DSC00068 (8)

DSC00068 (8)



38 ERWIN* PANOFSKY

podwaliny nowożytnego „naturalizmu” i nadając koncepcji nieskończoności widomy wyraz, gdyż punkt zbieżny perspektywy można określić tylko jako „projekcję punktu przecięcia się linii równoległych”.

Mamy oczywiście na myśli perspektywę jako środek właściwy jedynie sztukom płaszczyznowym. Jednak ten nowy sposób widzenia — o raczej komponowania, uwzględniającego sam proces widzenia — musiał wywrzeć wpływ także na inne sztuki. Rzeźbiarze i architekci zaczęli także pojmować tworzone przez siebie kształty nie tyle w kategoriach osobnych, wyodrębnionych z całości brył, ile w kategoriach zwartej „przestrzeni malarskiej”, choć owo „malarska przestrzeń" powstaje w istocie w oku • widza, a nie jest nam dostarczana jako gotowa niejako projekcja. Również i sztuki trójwymiarowe wnosiły materiał, który wzbogacał owe doznania malarskie. Można to powiedzieć o całej późnogotyckiej produkcji rzeźbiarskiej — nawet jeśli to zasada malarska nie była tu na ogół stosowana z taką konsekwencją, jak w słynnym „scenicznym” portalu Clausa Slutera w Champmol, w klasycznym Schnitzaltar XV wieku, czy wreszcie w owych rozmyślnie zaskakujących postaciach, spoglądających na widza z wieży czy z balkonu. Jest to również słuszne w przypadku architektury stylu perpendykulamego w Anglii oraz nowych typów kościoła halowego i pól-halowego w krajach niemieckich.

Wszystko to odnosi się nie tylko do tych innowacji, o których można rzec, że odzwierciedlają empirycznego i partykularystycznego ducha no-minalizmu — a mianowicie do pejzażu, wnętrza wraz z chętnie podkreślanymi motywami rodzajowymi, jak też i do samodzielnego, w pełni zindywidualizowanego portretu, który ukazuje modela jako coś „indywidualnego dzięki samemu sobie, a nie dzięki czemuś innemu” — że użyjemy słów Piotra Aureolusa — podczas gdy nieco wcześniejsze podobizny zaiste po prostu nanosiły Szkotową haecceitas na wciąż jeszcze schematyczny wizerunek. Odnosi się to także do owych nowych przedstawień dewocyj-nych (Andaćhtśbtlder), które kojarzy się na ogół z mistycyzmem — takie np. jak Pietó, św. Jan wsparty na piersi Chrystusa, Mąż Boleści, Chrystus w tłoczni itp. Przedstawienia takie ,.służące uczczeniu Boga drogą wczucia się w treść wyobrażenia”, jak można byłoby sparafrazować ten termin, są .na swój sposób nie mniej naturalistyczne (granicząc często z okrucieństwem) niż wzmiankowane przez nas portrety, pejzaże i wnętrza; 1 tam, gdzie owe portrety, pejzaże i wnętrza budzą poczucie nieskończoności, uświadamiając wicłza o nie kończącej się różnorodności i bezkresie boskiego stworzenia, przedstawienia dewocyjne budzą poczucie nieskończoności, pozwalając widzowi zatopić się w nieskończoności samego Stwórcy.

Raz jeszcze nominalizm i mistycyzm okazują się les extremes qui se touchent. Możemy z łatwością zaobserwować, że te pozornie sprzeczne tendencje mogły w wieku XIV w różny sposób przenikać się nawzajem, by ostatecznie w pewnym szczęśliwym momencie złączyć się w malarstwie wielkich mistrzów niderlandzkich, podobnie jak splotły się one w dziele filozoficznym wielbiciela tych malarzy. Mikołaja z Kuzy, który zmarł w tym samym roku, co i Roger van der Weyden.

n

W tej „skoncentrowanej” fazie owego zadziwiająco zsynchronizowanego rozwoju, a mianowicie w okresie pomiędzy latami 1130—40 a rokiem 1270 możemy, jak się zdaje, dostrzec pewien związek, zachodzący pomiędzy sztuką gotycką a scholastyką, związek o wiele bardziej konkretny niż zwykły paralelizm, a jednak bardziej ogólny niż owe poszczególne (1 bardzo ważne) powiązania pomiędzy twórcami — malarzami, rzeźbiarzami czy architektami — a ich uczonymi doradcami, wywierającymi wpływ na ustalenie programu. W przeciwieństwie do zwykłego paralelizmu związek, który mam na myśli, jest prawdziwym związkiem przyczynowym, wynikającym raczej z dyfuzji niż z bezpośredniego zetknięcia. Zachodzi on poprzez rozprzestrzenianie się tego, co z braku lepszego określenia możemy nazwać „stalą skłonnością myślową” — ograniczając jednak ten nadużywany stereotyp do pierwotnego scholastycznego znaczenia „zasady regulującej czyn" — principium importans ordinem ad actum.7 Takie stale skłonności myślowe dają się uchwycić w każdej cywilizacji. Wszystkie nowożytne prace historyczne przenika np. idea ewolucji (która przecież sama w sobie wymaga o wiele dokładniejszego niż dotychczas zbadania i która, jak się wydaje, weszła właśnie teraz w fazę krytyczną), a my wszyscy nie wtajemniczeni w arka na biochemii czy psychoanalizy rozprawiamy z największą swobodą o awitaminozie, alergiach, dziedziczności i kompleksach niższości.

Często trudno jest wyodrębnić jedną siłę, kształtującą owe stałe skłonności myślowe, ze splotu innych i wyobrazić sobie drogi jej przekazywania. Jednak okres 1130-40—1270 i stumilowy obszar wokół Paryża stanowią pod tym względem wyjątek. Na tym zwartym, wąskim obszarze scholastyka dzierżyła to, co sięgało rangi monopolu w nauczaniu. Ogólnie biorąc, nauczanie przesunęło się z murów szkół klasztornych do instytucji raczej miejskich niż wiejskich, kosmopolitycznych raczej niż regionalnych i, że tak powiem, tylko w połowie kościelnych — do szkól katedralnych, uniwersytetów i pracowni nowych zakonów żebraczych — w większości wypadków powstałych w wieku XIII — których członkowie odgrywali coraz większą rolę w obrębie samych uniwersytetów. 1 podobnie jak ruch scholastyczny, przygotowany przez studia benedyktyńskie i zapoczątkowany przez Lanfranca i Anzelma z Bec, znalazł kontynuatorów i wydał owoce w środowiskach dominikanów i franciszkanów, tak też styl gotycki, przygotowany niejako w klasztorach benedyktyńskich i zapoczątkowany przez Sugera z St-Denis, osiągnął szczytowy rozwój w wielkich kościołach miejskich. Znamiennym jest, że najważniejszymi dla historii architektury romańskiej są nazwy opactw benedyktyńskich, dla historii architektury gotyku klasycznego — nazwy katedr, zaś dla późnego _ gotyku — nazwy kościołów parafialnych.

Nie wydaje się zanadto prawdopodobnym, by budowniczowie gotyccy czytali Gilberta de la Porrće czy Tomasza z Akwinu w oryginale. Lecz stykali się oni ze scholastycznym punktem widzenia przy najrozmaitszych


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC00066 (6) 34 ERWIN PANOFSKY dopiero znacznie później. Po stuletnim niemal okresie fermentacji w o
DSC00070 (9) 42 ERWIN PANOFSKY wszystkie zasady etyczne, psychiczne i metafizyczne (włączając tu sam
DSC00073 (9) 48 ERWIN PANOFSKY przynależne do jednej klasy, tak że wielka niegdyś różnorodność kszta
DSC00075 (6) 52 ERWIN PANOFSKY u- 32 wież, Reims podobnie jak Laon — siedem i dopiero w Amiens przyw
DSC00076 (4) 54 ERWIN PANOfSKY sprzecznych motywów, z których obydwa uświęcone były przez autorytet,
DSC00078 (4) na ERWIN PANOFSKY „kolumienką nawy głównej” (tj. kolumienką filaru, która licuje go od
P4200029 ISO ERWIN PANOFSKY ISO ERWIN PANOFSKY stamentu o prostym, a nie krzyżowym nimbie wokół głow
18742 P4200037 146 ERWIN PANOFSKY ** Warto zwrócić uwagę, że umywalnia i ręcznik w związku ze sceną
38 DSC00090 38. Wskazaniem do bronchoskopi są: A.    chrypka o nieustalonej etiologii
DSC00006 (38) jsteroidozależne zapalenie mózgu r i opon mózgowych    i C«ignv« W
DSC00023 (38) Obrazowanie ścięgna mięśnia zginacza głębokiego palca Ptojekcia lUahowt l Zimny w iiru
DSC00025 (38) laA £ laA £ SEwłBłWl Ml 1Sf
DSC00027 (38) Obrazowanie stawu pęcinowego
DSC00035 (38) V i; Ł —__i~ 1 "% j B
DSC00036 (38) Parametry CMRR psrr stosunek wzmocnień sygnału różnicowego I sygnału wspólnego 1 nazy
DSC00037 (38) Błomimatyka - powtórka z Ikara Natura i ludikoić ktworzyry konkur»ney
DSC00038 (38) Wpływ pH i temperatury na szybkość reakcji enzymatycznej
DSC00039 (38) Inhibicja aktywności enzymatycznej o Nieodwracalna -inhibitor łączy się kowalencyjnie

więcej podobnych podstron