XI. VI
WSTĘP
CHARAKTERYZOWANIE POSTACI: FIZJOLOGIA
XLV1I
M
pumt Łęcka, ale - co jeszcze dziwniejsze — wiele razy w powieści czerwieni się i blednie, drży i poci się Wokulski. Podczas święconego u hrabiny (rozdział IX tomu I) pan Łęcki zauważa: „Ale pan zbladłeś?...”; po momencie widzimy, że Wokulski „zarumienił się” w czasie rozmowy z prezesową. ,, Bardzo blądy i bardzo spokojny” wsiadał do powozu, by złożyć pierwszą wizytę państwu Łęckim (t. I, rozdz. XV), a w chwili sam na sam z panną Izabelą „krew [mu.- J. B.] uderzyła do głowy”; niebawem przysłuchiwał się „biciu własnych pulsów” (t. I, rozdz. XVI). W Łazienkach przed spacerem z panną Izabelinów mu „krew uderzyła do głowy”. „Bladł i czerwienił się”, gdy go parjna Izabela spytała, czy to prawda, że kupił ich kamienicę (t. I, rozdz. X3IX). W Zasławku nawet panna Felcia Janocka dostrzegła, że na spacerze z panią Wąsowską „rumienił się biedak bardzo”. Silnie czerwienił się i przy kolejnym spotkaniu z panną Izabelą; „po raz drugi tego wieczora zarumienił się jak wyrostek”, gdy usłyszał skargę barona Dalskięgo na Starskiego (t. II, rozdz. XVII).
Statystyka słownictwa Lalki wykazuje, żi o drżeniu bohaterów wspomina się w niej 48 razy, o blados'ci 52 razy, rumienienie pojawia się aż 121 razy (rumieniec - 38 razy, zarumienić' się -33 razy, rumienić się - 28 razy, zarumieniony -15 razy, rumiany - 7 razy). Nadto jest co najmniej 10 zaczerwienień i kilka zsinień... . /
Nie wiadomo, czy w tym względzie jest ILalka obfitsza od innych powieści XIX-wiecznych, czy nie; w Nad Niemnem Orzeszkowej liczba rumieńców jest zdecydowanie mniejsza. Ale gdyby nawet w którejś powieści pozytywistycznej bohaterowie bledli i czerwienili się częściej, to i tak liczba tegojodzaju objawów emocji jest w Lalce nieoczekiwanie duża. Z pewnym nawet zdziwieniem uświadamiamy sobie, że 46-letni Wokulski rumieni się i blednie kilkanaście razy. Ze zdziwieniem, bo te wszystkie bladości i rumieńce, podobnie jak drżenia rąk, pulsacje skroni i błyszczenia oczu nie narzucają się nam: odbywają się jakby „po cichu”, dyskretnie, „bezszelestnie”. W romansach od dawien dawna pannom i
Zob. T. S m ó ł k o w a, op. cto.> passim.
kawalerom pulsa biły mocno^pąs oblewał lica, a i omdlenia przytrafiały się nieraz, ale w tych romansaćh^dczuwa się dziś przesadę i nadmiar w takich momentach. W Lalce 121 nhnieńców i znaczny przydatek pąsów, zaczerwienień oraz zabarwień mocniejszych (łącznie z fioletem i sinością) wcale nie wywołuje wrażenia literackieraztucznoścu emfazy czy egzal>. tacji. Dzieje się tak za sprawą naóe*\ceh>ego> niechybnego-ich-umoty^ ;
wowania: bohaterowie Prusa Czerwijengsię i oledną, dygoc pięści w sytuacjach^ w Ktorycn - gdy się nał
naprawdę w taft tpoŚBffTeaguia w rzeczywistości. Ta celność umotywowania brała sie nie tylko z talentu ..krótkowidza^, mziy iłowanego wj mikroobserwacji. Prus miał niewątpliwie ..gust” do szczegółów, ale w' Lalce zaświadczył, ze wspiera swój nfl118*’-* talent - jak na sejentystę przystało - literatura fachową, li ’
Tę akurat grupę zjawisk, kjtórej by można dać umowną nazwę „rumieńce”, podbudowywał ^Śzą, jaką wynosił z lektury książki Darwin* Wymzuczuć^j^zlumi^aizwierząt. ^Hipotezom fizjonomicz-ńym przeciwstawiał w niej Darwin sprawdzalną metodami naukowymi teorię reakcji fizjologicznych na różnorakie doznania wewnętrzne i bodźce zewnętrzne. Interesowały golreakcje bezwiedne, niezależne od edukacji czy tresury, a także niezależne od rasy i terytorium. Odnotowywał, jak określone gatunki zwierząt i ludzie wyrażają np. ból, strach, agresję, smutek, niepokój, napięcie, zadowolenie, radość, ulgę, znużenie itd.
W partiach pracy poświęconych anatomo-fizjologicznym ekspresjom uczuć u człowieka opisywał - posługując się obserwacjami własnymi, spostrzeżeniami swych współpracowników z rozmaitych krajów oraz przykładami z dzieł z różnych czasów (od Biblii po Dickensa) - zmiany organiczne towarzyszące namysłowi, zadumie, markotności, wahaniom, gniewowi, nienawiści, wstrętowi, poczuciu winy, trwodze, przerażeniu, wstydowi itp. Na tym tle drobiazgowo referował poruszenia palców i rąk, głowy i ramion, pochylenia tułowia, grę muskułów, jeżenie się włosów, marszczenia nosa i warg, mrużenie oczu... Z dzieła Darwina można się dowiedzieć, że „usta mocno zaciśnięte nadają wraz ze zmarszczonymi i ściągniętymi ku dołowi brwiami wyraz stanowczości, a mogą też nadać