późnopogańska okazywała im religijną cześć. Paweł odrzucił ten kult (Kol. 2:8)23. Przyjęcie tego toposu przez poezję chrześcijańską ułatwiła relacja Ewangelistów o zakłóceniach przyrody, w czasie gdy umierał Zbawiciel. Ziemia się trzęsła, skały pękały (Mat. 27:51), ciemności okryły całą ziemię (Marek 15:33), słońce utraciło swój blask (Luk. 23:45). Jednakże Biblia także mówiła o tym, iż przyroda może dzielić z człowiekiem radość: „Niech radują się niebiosa i weseli się ziemia! Niech zaszumi morze i to, co je wypełnia! Niech radują się pola i to, co jest na nich, niech szumią radośnie wszystkie drzewa leśne przed obliczem Pana, bo idzie!”24
Poezji średniowiecznej zanadto brakowało samodzielności, aby mogła ożywić topos przejęty od starożytności. Poeta chrześcijański wiedział oczywiście, iż naturę stworzył Bóg. Może on zatem zwracać się do poszczególnych jej składników, jako do Bożych stworzeń albo do dzieł Chrystusa. Mógł on nawet powiększyć ich liczbę: Biblia (Wulgata: Daniel 3:56-88 oraz Psalm 148) upoważniała go do tego, by do starego wykazu (drzewa, strumienie, skały itd.) dodać jeszcze zjawiska meteorologiczne (co czynił ze skrupulatną szczegółowością): burze, chmury, deszcze, krople deszczu, mróz, szron, śnieg, lód itd.25 Poeta średniowieczny nie przywoływał natury, lecz wyliczał jej składniki, a czynił to przeważnie dla zasady „im więcej, tym lepiej”!
Z okazji śmierci margrabiego Eryka z Friuli aż dziewięć rzek i dziewięć miast uczestniczyło w jego opłakiwaniu (Poetae, I, 131). Przewyższył ten utwór jednak znacznie pod tym względem lament Jotsalda na śmierć Odilona z Cluny. Razem z poetą musi tu
23 A. Puech, Histoire de la literaturę grecąue chretienne, t. 1: 1928, s. 259, komentuje List do Kolosan (2:8): „dans ce texte il n’est pas necessaire que l’explication astrologique s’impose”. W Liście do Galatów (4:3) xćt crcoi^eia tou KÓapou (tj. żywioły świata) odpowiadają w starożytnej astrologii „gwiazdom odmierzającym czas” - %povoKdxopeę.
24 Ps. 96:11 in.
25 Omnis factura Christi: sol, sidera, luna,
CoUes et montes, valles, marę, flumina, fontes,
Tempestas, pluvie, nubes, ventique procelle,
Cauma, pruina, gelu, glacies, nix, fulgura, rupes,
Prata, nemus, frondes, arbustum, gramina, flores,
Exclamando: vale! mecum predulce sonatę.
(Wszystkie dzieła Chrystusa: słońce, księżyc i gwiazdy,
Pagórki, wzgórza, doliny, źródła, strumyki i morza.
Burze, ulewy i chmury, wiatry też, nawałnice,
Upały, chłody i śniegi, mróz, błyskawice i skały, łąki, gaje i liście, krzewy, trawy i kwiaty
Wołaniem: „Bądź pozdrowiony!” słodko wraz ze mną współbrzmijcie.)
(J. Werner, Beitrdge, No. 120, strofa 11). — Uczestnictwo natury w radości wielkanocnej: Poetae,
I, 137, nr VI, strofy 2, 4. — Odwołanie się do przyrody, by dzieliła z autorem smutek z powodu jego grzechów: Poetae, I, 148, strofy 14-15; w skardze Florusa z Lyonu na podział królestwa Franków (Poetae, II, 559 i n.) wymieniane są obok kropel deszczu znowu żywioły. - Inwokacja natury wcześnie przeszła do poezji hymnicznej. Przykład z XI w. (A.H., 22, 27): „Coelum, tellus et maria / Mellita promant carmina / His nempe dignus laudibus / Est martyr Anastasius” („Niebiosa, ziemia i morza / słodką rozbrzmiewają pieśnią, / takiej godzien jest pochwały / Anastasius męczennik”).