pogardą dla metafizyki „praw człowieka”); znamienna dla
CCF20081221089 przekonania, iż ,prawdą” jest wyłącznie, to, co w danej ,J chwili, dokładnie hic et
CCF20090214081 Husserla, iż to przyroda jako korelat nastawienia nauk przyrodniczych stanowi najniż
PICT0035 (20) Sądzę też, iż nie ma żadnego uzasadnienia pogląd, jakoby Poważę — owa provintia Unag —
KSE6153 II L28 276 1648 P. Grzymuł towski po propozycyój Pana Miłoszewskie-go, iż Pani Grafinej sam
70419 PICT0035 (20) Sądzę też, iż nie ma żadnego uzasadnienia pogląd, jakoby Poważę — owa provintia
DSCN6854 (2) 82 Marla Weber-Kozińska żono tom nntumlnem bogactwem, prawic tylko z samej nazwy znamy;
1. Kwestia nazwy Obok nazwy „prawo międzynarodowe" spotykamy: „prawo narodów" wywodzi się
CCF20090605009 -produkcyjne. Ponadto formy kulturowe związane z racjonalnością subiektywną nie mają
CCF20090831084 144 czymś jednym jest właściwością samej rzeczy, iż rzecz jest w swej istocie czymś,

więcej podobnych podstron