nie może arbitralnie ustalać definicji zjawisk społecznych, że musi odwołać się do sposobu rozumienia ich przez tych, którzy w nich uczestniczą — a więc, można rzec, o obronę „empirii” przed „teoretycznymi konstrukcjami”.
Sądzę, że sprzeciw wobec „aprioryzmu” reprezentowanego przez Wincha bierze się z dwóch nieporozumień: po pierwsze z pokutującego ciągle wyobrażenia o „indukcyjnym” charakterze nauki, roli, jaką pełnią w niej „fakty”; a po drugie z niezrozumienia, czym według współczesnych filozofów — fenomenologów czy postwittgensteinowskich filozofów analitycznych — jest „analiza aprioryczna”. Panuje przekonanie, że filozof bez zadania sobie jakiegokolwiek trudu poznania rzeczywistości wysnuwa ze swego umysłu apodyktyczne tezy, równie nieoczekiwanie i równie „bezpodstawnie” jak magik wyciągający królika z kapelusza. A chodzi tu przecież o rozjaśnienie naszego doświadczenia, o wydobycie z niego tych koniecznych cech. które sprawiają, że jest ono doświadczeniem takiego, a nie innego zjawiska. Tyle tylko, że aby odpowiedzieć na tak ogólne pytania, jrak to, czym jest życie społeczne w ogóle, jaka jest natura społecznego działania, czym jest język itp., nie musimy zbierać żadnego dodatkowego materiału, możemy się oprzeć na wiedzy, którą już mamy jako ludzie żyjący społecznie, działający i mówiący. Inne pytania, takie na przykład jak pytanie o istotę magii, wymagałoby od nas zbadania, czym magia jest w różnych społeczeństwach, w jakich formach się przejawia. Niewątpliwie dopiero właściwe rozumienie tego. czym jest „fakt” i analiza empiryczna oraz czym jest „istota” i analiza aprioryczna usunęłoby bariery dzielące socjologię i inne nauki społeczne od filozofii.4* Książka Wincha wydaje mi się ważna także z tego względu, że stanowi istotny krok na tej drodze.
Drugi zarzut związany był z pojęciem reguły. Wydaje się, że określenie sensownego zachowania jako zachowania odbywającego się według pewnej reguły, kła-
a por. M. Morleau-Ponty, Philosopher and Sociology, w: tenże, Phcnomenology. Language and Sociology, Sclecteti E.t-scys, London 1974.
dzie zbyt silny nacisk na konwencjonalny charakter działania i niedostatecznie uwzględnia jego aspekty intencjonalne i teleologiczne.* Zwrócono uwagę, że istnieją takie zachowania, które niewątpliwie mają sens, są umotywowane i celowe, a o których trudno powiedzieć że dokonują się według jakiejś reguły. Na przykład, czy istnieje prawidłowy i nieprawidłowy sposób spacerowania?'0 Jak się zdaje, Winch zbytnio uległ sugestii płynącej z modelu gry w rodzaju szachów. Warto więc w tym kontekście przypomnieć rozróżnienie między regułami konstytutywnymi i regułami re-gulatywnymi, jakie wprowadził J. Searl w swej znanej książce Speech Acts. Reguły konstytutywne tworzą formy zachowania — tak jak reguły gry w szachy tworzą grę w szachy, reguły gry w piłkę nożną tworzą grę w piłkę nożną itp. Obok nich istnieją jednak inne reguły — reguły regulatywne — które nie konstytuują form zachowań, lecz jedynie regulują formy zachowania istniejące niezależnie od nich — reguły poruszania się, normy grzeczności. Wydaje się, że Winch wszystkie reguły uważał błędnie za reguły konstytutywne.
Najpoważniejszymi zarzutami, wysuniętymi przeciw koncepcji Wincha, były zarzut „relatywizmu” i zarzut „idealizmu”, ściśle zresztą ze sobą powiązane. Ze stanowiska Wincha wynikało, że opis poszczególnych form życia musi być dokonywany w kategoriach, w jakich rozumieją je sami żyjący w ten sposób ludzie. Dotyczyło to nie tylko różnych kultur, ale też różnych dziedzin życia społecznego: sztuki, nauki, religii, będących różnymi sposobami rozumienia rzeczywistości. Winch uważał że nie ma żadnych ogólnych standardów ich oceny, że poza partykularnymi formami życia i rozumienia świata nie ma żadnej wielkiej teorii rzeczywistości — żadnej supergry. Poszczególne formy życia mają własne kryteria racjonalności, własną logikę.
70 H. von Wright, Erklaren und Verstehen, s. 38.
71 Por. A. C. Maclntyre, The Idea of a Social Science, w: R. R. Wilson (wyd.), Raiionality, Oxford 1974. s. 119; Ch. Lan-desmann, The New Dualism in the Philosophy of Mind, ,.Re-view ot Mctaphysics”, t. 19, 1965/66, s. 311.
237