Oddaje je najlepiej sytuacja bohatera, który w biały upalny dzień albo w upiorną noc księżycową wkracza do miasteczka wyniszczonego całkowicie po pogromie. Jedno z opowiadań Zmierzchu świata zaczyna się od słów: „Miasto było już rozstrzelane wiele razy...” (Zś, 136). Unosi się nad nim zawsze smród gnijącej krwi — ,jakby rozżarzonej miedzi, a wiedział, że to psująca się już krew” (Zś, 119); ten odór prześladuje też stale Pawła w Zasypie wszystko, zawieje... Wszędzie również widoczne są rozbebeszone poduszki i pierzyny; napastnicy zajmowali się zawsze ze szczególnym upodobaniem ich rozwłóczeniem, pociągała miękkość podatna na kłucie. „Potargane poduszki, pierzyny, baniaki, szkło, trochę ledwie ostygłych ciał” (Zś, 136); „natknął się niebawem na leżące pod ścianami albo na gankach rozbebeszone poduszki, pierzyny i nie były świeże, lecz sczerniałe od pyłu i deszczy, zmierzwione” (Zś, 161). 'Dtkie pierze fruwało nad rozgromionym Humaniem.
W podobny sposób również żegnali się na wieczność ludzie w przeczuciu pogromu. W Zamku kaniotoskim Goszczyńskiego: Jak po cmentarzu nieme duchów tłumy,
Snują się milczkiem po ulicach miasta Tłumy mieszkańców trwogą omroczone;
A wieszczba klęski, w którą pojrzysz stronę!
T^m dziecię pyta: Skąd ten tuman wzrasta I w takie kształty miesza się olbrzymie,
Jak Lucyfera wojsko w piekła dymie?
Cytnęła matka: wywróżyć się lęka.
Dwóch się przyjaciół zbiegła oto ręka —
I zimno śmierci ich uściski ziębi;
Dwojga kochanków spotkało się oko —
I męty śmierci widać w spojrzeń głębi,
I jęki śmierci z westchnieniem się wloką.
do tamtej chwili gdziekolwiek przeczytałem”. Tak odpowiada Odojewski na pytanie o jego związki literackie m.in. z Faulknerem. Przypisuje również wielkie znaczenie podnietom płynącym z „literatury polskiego baroku, później romantyzmu**.
201