428 Anglia XVII wiek
w rzemiośle i handlu oraz w interesach światowych nie udziela się nigdy lub rzadko w szkołach gramatykalnych, to jednak nie tylko szlachta posyła tam swych młodszych synów przeznaczonych do handlu, ale nawet kupcy i rolnicy nie omieszkują posyłać tam swych dzieci, chociaż nie mają ani zamiaru, ani możności robić z nich ludzi uczonych. Jeśli zapytacie ich, dlaczego? to robią, będą uważali to pytanie za równie dziwaczne, jak gdybyście ich zapytali, dlaczego chodzą do kościoła. Zwyczaj zastępuje rację, a dla tych, którzy przyjmują go za rację, tak uświęcił tę metodę, że zachowują ją z czcią prawie religijną i lgną do niej tak, jak gdyby wychowanie ich dzieci nie było należyte, gdyby się one nie nauczyły gramatyki Lily'egolz.
165. Ale jakkolwiek łacina dla jednych jest konieczna, a uważana jest za konieczną dla innych, którym żadną miarą nie przynosi pożytku i nie oddaje żadnych usług, to jednakże zwyczajna metoda uczenia jej w szkole gramatykalnej13 jest taka, że zastanowiwszy się nad nią nic mogę być skory do zachęcania do niej. Argumenty przeciw niej są tak oczywiste i zniewalające, że skłoniły niektóre rozumne osoby do porzucenia zwyczajnej drogi, i to nie bez pomyślnego wyniku, chociaż metoda, której używały, nie była dokładnie taka, jaką uważam za najłatwiejszą. Polega zaś ona w krótkości na tym. by nic dręczyć dziecka żadną w ogóle gramatyką, ale uczyć je łaciny przez rozmowę14 tak. jak to było z angielskim, nic wprowadzając zamieszania przez podawanie reguł. Jeśli bowiem weźmiesz to pod uwagę, łacina nie jest dla dziecka, gdy przychodzi na świat, bardziej nieznana niż angielski, a jednak angielskiego uczy się bez nauczyciela, bez reguł czy gramatyki i mogłoby tak samo uczyć się również łaciny tak, jak Tullius15, gdyby miało kogoś, kto by zawsze mówił doń tym językiem. A skoro tak często widzimy. jak Francuzka wyucza matą Angielkę doskonale mówić i czytać po francusku w jednym roku lub w dwu latach, nie mogę nadziwić się, jak ludzie mogli przeoczyć tę metodę, jeśli chodzi o ich synów, i jak mogą ich uważać za bardziej tępych i niezdolnych niż swe córki. [...]
177. Czyjejkolwiek jednak trosce ma być powierzona nauka dziecka w ciągu tych delikatnych i podatnych lat jego życia, stanowczo powinien to być ktoś, kto uważa naukę łaciny i języków za najdrobniejszą część wychowania, ktoś, kto wiedząc, o ile wyżej należy' cenić cnotę i dobrze ukształtowaną duszę niż jakiekolwiek wykształcenie czy jęz>'k, uczyni głównym swym zadaniem kształtowanie duszy swych uczniów i nadanie im należytego kierunku. [...]
178. W tym samym czasie, gdy dziecko uczy się francuskiego i łaciny, można je, jak powiedziano, wprowadzać również w początki arytmetyki, geografii, chronologii, historii i geometrii. Jeśli bowiem będziemy je tego uczyli po francusku czy łacinie, skoro tylko zaczyna rozumieć któryś z tych języków, to zdobędzie ono i znajomość tych nauk, i język opanuje do gruntu. [...]
188. Ponieważ retoryka i logiką są sztukami, które w pospolitej metodzie zwyczaj-
12. William Lily (1468-1522), gramatyk angielski; znal dobrze grekę i łacinę. Jego podręcznik Bardzo krótka nauka, czyli sposób poznania gramatyki (Brevissima institutio seu ratio grammatices cogno-scendae) stosowany byl w szkołach angielskich jeszcze w XIX wieku pt. Lily's grammar.
13. Ang. grammar school - szkoła średnia typu klasycznego.
14. Por. wychowanie Montaigne’a - str. 240 niniejszej książki - przyp. red.
15. Cicero - Marcus Tullius Cicero (106-43 p.n.e.), najsławniejszy mówca rzymski.
nie idą bezpośrednio po gramatyce, może się ktoś będzie dziwił, że tak mało o nich powiedziałem. Przyczyną tego jest mała korzyść, jaką młodzi ludzie z nich odnoszą. Rzadko bowiem, a raczej nigdy nie zauważyłem, aby ktoś posiadł umiejętność dobrego rozumowania lub sztukę pięknego mówienia przez studiowanie tych reguł, które, jak ludzie utrzymują, uczą tego. Dlatego też chciałbym, aby miody szlachcic przyjrzał się im w formie najkrótszych, jakie można znaleźć, systemów, bez długiego zatrzymywania się przy studiowaniu i rozważaniu tych formalności. Dobre rozumowanie jest oparte na czym innym niż kategorie i orzeczniki i nie polega na mówieniu w trybach i figurach. Rozwodzenie się jednak nad tymi dociekaniami przekracza moje obecne zadanie. [...]
195. To są w krótkości moje myśli dotyczące studiów młodego szlachcica, przy czym może wywołać zdziwienie to, że pominąłem grekę, skoro u Greków można znaleźć poniekąd początek i podwalinę całej tej nauki, którą posiadamy w naszej części świata. Przyznaję, że tak jest, i dodam, że nikt nie może uchodzić za uczonego, kto nie zna języka greckiego. Tylko że ja nie zastanawiam się tutaj nad wychowaniem zawodowego uczonego, ale szlachcica, dla którego, w obecnym stanie rzeczy, każdy uznaje za konieczną łacinę i francuski. Kiedy chłopak wyrośnie na mężczyznę, jeśli będzie miał ochotę dalej prowadzić swoje studia i wglądnąć w naukę grecką, wtedy z łatwością sam opanuje język, a jeśli nie ma tej chęci, to jego nauka tego języka pod kierunkiem opiekuna będzie tylko daremną pracą, a dużo czasu i trudów włoży w to, co pójdzie w zaniedbanie i co sam porzuci, skoro tylko uzyska swobodę. Nawet bowiem między samymi u-czonymi, iluż jest na stu takich, którzy zachowują tę znajomość greki, jaką wynieśli ze szkoły, albo którzy robią w niej kiedy takie postępy, że czytanie greckich autorów staje się dla nich czymś swoistym a rozumienie ich zupełnym.
Aby zakończyć tę część dotyczącą studiów młodego szlachcica, powiem, że jego o-pickun powinien pamiętać, iż zadaniem jego jest nic tyle nauczyć go wszystkiego, co można poznać, ile wzniecić w nim miłość i szacunek dla wiedzy i skierować go na właściwą drogę do kształcenia i doskonalenia się, gdy ma do tego ochotę. [... |
196. Poza tym, co można zyskać ze studiów i książek, są jeszcze inne konieczne dla szlachcica talenty, które można zdobyć przez ćwiczenie, na co trzeba wyznaczyć czas i wziąć nauczyciela.
Ponieważ taniec na cale życic daje ruchom wdzięk, a przede wszystkim męskość o-raz przystojną pewność siebie młodym ludziom, sądzę, że nauka jego nie może być przedwczesna, skoro tylko chłopak raz dojdzie do tego wieku i siły, że jest do niej zdolny. Musisz jednak być pewny, że masz dobrego nauczyciela, który wie i potrafi nauczyć tego, co posiada wdzięk i przystojność i co daje swobodę i niewymuszoność wszystkim ruchom ciała. Jeśli nauczyciel tego nie nauczy, to gorzej, niżby się nie miało żadnego w ogóle nauczyciela, ponieważ naturalny brak w kwestii mody jest o wiele lepszy niż małpia, wymuszona postawa, i uważam za bardziej znośne uchylanie kapelusza i kłanianie się tak, jak to robi uczciwy wiejski szlachcic, niż tak, jak źle ułożony mistrz tańca. Co się bowiem tyczy tańców skocznych i figurowych, cenię je mało lub raczej o tyle tylko, o ile są przydatne do nadania pełnego wdzięku zachowania się.
197. Uważa się, że muzyka ma coś pokrewnego z tańcem, a dobra gra na jakimś instrumencie jest przez wielu ludzi nader ceniona. Zdobycie jednak miernej tylko w tym biegłości zabiera młodemu człowiekowi tyle czasu i wprowadza go często w tak zle