Niepokój ducha - wydarzenia po roku 1967 437
de). Starał się w niej ujawnić związki między infitahem a kryzysem kultury. Twierdził, że naród Egiptu, podobnie jak narody innych krajów, utracił zaufanie do samego siebie. Infitah, podobnie jak kierunki przemian po rewolucji egipskiej w 1952 roku, opierał się na niezdrowych założeniach: w życiu ekonomicznym były to fałszywe wartości społeczeństwa konsumpcyjnego, zdominowanego przez panującą elitę, nie zaś przez prawdziwy patriotyzm. Egipcjanie importowali wszystko, co obcokrajowcy w nich wmuszali, a to prowadziło do stałego uzależnienia. Aby życie polityczne i ekonomiczne zdrowo się rozwijało, powinno się opierać na własnych wartościach moralnych, których jedyną podstawą jest religia.
Podobnie inny Egipcjanin, Hasan Hanafi, pisał o związkach między dziedzictwem a potrzebą odnowy. Arabowie, podobnie jak inne ludy, znaleźli się w stanie rewolucji ekonomicznej, której nie dawało się zrealizować bez „rewolucji humanistycznej”. Nie oznaczało to odrzucenia dziedzictwa przeszłości, za które Arabowie ponosili nie mniejszą odpowiedzialność niż za „ludzi, ziemię i majątek”, ale raczej konieczność jego reinterpretacji „zgodnie z potrzebami naszego wieku”, i przekształcenia w ideologię, która mogła się przyczynić do powstania ruchu politycznego. Niewskazane było zarówno ślepe trzymanie się tradycji, jak i bezmyślne dążenie do innowacji. Pierwsze z nich nie dawało odpowiedzi na pytania teraźniejszości, drugie zaś nie było w stanie poruszyć mas, bo posługiwano się nie znanym im jeżykiem. Zaistniałą potrzeba przeprowadzenia pewnej reformy ideologii religijnej, która dałaby masom społecznym nową samoświadomość; powinna powstać jakaś rewolucyjna partia, tworząca kulturę narodową i zmieniająca style zachowań zbiorowych.
Współczesna myśl arabska w znacznej swojej części zajmowała się dylematami przeszłości i teraźniejszości i niektórzy pisarze podejmowali odważne próby ich rozstrzygnięcia. Odpowiedź, jakiej udzielił syryjski filozof Sadik Dża-lal al-Azm (ur. 1934), całkowicie odrzucała myśli religijną. Sama w sobie była - jak twierdził - fałszywa, a w spojrzeniu na istotę nauki i metodach dochodzenia do prawdy niezgodna z autentyczną myślą naukową. Nie istnieje sposób pogodzenia ich ze sobą. Niemożliwa jest wiara w dosłowną prawdę zawartą w Koranie; jeśli zaś odrzuca się jej część, nie można twierdzić, że jest on Słowem Bożym. Myśl religijna jest nie tylko fałszywa, co więcej - jest niebezpieczna. Wspiera bowiem istniejący porządek i tych, którzy go utrzymywali, a tym samym uniemożliwia prawdziwy ruch ku wyzwoleniu społecznemu i politycznemu.
Niewielu autorów zgodziłoby się z al-Azmem; częściej starano się włączać system wierzeń religijnych w ramy dziedzictwa kulturowego i dopiero wtedy poddawać go krytyce. Dla TUnezyjczyka Hiszama Dża’ita (ur. 1935) tożsamości narodowej nie mogła określić za pomocą kultury religijnej. Należy zachować