CCF20140127002

CCF20140127002



148

do gromadzenia dóbr doczesnych. Można w literaturze purytań-skiej dowolnie mnożyć przykłady potępienia dążności do pieniędzy

i majątków oraz porównywać je z etyczną literaturą średniowiecza, pod tym względem o wiele bardziej tolerancyjną. Zauważmy, że


gnuśność i rozpusta, zwłaszcza zaś odwracanie uwagi od dążenia


tym, co moralnie naprawdę naganne, jest spoczywanie na bogactwie1, konsumowanietakimi następstwami, jak

do życia »świętego«). I tylko dlatego, że posiadanie niesie za sobą niebezpieczeństwo takiego spoczywania, jest ono konsekwentnie potępiane. Bowiem »wieczny spokój świętych« jest na tamtym świecie, zaś tu, na ziemi, człowiek musi być pewny swego stanu łaski, »czynić dzieła tego, kto go wysłał, póki dzień trwa«. Nie gnuśność i konsumpcja, lecz jedynie (ej z i aj a n i e, służy według jednoznacznie objawionej woli Boga! pomnażaniu Jego chwały2.

Tm a r n o w a n i e czasu /jest więc pierwszym i najcięż

konieczne dla zdrowia (6, najwyżej 8 godzin) — wszystko to jest absolutnie naganne. Nie jest jeszcze tak, jak u Franklina, gdzie »czas to pieniądz«, ale zasada ta funkcjonuje już w pewnym sensie w życiu duchowym. Czas jest nieskończenie cenny, gdyż każda stracona godzina jest zabrana służbie dla chwały Bożej3.

Bezwartościowa, nawet wręcz naganna jest więc także bezczyn-na kontemplacja, przynajmniej wtedy, gdy odbywa się kosztem pracy zawodowej4. Bowiem Bogu podoba się ona mniej, niż aktywne działanie w kierunku urzeczywistniania jego woli poprzez pracę zawodową5.

szym grzechem. Zycie jest zbyt krótkie i cenne, by »zatrzymy-wać« własne powołanie. Strata czasu na rozrywki towarzyskie, »leniwe pogawędki«6, luksus, nawet spanie dłużej, niż jest to


1

   Dokładnie opisany w rozdziale 10 Saints everlasting rest. »Kto chce wypoczywać w schronisku, jakim jest dany przez Boga majątek, tego Bóg karze taicie i w tym życiu. Prawie zawsze syte spoczywanie na zdobytych bogactwach jest początkiem upadku. Czy gdybyśmy mieli wszystko, co możemy na świecie zdobyć, to byłoby to już wszystko, co mamy nadzieję zdobyć? Braku dalszych dążeń nie można na ziemi osiągnąć, ponieważ zgodnie z wolą Bożą ma go nie być«.

2

   Christ. Div., I, s. 375-6: »To właśnie dzięki czynom Bóg zachowuje nas i nasze działania: praca jest zarówno moralnym jak i naturalnym końcem władzy. Boga najbardziej chwalimy i służymy Mu poprzez czyny«. Tu zarysowuje się już przejście od woli boskiej do czysto utylitarystycznych punktów widzenia późniejszych teorii liberalnych.

3

   Baxter, op. cit. s. 79: »Miej poszanowanie czasu i codziennie uważaj, aby nie stracić swojego srebra. A jeśli próżna zabawa, stroje, biesiady, jałowe rozmowy, niekorzystne towarzystwo lub sen okażą się jedną z tych pokus, które miały by pozbawić cię czasu, wzmóż czuwanie«. »Ci którzy marnotrawią czas gardzą swymi duszami" — pisze Matthew Henry (Work ofthe soul W. od Pur. Div., s. 315). Tu także asceza protestancka porusza się po starych, sprawdzonych torach. Przyzwyczailiśmy się łączyć z wizerunkiem człowieka współczesnego pracującego zawodowo to, że »nie ma czasu« i stopień rozwoju kapitalizmu już na przykład w Latach wędrówki... Goethego mierzymy tym, że zegary wybijają kwadranse (tak samo Sombart w swoim Kapitalismus). Nie zapominajmy jednak, że pierwszym człowiekiem, który (w średniowieczu) stosował podział czasu, był mnich i że dzwony kościelne miały służyć w pierwszym rzędzie jego potrzebom związanym z rozkładem dnia.

4

   Por. wywody Baxtera na temat zawodu, op. cit s. 108 i nn., a w nich następujące miejsce: "Pytanie: czy mógłbym nie odrzucać tego świata i myśleć tylko o zbawieniu? Odpowiedź: możesz odrzucić cały nadmiar ziemskich trosk, które nie pozwalają ci zająć się rzeczami duchowymi. Ale nie możesz odrzucić tych czynów i myśli, dzięki którym możesz służyć dobru. Każdy, jako członek Kościoła i wspólnoty, musi poświęcać się do ostatnich granic dla ich dobra. Lekceważąc to i twierdząc: będę się modlił i rozmyślał postępujesz tak, jak twój sługa, który odmówiłby wykonania najważniejszej pracy i wziął się za coś mniej istotnego i lżejszego. A Bóg wskazał ci sposób, abyś pracował na swój chleb powszedni, a nie pasożytował na innych". Boski, skierowany do Adama nakaz: »W pocie twego czoła pracować będziesz* i wskazówka św. Pawła: »Kto nie chce pracować, niech nięje«, są tu przytaczane dla wsparcia wywodu. O kwakrach wiadomo od dawna, że nawet ich najzamożniejsze kręgi kazały synom nauczyć się zawodu (ze względów etycznych, a nie — jak twierdzi Alberti — utylitarnych).

5

   To są punkty, w których pietyzm zaczyna się różnić, a to z powodu uczuciowego charakteru swoich zasad. Dla Spenera jest rzeczą pewną, iż niepokój w sprawach zawodowych odciąga od Boga. Jednocześnie, zupełnie w duchu luteranizmu podkreśla on, że praca zawodowa jest służbą Bogu. Jest to bardzo charakterystyczna antyteza wobec purytanizmu.

6

   Nakaz milczenia jest przecież, w nawiązaniu do zagrożenia karą w Biblii »każdego zbędnego slowa«, od czasów kluników sprawdzonym środkiem ascetycznym do wpajania samokontroli. Także i Baxter rozwodzi się szeroko o grzechu niepotrzebnego gadania. Znaczenie charakterologiczne doceni! już Sanford, op. cit s. 90 i nn. Tak głęboko odczuwana przez współczesnych mekmcholy i momseness purytanów była właśnie następstwem przełamania niefrasobliwości status natumlis, a w służbie tym celom stało także potępienie dla bezmyślnego gadania. Jeśli Washington Irving szuka powodów częściowo w calculating spirit kapitalizmu, częściowo w oddziaływaniu wolności politycznej, prowadzącej do większej odpowiedzialności za siebie, to trzeba zauważyć, że wśród narodów romańskich efekt taki nie nastąpił.

W Anglii sprawy wyglądały następująco: a) purytanizm dawał swym wyznawcom zdolność tworzenia wolnych instytucji, a jednocześnie kraj mógł się stać mocarstwem światowym; b) przekształcił ową »obliczalność« (jak Sombart nazywa cytowane spirit), będącą w istocie cechą konstytutywną kapitalizmu, ze środka osiągania celów ekonomicznych, w zasadę rządzącą całym sposobem życia.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMG88 (9) 148 do gromadzenia dóbr doczesnych. Można w literaturze purytań-skiej dowolnie mnożyć prz
IMG88 (9) 148 do gromadzenia dóbr doczesnych. Można w literaturze purytań-skiej dowolnie mnożyć prz
148 do gromadzenia dóbri doczesnych. Można w literaturze purytań-skiej dowolnie mnożyć przykłady
page0870 862Salwij an — Salza do dóbr doczesnych i chciwości, pod imieniem Tymoteusza; de Gubernatio
CCF20100314028 100 Zagadnienia poprawności leksykalno-semantycznej można doprowadzić do odpowiednio
handlowa - dołączana do dóbr i usług (np. w banku, doklejona do produktu) wywiad telefoniczny - możn
CCF20100318001 Rys.5.2. Schemat układu do pomiaru napięcia w sieci energetycznej6. Literatura 1. Gu
CCF20101017001 1 w komórkach mózgu, a gromadzony w wyspecjalizowanych narządach, z których przechod
CCF20130211013 —    wejść do sauny (można wyżej), po rozgrzaniu się ponownie po
CCF20130211030 Rys, 5 żują zwiększoną aktywność, co zmusza organizm do korzystania z rezerw energet
stosunek św. Augustyna do dóbr doczesnych jest instrumentalny, należy się posługiwać nimi, a nie im
wstępny plan stanowiska . Powrócił do domu i zaczął poszukiwać stosownej literatury. Z książek
"Plecami do siebie" - w tej zabawie można wykorzystać swoją siłę. W dwóch rzędach trzymamy

więcej podobnych podstron