ołcy między Peirce’em l późniejszymi pragmatystaml — starał się podać kryteria sensowności zdań, ale nie rezygnował zgoła z tradycyjnego pojęcia prawdy. Inaczej: Peirce żądał, by traktować skuteczność zabiegów praktycznych jako kryterium prawdziwości a możliwość praktycznej próby jako regułę, za pomocą której odróżnia się wypowiedzi sensowne od niesensownych. Nie twierdził natomiast, iżby zastosowanie kryterium stwarzało, by tak rzec, sytuację prawdziwości, tj. nie definiował prawdy przez efektywne stosowanie kryterium praktycznej skuteczności. Prawdziwość była dla niego związkiem odpowiedni oś ci między sądami i stanami rzeczy, tak samo jak dla Arystotelesa, a empiryczne kryteria służyły tylko do jej wykrywania. Również nie sądził Peirce, by praktyczna użyteczność wyznaczała sensowność, lub racjonalność zabiegów poznawczych. Przeciwnie, kładł nacisk na czysto poznawcze funkcje nauki, w przekonaniu, że zastosowania technologiczne, są oo prawda, rezultatem sprawności poznawczej, ale nie wyznaczają dla zainteresowań naukowych granic ani nie mogą prowadzić do żadnych zakazów co do przedmiotu myślenia. Z tego punktu widzenia Peirce był raczej okazem, jak to się powiada, „czystego” umysłu naukowego, pochłoniętego sprawą doskonałości poznawczej wiedzy, nie zaś doraźnych korzyści, jakie z miej czerpać można. Najważniejsze cechy jego pisarstwa — razem z pewną pedantyczną oschłością stylu — zdradzają ów swoiście pozytywistyczny punkt widzenia: uporczywą dążność do zniesienia fikcyjnych różnic między światem obserwowanym a jego domniemanymi jakościami ukrytymi. Rzeczywistość nie jest „objawem” żadnej innej, „głębszej”, utajonej, zagadkowej rzeczywistości autentycznej. Świat nie zawiera tajemnicy, nastręcza jedynie problemy do rozwiązania.'Między zjawiskiem a istotą, między jakościami empirycznymi a naturą rzeczy nie zachodzi żadna różnica oprócz czysto werbalnej. Kryterium praktyki służy do tego, by zdemaskować gołosłowność, próżność poznawczą czy też wi-dziadłowość nwej różnicy, która, skoro się raz w nią uwierzy, wywiera niszczycielski wpływ na myślenie ludzkie, na życie samo, na cały świąt wartości. W tym znaczeniu
można również uważać Peirce’a za szermierza ideologii scjentys tycznej, tj. przeświadczenia, wedle którego nieprawomocne jest wszelkie pytanie nie dające się rozstrzygnąć metodami dopuszczalnymi w naukach przyrodniczych i dedukcyjnych i nieprawomocny, albo raczej bezsensowny, jest wszelki sąd zawierający odpowiedź jakąkolwiek na pytanie nieprawomocne.
2. Pragmatyczna rehabilitacja metafizyki, William James (1842—1910), podobnie jak Peirce, uprawiał filozofię wspierając się na swoim przyrodniczym wykształceniu. Jednakże orientacja myślowa obu — czego James zdawał się niemal nie zauważać — była nader odmienna. Dla Peirce’a przyrodoznawstwo było nade wszystko: szkołą rygoryzmu eksperymentalnego w poszukiwaniu obecnej niezależnie od nas prawdy naukowej. Dla Jamesa było raczej usprawiedliwieniem dla biologicznej interpretacji człowieka, który nie tylko w fizycznym swoim bycie, lecz także w zachowaniu intelektualnym, w produkcji naukowej i w dziełach logiki pozostaje pod nieodpartym przymusem biologicznych konieczności Lekarskie,- nie fizyczne wykształcenie było może istotne w. tym sposobie myślenia, jednakże najważniejszy bodaj był duch utylita-' ryzmu doprowadzony do radykalnych konsekwencji i rozciągnięty nie tylko na świat wartości, ale również na poznawcze czynności ludzkie.
Przeciwstawienie bezstronnie wyjaśniającej wiedzy — wiedzy użytecznej nie było zapewne nowością. Siedzimy początki tego pomysłu u czternastowiecznych nominalistów, którzy odwoływali się faktycznie do kryterium użyteczności zarówno wtedy, kiedy kwestionowali wartość arystotelesowskich kategorii dla rozumienia świata, jak i wtedy, kiedy przypisywali wiedzy naukowej — zwłaszcza astronomicznej — sens czysto praktyczny, nie zaś opisowy w znaczeniu ścisłym. Tak właśnie, później, próbował zainterparetować teorię kopernikańską Osjander, kiedy bronił jej użyteczności, nie broniąc prawdziwości w tradycyjnym rozumieniu słowa. Próby czysto utylitarnej interpretacji różnych prawd religijnych czy metafizycznych spotykamy zresztą w dziejach nowo-
.173