nieflia, ścigał jednak Ramorino przez Białą, Piszczac aż do Terespola.
Zaatakowano fałszywie Brześć; Moskale jeden, hasi zaś drugi :nc*t na Bugu spalili i dnia 3 września rozpoczęliśmy odwrót ku stolicy. Gdyby się Ramorino nie zatrzymywał w Białej i Międzyrzecu przez dni pary, bylibyśmy obronili stolicę i jeszcze naprawili swa sprawy. Ale powolność Jego w tej mierze, której nie znam pobudek, postawiła kraj nad przepaścią. W Siedlcach dowiedrichdm siy żalem o wzięciu Warszawy1*. Opadły wielu ręce. nie pozostawało, jak albo udać siy do Modlina, gdzie siy reszta wciska schroniła, albo przejść Wisły i po tamtej stronie - nim: siy połączyć Obrano drugi środek. Wysłano tymczasem oficerów do Modlina dla uwiadomienia o naszym zamiarze**.
Z Siedlec udaliśmy siy na Zelków, Domanice, Łuków, Świece. Świderki, Wojcieszków. Łysobyki do Wieprza. Powolność marszów, gdyż ledwo na dzień 1 Vj lub 2 mile uchodziliśmy, i rdewiadomość o pobycie nieprzyjaciela, który łączył się i ścigać zaczynał, i ta nas zgubiła.
Przeszedłszy Kurów i Wąwolnicy brygada jen. Zawadzkiego złożona z puiku 6 i 20 piechoty otrzymała rozkaz uderzenia na Kazimierz i opanowania lub spalenia znajdującego się pod tym miastem mostu**’. Przybyliśmy tam rano. Moskale okazali nam uczyniony rozejm z Rybińskim, chociaż żadnej o nim nie mieliśmy wiadomości. Jen. Zawadzki jednak, tam dowodzący, na mocy okazania tego dozwolił spokojnie nieprzyjacielowi przejść na drugą stronę Wisły i zepsuć most na rzece. Zabrano tylko szwadron huzarów j jedną kompanię piechoty, które nie zdążył) przybyć wtedy, gdy nieprzyjaciel uchodził. Kompania 1 H dierska (w której byłem) i 1 fizylierów miały do głównego kor-
M 1 Htll r. Kluk li lto)‘)>u*u a*"- K«łiiorino prtyiiynił B
,jf> tuukUiisrji Hmuw)f.
** <t*n R<MtMrfinn ru*ł)rć iim poiu|liii«,> | l.uldsikio, mUm
• f ** * >>.* >di »iy iiinimu ria Modlin | łti>»J
MKiHMf* dmiódstvi,
... ■ u ['••<*>«»» k(Mi|»r» pod