ważne, o co dbać. Są momenty, kiedy czuje się szczęśliwa i mówię o tym głośno, aby dodatkowo celebrować takie chwile. Są też smutne i przykre chwile, ale nie wywołują już we mnie paniki i przyjmuję je ze spokojem. Wiem, że życie się z nich także składa - moje obecne, prawdziwe życie.
W końcu jestem świadoma tego, kim jestem i tego, kim byłam.
Bridget Bardo
36
DDA Autoportret
Od zawsze zdawałam sobie sprawę, że jestem jakaś inna od swoich rówieśników. Skryta, nieśmiała, przestraszona. Bałam się ludzi, często płakałam. Odezwanie się do kogoś obcego, to był koszmar! Ogólnie źle o sobie myślałam. Do tego nie było żadnego wsparcia z zewnątrz. Moja matka, nie mogąc się pochwalić śmiałym, przebojowym dzieckiem, mówiła do mnie zawsze - Ty dzikusie! Tak jakbym to ja była czemuś winna.
Godziłam się zwykle na wszystko, co mi mówiono i o co proszono. Miałam tak niskie poczucie wartości, że byłam gotowa na wszystko, byle tylko się przypodobać. Byłam źle ubrana - najgorzej w szkole. Byłam źle traktowana przez ojczyma i przez matkę i godziłam się na to wszystko. Brat często mi dokuczał, ale ja zwykle zaciskałam zęby i udawałam, że wszystko gra. Wstydziłam się przyznać, że jestem słaba i sobie nie radzę. Kiedyś brat uderzył mnie piłką w buzię - wtedy nie wytrzymałam. Poczułam się tak upokorzona, że się rozpłakałam i poszłam powiedzieć matce. Ta mnie zbyła, a ja nie umiałam zawalczyć o swoje. Bardzo potrzebowałam potwierdzenia i uznania. Doszło do tego, że kiedyś nagle uświadomiłam sobie, że ja sama siebie nie znam. Sama nie wiem, jaka jestem naprawdę, co lubię, na czym mi zależy. Poczułam smutek i żal, poczułam, że taka osoba jak ja jest bez sensu.
Zawsze kłamałam, zwykle bez powodu. Czasami uświadamiałam sobie, że zupełnie nie wiem, dlaczego powiedziałam nieprawdę. Przecież nie musiałam skłamać. Zastanawiałam się nad tym i przyszło mi do głowy, że to chyba po to, żeby się nie obnażyć, że to taka forma zachowania czegoś dla siebie. Jak trzeba będzie, to przecież zawsze zdążę powiedzieć prawdę.
ODA Autoportret 37