swej wielkości i proporcjom, lecz również dlatego że każda jego piędź jest dostępna stopom.
PRZESTRZEŃ TERMICZNA
Informacje odbierane z receptorów przestrzennych (oczu, uszu i nosa) odgrywają w naszym codziennym życiu rolę tak dominującą, że mało komu przyjdzie do głowy, iż skóra jest również jednym z głównych narządów zmysłowych. A przecież bez zdolności odczuwania ciepła i zimna organizmy żywe, nie wyłączając ludzi, niechybnie wyginęłyby. Zamarzalibyśmy zimą, a w lecie dostawalibyśmy udarów. Zwykle nie przywiązuje się też wagi do pewnych subtelniejszych czuciowych przekaźnikowych właściwości skóry. Tymczasem właściwości te wiążą się z postrzeganiem przez nas przestrzeni.
Nerwy wiodące od proprioceptorów przekazują informacje o tym, co dzieje się w trakcie pracy mięśni. Dzięki tym nerwom powstaje sprzężenie zwrotne, które umożliwia nam sprawne poruszanie ciałem, a więc odgrywają one kluczową rolę w percypowaniu przestrzeni kinestetycznej. Inny zespół receptorów — eksterioceptory ulokowane w skórze, przekazują doznania ciepła, zimna, dotyku i bólu do centralnego układu nerwowego. Można by sądzić, że skoro w grę wchodzą dwa odmienne systemy połączeń nerwowych, przestrzeń kinestetyczna musi być czymś jakościowo różnym od przestrzeni termicznej. Mamy tu jednak do czynienia z wypadkiem, gdy dwa systemy współpracują i wzajem się zasilają.
Dopiero współcześnie odkryto niektóre doniosłe właściwości termiczne skóry. Jej zdolność wykrywania i emitowania ciepła promieniującego (podczerwonego) jest bardzo wysoka i wolno przypuszczać, że skoro rozwinęła się w tak znacznym stopniu, miała w przeszłości duże znaczenie dla przetrwania i może dziś jeszcze pełnić jakąś funkcję. Człowiek potrafi zarówno wysyłać, jak odbierać przekazy o stanie emocjonalnym za pomocą zmian temperatury w różnych partiach ciała. Stany emocjonalne odzwierciedlają się też w zmianach ukrwienia. Każdy uzna rumieniec za pewien znak wizualny; ale ponieważ rumienią się również ludzie ciemnoskórzy, nie jest t» oczywiście kwestia zmiany zabarwienia skóry. Dokładne przypatrzenie się osobom ciemnoskórym wówczas, gdy są zażenowane lub zagniewane, ujawnia nabrzmienie naczyń krwionośnych w okolicy skroni i czoła. To dodatkowe ukrwienie podnosi, rzecz jasna, temperaturę zarumienionego fragmentu.
Dzięki nowym instrumentom stało się możliwe badanie emisji ciepła, co doprowadzić powinno do naukowego zbadania szczegółów termicznych porozumiewania się między ludźmi — dziedziny dotąd niedostępnej bezpośrednim obserwacjom. Przyrządy, o których mowa, to mechanizmy i kamery wykrywające podczerwień (przyrządy termogra-ficzne), stosowane początkowo w sputnikach i rakietach dalekosiężnych. Urządzenia te znakomicie nadają się do rejestrowania zjawisk podwidzial-nych. R. D. Barnes w najnowszym artykule w „Science” opisuje, co wykazały fotografie wykonane po ciemku, wykorzystujące promieniowanie ciepła z ludzkiego ciała. Kolor skóry, na przykład, nie ma wpływu na ilość emitowanego ciepła, skóra ciemna wysyła go nie więcej i nie mniej niż skóra jasna. Decydującą rolę musi zatem odgrywać ukrwienie danej partii ciała. Badania te potwierdzają fakt, że zaogniony fragment ciała jest znacznie cieplejszy od fragmentów okolicznych, co większość z nas potrafi stwierdzić dotykiem. Techniki termograficzne pozwalają wykryć zablokowania w cyrkulacji krwi i pewne schorzenia (takie jak np. rak piersi u kobiet).
93