CCF20081221049

CCF20081221049



doszukiwać u Benthama z jego pogardą dla metafizyki „praw człowieka”); znamienna dla Milla jest, przeciwnie, obrona możliwie rozległych granic jednostkowej swobody w racjonalnie zorganizowanym świecie. Jednakże Mili, podobnie jak większość demokratów dziewiętnastowiecznych, traktuje osobowości ludzkie jako abstrakcyjne i zasadniczo jednorodne elementy jurydycznego systemu, to znaczy sądzi, że dostatecznie szeroko wyznaczone granice wolności indywidualnej (mianowicie granice „nieszkodze-nia drugim”) należycie harmonizują interesy wszystkich, przy założeniu, że poziom oświaty jest dostateczny. Osobnik ludzki występuje w tym systemie jako wcielenie uniwersalnej istoty abstrakcyjnej człowieka z dodatkiem pewnych upodobań prywatnych, które go różnicują i dla których należy mu zapewnić swobodne możliwości, o ile nie sprzeciwia się to racjonalnie pojętym interesom innych osobników; jest on sumą określonych potrzeb gatunkowych i niektórych potrzeb prywatnych, przy czym zakłada się, że zaspokojenie owych gatunkowych potrzeb jest możliwe dzięki mądrej organizacji społecznej, a potrzeby prywatne mogą być zredukowane do granic, w których są obojętne dla innych osób, na podobieństwo różnic w wyglądzie i kolorze włosów. W świetle doświadczeń, które pouczają, jak olbrzymią siłą wpływu mogą się odznaczać dążenia do narzucenia całemu światu własnych wierzeń czy własnego sposobu rozumienia „szczęścia”, wszystkie te założenia wydają się nad wyraz wątpliwe. Odpowiadały one wszakże epoce, w której powstały, zwłaszcza w Anglii. Utylitarystyczne przekonanie, że wszystkie wartości mogą być mierzalne, jest po prostu projektem, by za wartości uznawać to, co jest mierzalne właśnie. Wyrażona w tej propozycji antyro-mantyczna tendencja daje się odczytać zarówno w filozofii pozytywistycznej owych czasów, jak w prądzie literackim, do którego przywykliśmy stosować tę samą nazwę. W tym widoku świata irracjonalność wszelka jest po prostu złem, ale złem usuwalnym dzięki postępom, oświecenia. Najsurowsza nawet krytyka współczesnego świata nie zmniejsza w tych warunkach fundamentalnego optymizmu owej wizji spraw ludzkich.

3. Herbert Spencer: pozytywizm ewolucjonistyczny.

Wspomnieliśmy już o ogromnej roli, jaką odegrały nauki biologiczne w ukształtowaniu sylwetki pozytywizmu z drugiej połowy XIX stulecia. Teoria ewolucji przyczyniła się walnie do utrwalenia obrazu świata, w którym wszystkie sytuacje życia ludzkiego dają się zredukować do biologicznych, a wszystkie urządzenia świata ludzkiego — do narzędzi biologicznego trwania. Wzmocniła tedy niezmiernie i podbudowała, rzec można, pewną istotną skłonność, tkwiącą od dawna w pozytywistycznym stylu myślenia, oraz pozwoliła jej przybrać postać dokładniejszą i bardziej wypracowaną w szczegółach.

Teoria ewolucji w ujęciu Lamarcka skupiona była wokół obserwacji nad nienormalnościami morfologicznymi w rozwoju gatunków zwierzęcych i tłumaczyła owe nienormalności jako rezultat wysiłków adaptacyjnych. W tym znaczeniu procesami ewolucyjnymi rządziła pewna im-manentna celowość. Natomiast teoria doboru naturalnego Darwina powstała po części pod wpływem spostrzeżeń, jakie uprzednio poczynił był Malthus na swoistym materiale gatunku ludzkiego; zakładała, że zmiany zachodzące. w cechach gatunkowych mają charakter mutacyjny, przypadkowy i że następnie dopiero niektóre z tych zmian okazują się korzystne, inne natomiast szkodliwe dla istnienia gatunku; osobniki zmienione korzystnie przekazują swoje cechy potomkom i w ten sposób populacje najlepiej przystosowane — ale przystosowane dzięki przypadkowym wariacjom — mogą przetrwać w walce o byt, podczas gdy inne, którym „przytrafiły się” niekorzystne własności, skazane są na zagładę. Również przetrwanie gatunku ludzkiego znajduje wytłumaczenie w tym schemacie, a swoiście ludzkie cechy, m. in. motywacje i kodeksy moralne, wiary religijne, działania inteligencji, dają się interpretować, z punktu widzenia biologicznego pożytku, właśnie jako instrumenty sprawnego przystosowania, które gatunkowi zapewniło tak olbrzymią przewagę w ziemskiej biocenozie. Ujawnienie ciągłości między bytowaniem ludzkim i resztą przyrody organicznej, możliwość rozumienia swoiście ludzkich uzdolnień i urządzeń

7*


OS


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20090704012 26 Część I rialnym bytem jako jego prawo. Dla tego prawa, co jest oczywiste, kryteri
CCF20081226025 769Osobowość Drugi rodzaj struktur formuje się w układzie nerwowym człowieka w toku
CCF20091012042 48 Biojurysprudencja. Podstawy prawa dla XXI wieku jego strony - racjonalne i emocjo
CCF20081106035 zm reformy szkolnej Wybuch robotniczy 80 r. - jego onsekwencje dla my
image 064 Rozdział 4 Pole bliskie anteny i jego znaczenie dla techniki antenowej Przedstawione w pop
image 066 66 Pole bliskie anteny i jego znaczenie dla techniki antenowej Wektorowy potencjał magnety
image 068 68 Pole bliskie anteny i jego znaczenie dla techniki antenowej Zależność (4.10) wskazuje,
image 070 70 Pole bliskie anteny i jego znaczenie dla techniki antenowej4.2 Pole w przekroju apertur
image 072 72 Pole bliskie anteny i jego znaczenie dla techniki antenowej Funkcja kz (patrz (4.25)) j
image 074 74 Pole bliskie anteny i jego znaczenie dla techniki antenowej W efekcie możemy zapisać ca
image 076 76 Pole bliskie anteny i jego znaczenie dla techniki antenowej Po scałkowaniu uzyskamy: 76
pogardę dla pracy, traktując jąjako niższą kategorię zachowań człowieka, jako działalność
stawową tymczasowego aparatu definitywnego jest możliwość jego zastosowanie dla wszystkich chorych b
skanowanie0034 Nie chodzi tu jedynie o jego sympatie dla tych czy innych autorów „ginącej kultury” —
ScannedImage 19 46 Wprowadzenie malną procedurą jest jego sprawdzanie, a nie doszukiwanie się jego ź
page0045 45 to przebijanie się wytrwałe przez wszystkie trudności i mozoły, tę pogardę dla śmierci,

więcej podobnych podstron