W końcu XIX wieku zachowały się bardzo nikłe ślady obchodzenia świąt zadusznych w czasie Zapustów. Wskazuje na to przede wszystkim występowanie zakazu motania, przędzenia, szycia itd. I tak Jan Swiętek pisał
0 ludności wiejskiej znad Ra'by: „przestrzegają [...] aby w Zapusty, a zwłaszcza późno w noc nie prząść, boby człowiek w odzieży z tej przędzy oszalał”. Gdzieniegdzie pojawiała się ponadto nazwa „Dziady” — dawne określenie Zaduszek. Poza tym w polskich wierzeniach i obrzędach nie przetrwało nic. Charakter obchodów zadusznych odtworzyć można tylko na podstawie analogicznych zjawisk u Słowian wschodnich, którzy w tym samym czasie obchodzili „Dziady Zapustne”, nazywane również „Wielkimi”. Na przykład Wielkorusini święcili pamięć zmarłych w nie'dzielę kończącą Zapusty i zwali ów dzień „Przewodami”, „Pożegnaniem” lub „Pożegnalną Niedzielą”. U Białorusinów najważniejszym momentem było wyprowadzenie dusz zmarłych z domu na cmentarz, odwrotnie niż podczas Dziadów przypadających w Święta Godne, kiedy dusze sprowadzano z cmentarza do domu. Sądzić tak można z faktu, że w Gody ludzie brali specjalnie przygotowane jedzenie z domu, szli z nim na cmentarz, modlili się, po czym wracali
1 spożywali posiłek w izbie już w towarzystwie przybyłych z nimi dusz. Natomiast w Zapusty zabierano jedzenie z domu i spożywano je na cmentarzu, pozostawiając część na grobie. Dopiero potem wracano do domów. Opisany rytuał w pełni odpowiada wielkoruskiej nazwie święta i świadczy, iż było ono odprowadzeniem oraz swego rodzaju pożegnaniem dusz.
Jest to dowód ścisłej zależności charakteru świąt zadusznych od momentu roku, w którym przypadają oraz od całości praktykowanych wówczas obrzędów. W tym wypadku dusze zmarłych śmiercią naturalną, sprowadzane poprzednio lub też przybywające same do do-
178