A. A więc tych samych rzeczy jeden używa źle, drugi dobrze. Pierwszy lgnie do nich sercem i wikła się, popadając w zależność od tego, co powinno jemu podlegać. Upatruje on osobiste dobro w rzeczach, na które sam powinien wywierać dobroczynny wpływ zaprowadzając wśród nich porządek i należycie nimi zawiadując. Drugi zaś, używając ich prawidłowo, pokazuje, że wprawdzie są dobrem, ale nie dla niego, ponieważ nie robią go dobrym ani lepszym, lecz raczej dzięki niemu nabierają wartości I dlatego nie łączy się z nimi uczuciem, nie pozwala, żeby przez miłość wrastały w duszę jak żywe członki, aby, kiedy zacznie się ich odcinanie, nie zostawiały bolesnych i oszpecających ran, lecz wznosi się ponad nie, gotowy, gdy trzeba, wziąć je w posiadanie i w zarząd a jeszcze bardziej przygotowany na ich utratę i nieposiadanie. Czy wobec tego stanu rzeczy sądzisz, że należy oskarżać srebro i złoto z powodu skąpców, a pokarmy z powodu tych, co grzeszą obżarstwem, albo wino z powodu pijaków, albo wdzięki niewiast z powodu nierządnych i cudzołożników, podobnie wszystko inne? Zwłaszcza gdy widzisz dobroczynne działanie ognia w ręce lekarza i zbrodniczą moc Chleba w rękach truciciela?
E. Wielka to prawda, że trzeba przypisać winę nie samym rzeczom, ale ludziom, którzy używają ich ku złemu.
Zebranie wniosków
XVI—34. A. Słusznie. Lecz, jak sądzę, zaczynamy już dostrzegać znaczenie prawa odwiecznego i dowiedzieliśmy się, jak daleko może posunąć się prawo doczesne w stosowaniu kar. Przeprowadziliśmy również dość wyraźne rozróżnienie między dwoma rodzajami rzeczy: wiecz- £> nymi i doczesnymi; i podobnie między dwiema kategoriami ludzi: jedni kierują swoje zabiegi i uczucia do rzeczy wiecznych, inni do przemijających. Stwierdziliśmy zaś, że wybór przedmiotu należy do woli*i że tylko wola może złożyć z tronu pierwiastek rozumny i uniemożliwić jego
109
^ 1 ^Tekst. na który powoływali się pelagianłe: por. Ret-actatto-