322
Aleksander Fiut
Młynów na dostojniejsze i barwniejsze. Na trywialnej intrydze rozgrywającej się w prowincjonalnym miasteczku, osnuwa swe fantazje bohater Macha. Słowem — budują oni swoistą hipotezę rzeczywistości. Nie inaczej postępuje każdy badacz: wpierw tworzy teorię, później konfrontuje ją z empirią. Ale on z góry przystaje na tymczasowość i niepewność swych rozwiązań, zgadza się na to,, by rzeczywistość sama 'korygowała o niej wyobrażenie. Tymczasem dziecięca hipoteza świata jest z założenia samowystarczalna. To próba podporządkowania rzeczywistości rojeniom o niej. Próba nielojalna, gdyż nie licząca się z wymową faktów, a zarazem tragiczna, ponieważ z góry skazana na klęskę. Bowiem przekroczenie przełęczy między pomyślanym i wyobrażonym a dotykalnym i realnym nieuchronnie burzy marzenie. Kończy się dzieciństwo, zaczyna dorosłość. „Jaka szkoda, że wszystko rozumiem” — powiada Polek z Dziury w niebie. W ten sposób wychodzi na jaw podstawowy paradoks poznania: dążąc do ogarnięcia całości, trzeba przystać na fragmentaryczność, pragnąc pewności — zgodzić się na hi-potetyczność, żądając stałości — ulec zmianie. Prawdziwe piękno poznania rezyduje w przedrefleksyjnym i nieświadomym swych ograniczeń działaniu, w niczym nie skażonej aktywności. Powieści Macha i Konwickiego pokazały drogę do kresu dziecięcego poznania, Miłosz ponadto przedstawił przemiany „ja” poznającego.
Wypada w tym miejscu zwrócić uwagę na jeszcze jedną znamienną różnicę dzielącą Dolinę od poprzednio omawianych powieści. Otóż Konwicki i Mach, prezentując perypetie" swych bohaterów, skupiają się na krótkim fragmencie ich życia. Tymczasem Miłosz najwyraźniej — nawet za cenę psychologicznego prawdopodobieństwa — zdąża do stworzenia swoistej syntezy dziecinnych doświadczeń. Psychofizyczny rozwój Tomasza, nieraz uderzający trafnością i przenikliwością obserwacji, jest przecież pokazywany nierównomiernie, w nagłych zbliżeniach. Zacierają się granice chronologiczne, nigdy do końca nie można być pewnym, ile lat w danym momencie ma bohater. I niewiele pomagają tutaj informacje w rodzaju: „nie tego, dopiero następnego lata” (D 122), czy: „kiedy miał już już skończonych dwanaście lat” (D 164). Nie wiadomo więc dokładnie, w którym momencie swego rozwoju stworzył Tomasz Królestwo Puszczy, gdzie ^Chronił się przed nieprzy-tulnością świata. Przystępu do tego Królestwa broniły puszcze i trzęsawiska, a wstęp mieli tylko uprzywilejowani — ci, co poświęcili życie bezinteresownej pasji. Ale dziecięce fantazje łączą się z całkiem poważnymi zajęciami: chłopiec zbiera rośliny, obserwuje przyrodę, zapisuje łacińskie nazwy ptaków. Ulotną wie-