instytucji czy sposobu zachowania się wystarczało dla uznania ich wartości i emocjonalnego do nich przywiązania. To kryterium oceny decydowało o autorytecie ludzi starych. Społeczności chłopskie nie miały bowiem praktycznie żadnej możliwości sprawdzenia archaiczności wytworów kulturowych. Nie mogły odwołać się do zapisów, dokumentów lub ksiąg, jak to czynili przedstawiciele innych warstw społecznych, także uważający dawne pochodzenie za czynnik nobilitujący. Dla ludu jedynym świadectwem była pamięć. W tej sytuacji podstawą przekonania o dawnym pochodzeniu była wiara, wymagająca jednak — jak każda wiara — powołania się na autorytet możliwy do powszechnego uznania. Stali się nim w naturalny niejako sposób ludzie starzy, gdyż tylko oni 'byli świadkami skutecznego funkcjonowania wytworów kulturowych w przeszłości. Tylko oni mieli możność naocznej obserwacji dawnych wzorów zachowania i wierzeń, znali opowieści swych dziadów i pradziadów i mogli dzięki temu dokonywać oceny teraźniejszości. Zostali uznani za żywe świadectwa przeszłości i, zapewne nie bez pewnego wpływu konserwatyzmu, strzegli tradycji, ponieważ tylko żyjąc w zgodzie z wzorcami tradycyjnymi społeczeństwo miało-szansę istnienia. Najlepszym tego dowodem był fakt, że ludzie i świat przetrwali od stworzenia do chwili obecnej. Już to wystarczyło, by uznać kultywowane wierzenia, obrzędy i zwyczaje za skuteczne, słuszne i niezbędne. Ich porzucenie nie wróżyło niczego dobrego. Przeciwnie, groziło katastrofą i zemstą sił nadprzyrodzonych. Doskonałym przykładem takiego poglądu jest zanotowane w południowej Polsce w -końcu XIX wieku przekonanie, że w razie zaprzestania malowania, jaj w okresie wiosennym lub zaniechania obrzędów związanych z Godami świat przestałby istnieć. Jest to ponadto kolejna wskazówka, że dla ludności wiejskiej
209*
14 — Drzewo życia