możemy oprzeć się ładowi, spokojowi i dyscyplinie tej niesłychanej prostoty. Człowiek i natura ulegają tu pewnej transformacji i postrzegane są w pełnej harmonii. Tkwi w tym również pewien przekaz filozoficzny — dotyczący związku człowieka z naturą. Skałki zgrupowano w ten sposób, że niezależnie od miejsca, z którego kontempluje się tę scenerię, jedna z nich jest zawsze ukryta (stanowi to, być może, jeszcze jeden trop wiodący do zrozumienia psychiki Japończyków). Sądzą oni, że pamięć i wyobraźnia powinna stale uczestniczyć w postrzeganiu.
Japoński kunszt w kreowaniu ogrodów uzasadnia do pewnego stopnia fakt, że w percepcji przestrzeni- Japończycy posługują się nie tylko wzrokiem, • lecz również wszystkimi pozostałymi zmysłami. Zapach, zmienność temperatury, wilgotność, światło, cień i kolor skomponowane są razem w taki sposób, że organem percepcyjnym staje się całe ciało. W odróżnieniu od renesansowej i barokowej perspektywy pojedynczego punktu, ogród japoński jest tak zaprojektowany, że można go podziwiać z wielu punktów widzenia. Projektant każe oglądającemu zatrzymać się to tu, to tam; być może po to, aby spostrzegł, że stoi na kamieniu pośrodku basenu z wodą i by uchwycić w przelocie jakiś niespodziewany widok. Przestrzenie Japończyków ilustrują dobrze ich zwyczaj naprowadzania człowieka na miejsce, w którym może znaleźć coś dla siebie.
Wzorce arabskie, które zaraz opiszę, nie mają nic wspólnego z „prowadzeniem” ludzi dokądkolwiek. W święcie arabskim spodziewają się tego, że każdy będzie umiał sam kojarzyć ze sobą odległe punkty i że zrobi to szybko. Przechodząc do Arabów czytelnik winien nieco zrewidować swoje mentalne nawyki.
Mimo trwających już dwa tysiące lat kontaktów Arabowie i ludzie Zachodu nie rozumieją się wzajem. Badania proksemiczne ujawniają część tych trudności. Amerykanie na Bliskim Wschodzie doznają sprzecznych emocji. W miejscach publicznych przytłacza ich i przygniata zapach, ścisk i duży hałas; w domach Arabów natomiast skłonni są miotać się po mieszkaniu czując się zbyt wystawieni na widok (domy i mieszkania Arabów średniej i wyższej klasy wynajmowane zazwyczaj przez rezydujących na Wschodzie Amerykanów są o wiele pokaźniejsze niż pomieszczenia, w których żyją Amerykanie). Silna sensoryczna stymulacja, której doznaje w miejscach publicznych i brak poczucia bezpieczeństwa, wywodzący się z przebywania w zbyt dużym mieszkaniu, wprowadzają Amerykanina w świat percepcyjny Araba.
Zachowanie w miejscach -publicznych
Przepychanie się i ścisk w miejscach publicznych jest charakterystyczną cechą kultury Bliskiego Wschodu. Ale sprawa nie polega wcale, jak sądzą Amerykanie, na zwyczajnym nieokrzesaniu i rozpychaniu się łokciami. Chodzi tu raczej o odmienne założenia dotyczące relacji międzyludzkich i o inne doświadczenia własnego ciała. Co jest paradoksalne, Arabowie również uważają Amerykanów i Europejczyków z Północy za ludzi rozpychających się. Gdy zacząłem badać te dwa poglądy, stanowiły one dla mnie zagadkę. Jak można odbierać Amerykanów, którzy zawsze stają z boku i unikają dotykania innych, jako ludzi rozpychających się? Zacząłem prosić Arabów, by zechcieli mi wytłumaczyć ów paradoks. Żaden z badanych nie potrafił powiedzieć mi konkretnie, ja-
219