wkradają się do świadomości podczas snu. Istnieją zawsze „nocne mary", które nic dają spokoju w ciągu dnia — zwłaszcza „koszmarna” myśl, że rzeczywistość dnia może nie być tą, którą rzekomo ma być, że poza nią ukrywa się zupełnie inna, może o wiele ważniejsza, że faktycznie świat i jaźń mogą ostatecznie nie być tym, co określa społeczeństwo, w którym przeżywa się swoją własną, dzienną egzystencję. Przez większą część ludzkiej historii te inne rzeczywistości nocnej strony świadomości przyjmowano całkiem poważnie jako rzeczywistości, aczkolwiek odmiennego rodzaju. Religia służyła integrowaniu tych rzeczywistości z rzeczywistością codziennego życia, czasami (w przeciwieństwie do naszego współczesnego podejścia) przypisując im wyższy status poznawczy. Sny i nocne wizje były związane z codziennym życiem w różny sposób — jako przestrogi, proroctwa bądź wiążące spotkania ze świętością, mające określone konsekwencje dla codziennego postępowania w społeczeństwie. We współczesnym („naukowym”) układzie odniesienia religia jest oczywiście mniej zdolna dokonywać lej integracji. Inne legitymizujące konceptualizacje, takie jak nowoczesna psychologia, zajmują miejsce religii. Niemniej jednak tam, gdzie religia w dalszym ciągu posiada znaczenie jako interpretacja istnienia, jej definicje rzeczywistości muszą jakoś tłumaczyć fakt, że w trwającym doświadczeniu każdego z nas istnieją różne sfery rzeczywistości1.
Sytuacje graniczne charakteryzuje doświadczanie „ekstazy” (w dosłownym znaczeniu ek-stasis oznacza pozostawanie bądź stąpanie, na zewnątrz rzeczywistości powszechnie zdefiniowanej). Świat snów jest ekstatyczny w porównaniu ze światem codziennego życia i ten ostatni może utrzymać w świadomości swój zasadniczy status tylko wówczas, gdy znajdzie się jakiś sposób legitymizacji ekstazy w takim układzie odniesienia, który obejmuje obie sfery rzeczywistości. Inne stany cielesne także tworzą ekstazy podobnego rodzaju, zwłaszcza te, które wynikają z choroby i ostrego emocjonalnego wstrząsu. Zderzenie ze śmiercią (co ma miejsce, gdy rzeczywiście jest się świadkiem śmierci innych bądź też przewiduje się własną śmierć w wyobraźni) stanowi prawdopodobnie najważniejszą sytuację graniczną2. Śmierć w sposób radykalny stawia wyzwanie wszystkim społecznic zobiektywizowanym definicjom rzeczywistości — świata, innych, własnego ja. Śmierć zasadniczo kwestionuje przyjęte za oczywistość, „zwyczajowe" nastawienie, jakie towarzyszy codziennemu życiu. Powiedzmy w tym miejscu, że wszystko w dziennym świecie istnienia w społeczeństwie jest mocno zagrożone „nicrzeczywistością" — co oznacza, że wszystko w tym świccic staje się wątpliwe, w końcu nierealne, inne aniżeli zwykło się o tym sądzić. Skoro zapoznania się ze śmiercią nic można uniknąć w żadnym społeczeństwie, to legitymizacje rzeczywistości społecznego świata w obliczu śmierci są decydującymi potrzebami w każdym społeczeństwie. Ważność religii w takich legitymizacjach jest oczywista.
Religia podtrzymuje więc społecznie określoną rzeczywistość, legitymizując sytuacje graniczne w kategoriach wszechobejmującej świętej rzeczywistości. Pozwala to jednostce, która przechodzi takie sytuacje, ciągle istnieć w świecie swojego społeczeństwa — nic ,jak gdyby nic się nie zdarzyło”, co w bardziej krańcowych sytuacjach granicznych jest psychologicznie trudne, lecz z „przeświadczeniem”, że nawet te wydarzenia czy doświadczenia mają miejsce w uniwersum, który ma sens. Można więc nawet mieć „dobrą śmierć”, to znaczy umierać utrzymując do końca znaczący związek z nomosem społeczeństwa — subiektywnie znaczący dla kogoś i obiektywnie znaczący w przekonaniu innych.
Podczas gdy ekstaza spowodowana przez sytuacje graniczne jest zjawiskiem o charakterze jednostkowego doświadczenia, to całe społeczeństwa
79
!S Oczywiście nawet dzisiaj religia musi zmagać się z takim „granicznymi” rzcczywistościami. Współczesne wysiłki integracji religii z „poszukiwaniami” „psychologii głębi" mogą służyć jako ważna tego ilustracja. Można dodać, iż wysiłki te zakładają, że definicje rzeczywistości proponowane przez psychologów stają się bardziej wiarygodne aniżeli te, które proponuje tradycyjna religia.
Koncepcja śmierci jako najważniejszej sytuacji granicznej pochodzi od Heideggera, lecz Schutza analiza „fundamentalnego niepokoju" rozwinęła ją w ramach jego ogólnej teorii rzeczywistości codziennego życia.